Lekka łatwa i przyjemna, nie wymaga myślenia. Momentami bohaterowie są strasznie płytcy. Raczej dla młodszego odbiorcy.

Lekka łatwa i przyjemna, nie wymaga myślenia. Momentami bohaterowie są strasznie płytcy. Raczej dla młodszego odbiorcy.

Liczyłam na coś lepszego... Wciąż nie wiem, czego się spodziewać po każdym następnym tomie. Obawiam się, że w pewnym momencie się znudzę i przestanę dalej czytać, a tego bym nie chciała, ponieważ seria naprawdę ma potencjał. Fabuła i bohaterowie są ciekawi, natomiast nad scenami akcji oraz wątkiem miłosnym należałoby się głębiej zastanowić. Wciąż bardzo denerwująca jest przewidywalność. Większość czytelników lubi zapewne od czasu do czasu być czymś zaskakiwana. Od razu uprzedzam, fabuła rzadko kiedy trzyma w napięciu, akcja nie porywa, a przy książce łatwo jest zasnąć. Co mi się najbardziej jak do tej pory podobało? Okładki książek! Są one pomysłowe i przykuwają uwagę.

Liczyłam na coś lepszego... Wciąż nie wiem, czego się spodziewać po każdym następnym tomie. Obawiam się, że w pewnym momencie się znudzę i przestanę dalej czytać, a tego bym nie chciała, ponieważ seria naprawdę ma potencjał. Fabuła i bohaterowie są ciekawi, natomiast nad scenami akcji oraz wątkiem miłosnym należałoby się głębiej zastanowić. Wciąż bardzo denerwująca jest...

Czyta sie bardzo szybko. Dzieje się dużo wiecej niż w poprzednic h tomach. Ale.. no własnie - trochę mnie zawiódł 100 dniowy przeskok. Wycięty czas, gdzie nie wiadomo co się działo. A można było sporo wymyślić. Najbardziej szkoda mi Ereca, który w tym tomie potraktowany został dość okrutnie. I Gareth, jego knowania. Hmm nie wiem dlaczego, ale coraz bardziej zaczyna mi to przypomniać jedną taką super sławną serię ;P Też się tam trup ściele gęsto :D
Poza tym rewelacja - podoba mi się rozwój postaci. Jestem bardzo ciekawa w jaką stronę on pójdzie.

Czyta sie bardzo szybko. Dzieje się dużo wiecej niż w poprzednic h tomach. Ale.. no własnie - trochę mnie zawiódł 100 dniowy przeskok. Wycięty czas, gdzie nie wiadomo co się działo. A można było sporo wymyślić. Najbardziej szkoda mi Ereca, który w tym tomie potraktowany został dość okrutnie. I Gareth, jego knowania. Hmm nie wiem dlaczego, ale coraz bardziej zaczyna mi to...

W trzecim tomie sagi Czarnoksiężnika Kręgu akcja nabiera jeszcze większego tempa niż w dwóch poprzednich.

Thor bierze udział w Rytuale 100 dni, po przejściu którego ma zostać oficjalnie wojownikiem legionu królewskiego. Podczas tych kilku miesięcy szkolenia na legionistę, okazji do wykazania się nie brakuje. Morskie potwory, dzikie stwory na Wyspie Mgieł, potężni wojownicy Kavas oraz sam smok stoją na drodze do zdobycia tytułu... rycerza.
Fakt, że autorka wykazała się nie lada wyobraznia, tworząc takie męczarnie dla nastoletnich chłopców, którzy dopiero co odbyli pierwsze ćwiczenia w posługiwaniu się mieczem. Wszystkie selekcje elitarnych jednostek specjalnych to przy tym pikuś;)...
Te wszystkie tortury po to, żeby jak to się okazało w tym samym trzecim tomie sagi, jako nieustraszony wojownik, którego już nic nie powinno strwożyć wykonywać rozkazy nieudolnego króla jakim był Gareth, ówczesny władca Zachodniego Kręgu...

Książkę można przeczytać, dużo się dzieje i naprawdę momentami akcja wciąga, jednak ja raczej poprzestanę na trzecim tomie.

W trzecim tomie sagi Czarnoksiężnika Kręgu akcja nabiera jeszcze większego tempa niż w dwóch poprzednich.

Thor bierze udział w Rytuale 100 dni, po przejściu którego ma zostać oficjalnie wojownikiem legionu królewskiego. Podczas tych kilku miesięcy szkolenia na legionistę, okazji do wykazania się nie brakuje. Morskie potwory, dzikie stwory na Wyspie Mgieł, potężni wojownicy...

Książkę czyta się szybko. Niestety jest, moim zdaniem, gorsza od poprzednich tomów. Pierwszym powodem jest studniowy skok w czasie. W moim odczuciu niedokładnie został opisany trening Thora i jego "braci". Drugi to zbyt szybka walka z przeciwnikami - walka ze smokiem była moim zdaniem przesadzona. Smok który robił nogą "kaniom" odleciał i ot cała walka na śmierć i życie. Mam tylko nadzieje, że kolejne tomy będą lepsze od tych. Oczywiście fabuła była ciekawa i porywająca, lecz wyżej wymienione przeze mnie czynniki wpłynęły w głównej mierze na ocenę.

Książkę czyta się szybko. Niestety jest, moim zdaniem, gorsza od poprzednich tomów. Pierwszym powodem jest studniowy skok w czasie. W moim odczuciu niedokładnie został opisany trening Thora i jego "braci". Drugi to zbyt szybka walka z przeciwnikami - walka ze smokiem była moim zdaniem przesadzona. Smok który robił nogą "kaniom" odleciał i ot cała walka na śmierć i życie....

Lekka.

Lekka.

Nic nadzwyczajnego, ot wypełniacz czasu wolnego.

Nic nadzwyczajnego, ot wypełniacz czasu wolnego.