Zdania, co do tego, czy dzieci powinny od najmłodszych lat obcować z Pismem Świętym, czy też nie, są podzielone. Nie ulega jednak wątpliwości, że jakiekolwiek trywializowanie treści (o czym pisałam już w innych postach) jest szkodliwe dla małych i... dużych czytelników ;) Niemniej jednak, trywializowanie treści, nie jest tym samym, co przekazanie tej samej treści, w formie bardziej przystępnej, podstawowej, która wraz z rozwojem dziecka zostaje ubogacana o szersze konteksty.

We wczesnym etapie rozwoju kwadratowe, grube książeczki z kartonikowymi stronami, są naprawdę wielką frajdą. Pewnie też dlatego, że można z nimi robić wszystko i trudno jest doprowadzić do tego, aby zniszczyły się podczas zabawy. Pomysł przedstawienia opowieści biblijnych w takiej formie bardzo mi się podoba, ponieważ mogą one tworzyć pewną bazę, podstawę, która będzie pogłębiana wraz z dalszym rozwijaniem rozumienia Pisma Świętego.

Książeczka zachwyca kolorowymi ilustracjami, uśmiechniętymi postaciami i dokładną kreską, której czasami brakuje w dzisiejszych książkach dla dzieci. Użytkowanie jej będzie dla dziecka bardzo wygodne, na grzbiecie książki umieszczony jest plastikowy uchwyt, ułatwiający przenoszenie książki z miejsca, na miejsce. Uchwyt jest solidnie przytwierdzony i wytrzymały.

"Mój biblijny skarb" to
książeczka będąca wprowadzeniem do przyszłego zapoznawania się z Pismem Świętym. Od strony technicznej książka jest bardzo solidna i bardzo starannie wykonana, świetnie nadaje się na prezent.

Zdania, co do tego, czy dzieci powinny od najmłodszych lat obcować z Pismem Świętym, czy też nie, są podzielone. Nie ulega jednak wątpliwości, że jakiekolwiek trywializowanie treści (o czym pisałam już w innych postach) jest szkodliwe dla małych i... dużych czytelników ;) Niemniej jednak, trywializowanie treści, nie jest tym samym, co przekazanie tej samej treści, w formie...

W maju, gdy zbliża się Pierwsza Komunia Święta, na rynku pojawiają się najróżniejsze wydania Biblii dla dzieci. Ja tym razem też opowiem o takiej publikacji jednakże skierowanej do dzieci młodszych, kilkulatków, które przecież równie chętnie wsłuchują się w opowieści biblijne. Oczywiście nie są one w stanie usiedzieć w skupieniu dłuższą chwilę dlatego idealnie sprawdzi się u nich „Mój biblijny skarb”.
Książeczka przykuwa uwagę piękną, połyskującą i solidną oprawą z poręcznym uchwytem. W efekcie całość przypomina kolorową walizeczkę, którą można wszędzie zabrać. W środku natomiast jest równie interesująco. Dla mnie atutem są grube kartonowe karty pełne kolorów i prostych aczkolwiek bardzo sympatycznych ilustracji. Odzwierciedlają one niezbyt długi jednakże jakże wartościowy i pouczający tekst.
W lekturze znalazłam 20 historii zaczerpniętych ze Starego i Nowego Testamentu a wśród nich te najbardziej popularne, ułożone w porządku chronologicznym, jak Adam i Ewa, Noe i arka, Mojżesz wyprowadza ludzi z Egiptu, Dawid i Goliat, Jonasz i wielka ryba, Jezus rodzi się w Betlejem, Jezus chodzi po wodzie, Jezus wjeżdża do Jerozolimy …
Każda z opowieści to zaledwie kilka zdań ale nawet to rozbudza w małym dziecku chęć poznawania Boga. Publikacja przepięknie uczy maluchy fundamentalnych zasad moralnych a każda z historii jest wyjątkowa i niesamowita. Książeczka z powodzeniem może stać się ulubioną czytanką nie tylko do poduszki i tak właśnie stało się u nas. Polecam ;)

http://testowanieartdzieciece.blogspot.com/search?updated-max=2015-05-08T00:05:00-07:00&max-results=5

W maju, gdy zbliża się Pierwsza Komunia Święta, na rynku pojawiają się najróżniejsze wydania Biblii dla dzieci. Ja tym razem też opowiem o takiej publikacji jednakże skierowanej do dzieci młodszych, kilkulatków, które przecież równie chętnie wsłuchują się w opowieści biblijne. Oczywiście nie są one w stanie usiedzieć w skupieniu dłuższą chwilę dlatego idealnie sprawdzi się...