Spełniła wszystkie moje oczekiwania. Chciałam coś lekko refleksyjnego, z nutką nieprawdopodobieństwa, ze starszą osobą i relacją babcia-wnuczka, niezrozumieniem pokoleniowym. Śmieszna, przyjemna, zdecydowanie kobieca. Nie warto oczekiwać nic poza to - jeśli nie takiej lektury szukacie, moglibyście się zawieść, ale mi się podobało.

Spełniła wszystkie moje oczekiwania. Chciałam coś lekko refleksyjnego, z nutką nieprawdopodobieństwa, ze starszą osobą i relacją babcia-wnuczka, niezrozumieniem pokoleniowym. Śmieszna, przyjemna, zdecydowanie kobieca. Nie warto oczekiwać nic poza to - jeśli nie takiej lektury szukacie, moglibyście się zawieść, ale mi się podobało.

A gdyby tak mieć 75 lat i na jeden dzień wrócić do ciała 29 latki? Jakie przyniosło by to skutki? Czy jeden dzień może coś zmienić w życiu "starszej Pani"? Miejscami śmieszna, miejscami skłaniająca do refleksji. Taka książka na pochmurny, kiepski dzień.

A gdyby tak mieć 75 lat i na jeden dzień wrócić do ciała 29 latki? Jakie przyniosło by to skutki? Czy jeden dzień może coś zmienić w życiu "starszej Pani"? Miejscami śmieszna, miejscami skłaniająca do refleksji. Taka książka na pochmurny, kiepski dzień.

Główną bohaterką jest 75-letnia Ellie Jerome, która nie czuje się staro, ale trudno jej się pogodzić z przemijającym czasem. W dniu jej urodzin, w czasie zdmuchiwania świeczek w ilości 29 (więcej się nie zmieściło na torcie) kobieta wypowiada życzenie. chciałaby choć jeden dzień przeżyć znów jako 29 latka.

Jak to bywa w tego typu powieściach życzenie się spełnia i następnego ranka Ellie nie może się rozpoznać w lustrze. Znów jest piękna, niepomarszczona, dobrze widzi, nic nie boli, same plusy nowej sytuacji. Możemy razem z Ellie spędzić z nią ten jeden dzień. Ellie pragnie zrobić to, czego nie udało się jej zrobić przed laty. razem ze swoją 25-letnią wnuczką Lucy postanawiają maksymalnie wykorzystać ten jeden jedyny taki dzień w życiu. Mamy tu opisane też perypetie córki Ellie i jej przyjaciółki, które postanowiły ją odnaleźć. Ellie jest główną bohaterką, ale tak naprawdę mamy tu cztery kobiety, u których coś się zmieni po tym jednym dniu. Nic już nie będzie takie samo.

Książka może i jest mega przewidywalna, może i słodka, magiczna ale zawiera odpowiedni morał. Powieść czyta się szybciutko, spodoba się wg mnie babci, mamie, może też komuś młodszemu. Któż z nas nie chciałby przeżyć jeszcze raz jednego dnia jako dużo młodsza osoba, ale z umysłem i mądrością dzisiejszą?

Brawa dla autorki za styl napisania tej książki, lekki, prosty, przyjemny. Jeśli ktoś szuka ambitnej literatury to nie polecam, ale jeśli ktoś lubi zrelaksować się i odmóżdżyć to jak najbardziej.

Zapraszam po więcej
https://matkaksiazkoholiczka.blogspot.com/2018/01/29-adena-halpern.html

Główną bohaterką jest 75-letnia Ellie Jerome, która nie czuje się staro, ale trudno jej się pogodzić z przemijającym czasem. W dniu jej urodzin, w czasie zdmuchiwania świeczek w ilości 29 (więcej się nie zmieściło na torcie) kobieta wypowiada życzenie. chciałaby choć jeden dzień przeżyć znów jako 29 latka.

Jak to bywa w tego typu powieściach życzenie się spełnia i...

Mam duży sentyment do tej książki i bardzo ciepło o niej myślę. Rozbawia, skłania do przemyśleń, przytula, mam wrażenie, że każda kobieta wyciągnie z niej coś dla siebie. Jednak nie jest to coś od czego nie mogłam się oderwać. Najbardziej urzekł mnie początek. Jednak gdy doszło już do kulminacji to potem trochę mnie nudziła.

Mam duży sentyment do tej książki i bardzo ciepło o niej myślę. Rozbawia, skłania do przemyśleń, przytula, mam wrażenie, że każda kobieta wyciągnie z niej coś dla siebie. Jednak nie jest to coś od czego nie mogłam się oderwać. Najbardziej urzekł mnie początek. Jednak gdy doszło już do kulminacji to potem trochę mnie nudziła.

