Okładka książki wzroku nie przyciąga, opis - wskazuje raczej na jakaś naprawdę banalną opowieść, która będzie raczej stratą czasu i gdyby nie Wasze opinie, to z pewnością nie sięgnęłabym po tę pozycję.
Tak więc tylko dzięki Wam "luboczytacze" po książkę tę sięgnęłam i otworzyłam któregoś wczesnego popołudnia i... nie mogłam się od niej oderwać aż do 7 rano dnia następnego :)
Tak wciągająca, że nawet nie pomyślałam o tym, aby zamknąć oczy. Ba! nie miałam czasu pomyśleć nawet o zmęczeniu.

Bohaterowie nie są cukierkowi ani małomiasteczkowi (pomimo, że mieszkają w małym miasteczku wśród ludzi o ciasnych umysłach - i może z tą ciasnotą to autorka nieco przesadziła). Każdy z nich na swój sposób jest jakimś odmieńcem (nawet pies).
Jess - rozwódka i matka małego matematycznego geniusza, a także opiekunka zamkniętego w sobie nastolatka (syna jej byłego męża). Kobieta jest tak zapracowana, że nie zauważamy jej niezwykłego optymizmu, dopóki nie zwróci na niego naszej uwagi Ed.
Ed - współwłaściciel przynoszącej duże dochody firmy informatycznej, oskarżony o przeciek poufnych informacji. Przypadkiem jego życie splata się z życiem rodziny Jess, a podczas nieoczekiwanej wspólnej podróży okazuje się, że świetnie dogaduje się z dziećmi.
Podróż - nie przebiega ani szybko ani lekko i też nie całkiem przyjemnie. Jest męcząca i zmienia życie wszystkich.
A po powrocie... Ech miało być tak pięknie, ale jak to w życiu, coś jednak nie wyszło. Czasami robi się nie tylko smutno, lecz także naprawdę groźnie.
Ale nie martwcie się, to tylko przejściowe kłopoty, bo gdy znów wszyscy będą razem - będzie lepiej :)

A teraz mały minus czyli okładka. Pomimo, że sama w sobie ładna i ze skrzydełkami, mnie osobiście bardziej pasuje do jakiegoś romansu z półki babci czy prababci a nie powieści obyczajowej z małymi i większymi dramatami w tle.

Podsumowując:
warto mieć tę książkę na półce, choćby po to, by móc po nią kiedyś sięgnąć raz jeszcze ;)

Okładka książki wzroku nie przyciąga, opis - wskazuje raczej na jakaś naprawdę banalną opowieść, która będzie raczej stratą czasu i gdyby nie Wasze opinie, to z pewnością nie sięgnęłabym po tę pozycję.
Tak więc tylko dzięki Wam "luboczytacze" po książkę tę sięgnęłam i otworzyłam któregoś wczesnego popołudnia i... nie mogłam się od niej oderwać aż do 7 rano dnia następnego...