Jeśli chodzi o książki, można ostatnimi czasy zaobserwować różne mody. A to boom na literaturę erotyczną na fali popularności trylogii o Greyu, a to kontrowersyjne pozycje typu "Zniszcz ten dziennik"... Miłą odmianą w tym wszystkim było dla mnie pojawienie się kolorowanek antystresowych. Nie sposób nazwać tego literaturą, niemniej ubranie ich w formę papierowej książki pozwala na recenzowanie ich w portalach literackich takich jak LC.
Kiedy nabywałam "Kolorowy trening antystresowy", kolorowanki dla dorosłych w zasadzie dopiero raczkowały. Każda kolejna wizyta w księgarni zadziwia mnie wyrastaniem jak grzyby po deszczu kolejnych serii i tytułów. Ceny spadają, asortyment się zwiększa, pojawia się dowolność formatu... Aż się w głowie kręci. Obecnie możemy wybierać spośród klasycznych kolorowanek (takich jak ta),pozycji z cytatami, takich, w których można dorysować coś od siebie, tych, które malujemy wg numerków... Dla każdego coś miłego.
W serii "Kolorowy trening antystresowy" znaleźć można kilka tytułów. Długo wahałam się między "Dekoracjami vintage" a "Wzorami i wzorkami"; ostatecznie padło na drugi tytuł, choć nie różnią się one zbytnio od siebie.
Kiedy stałam się już szczęśliwą posiadaczką kolorowanki, nie mogłam wypuścić jej z łapek. Wciąż sięgałam po nią na nowo i a to swobodnie kartkowałam, a to metodycznie, od początku do końca, oglądałam zamieszczone tam czarno-białe ilustracje. Nie mogłam się nią nacieszyć, ani uwierzyć, że te 124 strony formatu A4 są tylko moje.
Kolorowanki wydrukowane są na dobrej jakości, dosyć sztywnym papierze, dzięki czemu nic nie przebija się na drugą stronę. Niektóre z nich zajmują pojedynczą kartkę, inne są podwójne, dzięki czemu można je zamalowywać razem z kimś, co stanowi ciekawy pomysł na randkę czy spotkanie z przyjaciółką. Każda kartka posiada perforację, dzięki której można ją oderwać i zabrać ze sobą - ja jednak nie korzystam z tego przywileju, wolę bowiem mieć je wszystkie w jednym miejscu. Obrazki są zróżnicowane - w przypadku jednych lepiej sprawdzą się flamastry czy cienkopisy, inne można spokojnie pokolorować woskowymi kredkami - ołówkowe natomiast sprawdzają się zawsze. Każdy rysunek rozciągnięty jest na całą stronę (pozostają jedynie wąskie marginesy dookoła),przez co wzory są nieco poucinane - stanowi to swego rodzaju wadę, ale i zaletę, zależy, jak kto na to patrzy.
Jeśli natomiast chodzi o walory antystresowe - cóż, u jednych się to sprawdzi, innych próba nie wyjechania za linię może doprowadzać do szału ;) Dlatego też ani nie namawiam, ani nie odradzam - decyzję, czy i jakiego typu kolorowanki są dobre dla nas, trzeba podjąć samodzielnie.

Jeśli chodzi o książki, można ostatnimi czasy zaobserwować różne mody. A to boom na literaturę erotyczną na fali popularności trylogii o Greyu, a to kontrowersyjne pozycje typu "Zniszcz ten dziennik"... Miłą odmianą w tym wszystkim było dla mnie pojawienie się kolorowanek antystresowych. Nie sposób nazwać tego literaturą, niemniej ubranie ich w formę papierowej książki...

Doskonały sposób na chwilę relaksu. Książka pełna rysunków, zapewniająca wiele godzin przyjemności. Jednak nie polecałabym jej osobom, które nie mają cierpliwości do detali. Niektóre obrazy są bardzo szczegółowe i wymagają trochę większej koncentracji. Choć każdy ma dowolność wypełniania książki kolorami :)

Doskonały sposób na chwilę relaksu. Książka pełna rysunków, zapewniająca wiele godzin przyjemności. Jednak nie polecałabym jej osobom, które nie mają cierpliwości do detali. Niektóre obrazy są bardzo szczegółowe i wymagają trochę większej koncentracji. Choć każdy ma dowolność wypełniania książki kolorami :)

Te wzory są takie piękne, że aż się boję zacząć kolorować, żeby przez niewłaściwy dobór kolorów nie zepsuć tych wspaniałości ^_^

Te wzory są takie piękne, że aż się boję zacząć kolorować, żeby przez niewłaściwy dobór kolorów nie zepsuć tych wspaniałości ^_^