Niby nic wybitnego, niby nic ciekawego, a wciąga.
Odmłodnienie, zamiana miejscami, temat często wykorzystywany, ale mimo to ma swój urok.
Czyta się dobrze, lekki uśmiech gości na twarzy i po przeczytaniu inaczej można spojrzeć na swoją babcię.

Niby nic wybitnego, niby nic ciekawego, a wciąga.
Odmłodnienie, zamiana miejscami, temat często wykorzystywany, ale mimo to ma swój urok.
Czyta się dobrze, lekki uśmiech gości na twarzy i po przeczytaniu inaczej można spojrzeć na swoją babcię.

Czy zabawna? no nie. Ja bym tego tak nie ujęła. Jak dla mnie pisana jak dla nastolatków. Sposób pisania autorki jest tak mało dojrzały, że cała książka staje się nieciekawa. Dialogi bohaterów zbyt denne, lekko infantylne. Widziałam, ze książka nie wniesie nic do mojego życia, ale sądziłam, że mnie chociaż zrelaksuje. Niestety doznałam odwrotnego efektu. Bezwartościowe czytadło. Przy najbliższej okazji oddaję do biblio za darmo. Może kogoś ucieszy...

Czy zabawna? no nie. Ja bym tego tak nie ujęła. Jak dla mnie pisana jak dla nastolatków. Sposób pisania autorki jest tak mało dojrzały, że cała książka staje się nieciekawa. Dialogi bohaterów zbyt denne, lekko infantylne. Widziałam, ze książka nie wniesie nic do mojego życia, ale sądziłam, że mnie chociaż zrelaksuje. Niestety doznałam odwrotnego efektu. Bezwartościowe...

"29" to historia, którą spokojnie można włożyć między bajki. Do samego końca miałam nadzieję, że to jeden, wielki, zły sen, a tu niespodzianka. Autorkę po prostu tak mocno poniosło.

Przyznaję, że czytanie mnie pochłonęło do granic, naprawdę ciężko było mi się oderwać. Trzy wady tej historii: irytujące bohaterki, ten "znaczący" seks i przede wszystkim to science fiction ze świeczkami urodzinowymi. Szczerze przyznaję, że mam mieszane uczucia i tuż po przeczytaniu ostatniej strony nie mogłam się zdecydować czy książka mi się podobała czy nie.

Ostatecznie stanęło na tym, że powieść mi przypadła do gustu, na co znaczący wpływ miały nieliczne momenty. Najbardziej zaintrygowały mnie pierwsze kartki, na których wypisane są świetne rady z perspektywy osoby, która swoje już przeżyła. Wszystko podane jest w sposób zabawny, choć przyznaję że nad niektórymi się chwilę zamyśliłam. Pozostawiam to jednak do indywidualnej lektury i refleksji.

Dość trudno mi jest ułożyć swoje przemyślenia o tej historii w jakąś logiczną całość, ponieważ zachwyty nad pomysłem na fabułę, mieszają mi się z nutką obrzydzenia z powodu kulminacyjnego rozwoju akcji. Może następnym razem (jeśli sięgnę po tę książkę),spojrzę na nią zupełnie inaczej? I może wtedy łatwiej mi będzie wyrobić sobie o niej jakieś sensowne zdanie.

"29" to historia, którą spokojnie można włożyć między bajki. Do samego końca miałam nadzieję, że to jeden, wielki, zły sen, a tu niespodzianka. Autorkę po prostu tak mocno poniosło.

Przyznaję, że czytanie mnie pochłonęło do granic, naprawdę ciężko było mi się oderwać. Trzy wady tej historii: irytujące bohaterki, ten "znaczący" seks i przede wszystkim to science fiction ze...

Mało realna, ale bardzo pozytywna pozycja książkowa. Chciałabym w wieku 75 lat operować takim poczuciem humoru jak główna bohaterka Ellie.

Mało realna, ale bardzo pozytywna pozycja książkowa. Chciałabym w wieku 75 lat operować takim poczuciem humoru jak główna bohaterka Ellie.

Lekko się czyta, niezależnie od wieku można wyciągnąć wiele dla siebie. Moim zdaniem książka powinna być adresowana nie tylko do kobiet około 30 roku życia, ale też tych młodszych, które boją się korzystać z życia.

Lekko się czyta, niezależnie od wieku można wyciągnąć wiele dla siebie. Moim zdaniem książka powinna być adresowana nie tylko do kobiet około 30 roku życia, ale też tych młodszych, które boją się korzystać z życia.

Książkę dostałam do przeczytania od siostry ze względu na mój wiek. Szczerze mówiąc liczyłam na więcej śmiechu i akcji. W niektórych momentach mnie nudziła.

Książkę dostałam do przeczytania od siostry ze względu na mój wiek. Szczerze mówiąc liczyłam na więcej śmiechu i akcji. W niektórych momentach mnie nudziła.