Bardzo lubię książki J. Austen i panujący w nich klimat. Dlaczego więc tak niska ocena Mansfield Park? Faktycznie klimat i atmosfera tego okresu utrzymane jak zwykle świetnie. Jak zwykle również autorka przedstawiła kilka ciekawych charakterów i osobowości, które wzbudzają określone emocje. No właśnie.. może nawet zbyt dobrze. Cały problem polegał na tym, że niemal wszyscy bohaterowie byli tu dla mnie niezwykle irytujący i antypatyczni, na czele z główną bohaterką. Dla mnie Fanny jest sztywną, nieporadną życiowo mimozą, której charakter zastępują wyuczone maniery i wyczytane wzorce, co ją samą czyni bezwolną i bezbarwną, gotową na to żeby się umartwiać, byle się tylko nie odezwać w swojej sprawie. Szczerze mówiąc przez całą książkę nie życzyłam jej najlepiej w życiu, chociażby po to, żeby je chociaż trochę poznała. Równie świętoszkowaty i zbyt wydelikacony wydawał mi się Edmund. Chyba jedyną postacią, która trzymała swoje życie we własnych rękach i kierowała się zasadami w sposób zrównoważony, był nestor rodu, sir Bertram. Jednak nawet jemu pod koniec książki "wybito zęby", aby zbudować pozytywne zakończenie dla biednej niebogi Fanny. I taką listę prywatnych zażaleń mogłabym zbudować też dla pozostałych postaci.
Reasumując- książka jak zwykle świetna w formie, jednak wyjątkowo irytyjąca i frustrująca mnie jeśli chodzi o treść.

Bardzo lubię książki J. Austen i panujący w nich klimat. Dlaczego więc tak niska ocena Mansfield Park? Faktycznie klimat i atmosfera tego okresu utrzymane jak zwykle świetnie. Jak zwykle również autorka przedstawiła kilka ciekawych charakterów i osobowości, które wzbudzają określone emocje. No właśnie.. może nawet zbyt dobrze. Cały problem polegał na tym, że niemal wszyscy...