rozwiń zwiń

Wyspa zombie

Okładka książki Wyspa zombie
Øystein Stene Wydawnictwo: Zysk i S-ka fantasy, science fiction
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Zombie Nation
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2015-07-13
Data 1. wyd. pol.:
2015-07-13
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377855553
Tłumacz:
Milena Skoczko - Nakielska
Średnia ocen

                6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
122 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
155
118

Na półkach: ,

Książką jest bardzo dobrą.
Jestem leciutko rozczarowana, ale też mile zaskoczona. Nie wiem, może postawiłam tej książce za wysoką poprzeczkę, ale liczyłam na coś więcej. Oczekiwałam fajnej historii, może w dość oklepanym temacie jakim są zombie, ale wszędzie można znaleźć perełkę, nawet w miejscu, które najmniej o to podejrzewasz. Tym bardziej, że opis książki był intrygujący. Zapowiadało się coś nietypowego. Innego od większości utworów o żywych trupach. Jednak zawiodłam się tak mocno. Głównym bohaterem książki jest Johannes van der Linden.
Jest on Labofonijczykiem. Jak większość Labofoniczyków pojawił się znikąd. Nagle ocknął się w jednym z magazynów na Labofonii. Nagi, zesztywnialy, niezdolny do mówienia, pisania, czytania. Z trudem się poruszający. Został otoczony opieką, dostał pracę, zakwaterowano go w jednym z mieszkań... Wyspa staje sie dla niego wybawieniem, ale również przekleństwem. Johannes, jak i zresztą wszyscy Labofonijczycy, różnił się od ludzi; niższą temperaturą ciała, słabszym plusem, spowolnioną przemianą materii, brakiem oddechu... To jest zaledwie kilka różnic pomiędzy, pozornie podobnym, ciałem człowieka i Labofonijczyka.
Następną jest fakt, że Labofonijczycy nic nie czują; bólu, gniewu, miłości... Emocje są dla nich czymś obcym, czymś co mogłoby ich upodobnić do ludzi. I tu pojawia się pytanie. Czy Labofonijczycy są ludźmi? Albo nie, lepiej; Czy kiedyś nimi byli? Mieli jakąś przeszłość? Dzieciństwo? Cokolwiek? To jedna z zagadek tego narodu. Zagadek i pytań na które odpowiedź poznać przyjdzie Johannes'owi. Labofonijczykowi, który w pogoni za wspomnieniami, odpowiedziami na dręczące go pytania i za sensem jego wiecznego życia, będzie gotów zrobić wszystko...
Ok, teraz jak patrzę na to co napisałam, to mam nieodparte wrażenie, że przedstawiłam tą książkę zbyt... dobrze, w porównaniu z moimi wcześniejszymi odczuciami. Muszę przyznać, że może trochę przesadziłam na początku. Zbyt surowo ja oceniłam. Po prostu liczyłam na coś wybitnego, a zamiast tego dostałam, bardzo dobrą, ale zwyczajną książkę.
Zacznijmy od fabuły, która była dla mnie miłym zaskoczeniem. Na początku nie widziałam głównego wątku, nie mogłam zrozumieć, o co w niej chodzi. Jaki jest jej cel. Nużyła mnie. Zadania nie ułatwiał mi, dość nietypowy styl autora, w którym nie potrafiłam się odnaleźć, dopóki się do niego nie przyzwyczaiłam. Wstęp ciągnął się w nieskończoność, a ja dalej nie widziałam sęsu tej opowieści. Jednak zachodząc coraz dalej uświadamiałam sobie, że to wszystko było zaplanowane. Podawane nam wcześniej, (wtedy) bezużyteczne, informacje zaczynały układać się w całość. Niektóre elementy do siebie pasowały, inne odstawały od reszty, jednak w mojej głowie powoli zaczynał się kształtować obraz Labofoni. Tej prawdziwej. Pełnej spisków, propagandy, sekretów i kłamstw. Nie takiej jaka wydawała się na pierwszy rzut oka, z wierzchu. Miała swoje zagadki i tajemnice. Jedną z nich było stowarzyszenie züblinian, Labofonijczyków, którzy sami się okaleczali, w celu przywrócenia swoich... wspomnień. Było ich niewielu. Ukryte przed Labofonią w podziemiach małego baru portowego, Züblinu, starannie wyselekcjonowane, zaufane osoby. Johannes jeszcze o tym nie wie, ale żeby znaleźć odpowiedzi na swoje pytania, będzie musiał wyniknąć do ich społeczeństwa...
Następni idą bohaterowie. I tutaj Qystein troszkę mnie rozczarował. Tak naprawdę to nie przywiazalam się do żadnego z bohaterów tej książki. Fakt z Johannes'em jestem bardziej związana emocjonalnie, niż z innymi, ale myślę, ze jeśli nagle by zginął, to za długo bym po nim nie płakała. Jakaś więź z nim zaczęłam odczuwać dopiero pod koniec książki, kiedy tak naprawdę nie miała czasu się już uformować.
No i na koniec został nam świat, który został kapitalnie wykreowany.(zarówno jak jego historia) Qystein idealnie wplótl losy Labofoni w dzieje naszego świata. Reakcję poszczególnych państw, traktaty, próby zatajenia faktów, porozumienia, wszystko w tej kwestii było idealnie dopracowane. Cała historia Labofoni od A do Z.
Dobra, wspomniałam chyba o wszystkim. Zostało mi najgorsze, czyli ocena. Długo się nad nią zastanawiałam, wachalam się między siedmioma, a ośmioma gwiazdkami, ale szalę przeważały koniec książki, który był wręcz fenomenalny. Książką jest rewelacyjna. Wciągająca, pełna zagadek i tajemnic, opowieść o pewnym Labofonijczyku szukającym sęsu życia. Jeśli Qystein zdecyduje się opisać dalsze losy Johannes'a, na pewno sięgnę po kontynuację. ;)

Książką jest bardzo dobrą.
Jestem leciutko rozczarowana, ale też mile zaskoczona. Nie wiem, może postawiłam tej książce za wysoką poprzeczkę, ale liczyłam na coś więcej. Oczekiwałam fajnej historii, może w dość oklepanym temacie jakim są zombie, ale wszędzie można znaleźć perełkę, nawet w miejscu, które najmniej o to podejrzewasz. Tym bardziej, że opis książki był...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    146
  • Chcę przeczytać
    132
  • Posiadam
    38
  • Teraz czytam
    4
  • 2020
    3
  • Zombie
    3
  • 2019
    3
  • Ulubione
    3
  • Horror
    3
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wyspa zombie


Podobne książki

Przeczytaj także