Do tej pory nigdy nie miałam okazji na zapoznanie się z twórczością pana Sparksa i zdecydowanie muszę to nadrobić. Z racji, że powieść "Spójrz na mnie" jest stosunkowo nowa i jej okładka ciągle przewijała się na Instagramie stwierdziłam, że po nią sięgnę, nie zapoznając się zbytnio z jej opisem więc spodziewałam się stricte romansu. Jakież było moje zaskoczenie, gdy czytałam kolejne strony. Chwilami zastanawiałam się czy na pewno dobrą książkę czytam, bo byłam tak zaskoczona, treść całkowicie nie pasowała mi do okładki. Nie pomyślałabym nawet, że będzie to połączenie świetnego romansu i wątku obyczajowego z trzymającym do ostatniej strony w napięciu thrillerem!

Jestem oszołomiona po przeczytaniu tej powieści, naprawdę nie wiem czego się spodziewałam, ale książka przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Przede wszystkim autorowi należy się plus za bohaterów z krwi i kości, którzy w żaden sposób nie są idealizowani ani wygładzani. Zarówno Colin, jak i Maria mają swoje problemy, trudną przeszłość, przeżywają wzloty i upadki. Z ogromnym zainteresowaniem śledziłam jak, i czy w ogóle, rozwinie się ich znajomość, która zaczęła się dość nietypowo. Colin ma nieciekawą przeszłość kryminalisty – był trudnym dzieckiem, które zawsze wpadało w największe tarapaty i nie uciekało przed bójkami. Z kolei Maria wychowała się w wielkiej i kochającej rodzinie, w której zawsze mogła liczyć na wsparcie, ale jej życie zawodowe nie układało się tak, jak by sobie tego życzyła. Ktoś ją prześladował, wysyłał listy z pogróżkami, a ona była bezbronna i zagubiona. Na szczęście znalazła Colina, wytatuowanego sportsmena, którego niektórzy pewnie woleliby unikać. Wiedziałam, że z nim Maria nie zginie! Trochę jednak drażniło mnie jej podejście, ponieważ nie miała żadnych podejrzeń co do swojego oprawcy, mimo że było to oczywiste i jako pierwsze powinno jej to przyjść na myśl i podejście Colina, który za nic na świecie nie mógł trzymać swych nerwów na wodzy i wszędzie pchał się pierwszy i bez pomocy. Była to jednak irytacja związana z tym, że bałam się jak to się skończy, ale autor co chwilę mnie zaskakiwał.

Śledztwo prowadzone w sprawie nękania Marii szło opornie i gdyby nie wzięcie spraw w swoje ręce przez Colina, pewnie ciągnęłoby się o wiele dłużej. Jednym słowem, Colin jest moim bohaterem! Akcja ani na chwilę nie zwalnia, odczuwałam zdenerwowanie wszystkimi wypadkami i z niecierpliwością przewracałam strony, nie mogąc się doczekać jak wszystko się potoczy. Zakończenie świetnie przemyślane, pokazujące jak sprawna manipulacja może mylić tropy i wodzić śledczych za nosy. Połączenie romansu i thrillera okazało się świetnym rozwiązaniem. Genialna historia, oby więcej takich. POLECAM!

Do tej pory nigdy nie miałam okazji na zapoznanie się z twórczością pana Sparksa i zdecydowanie muszę to nadrobić. Z racji, że powieść "Spójrz na mnie" jest stosunkowo nowa i jej okładka ciągle przewijała się na Instagramie stwierdziłam, że po nią sięgnę, nie zapoznając się zbytnio z jej opisem więc spodziewałam się stricte romansu. Jakież było moje zaskoczenie, gdy...