„Cholera, znowu pół kg więcej!”, „Kiedy wreszcie znajdę faceta?”, „Chcę wyjść za mąż!”, „Rzuciłam fajki… na całe 1,5 doby…”, „Od jutra przepraszam się z siłownią i ćwiczę!”, „Niech szlag trafi tego idiotę, mojego szefa… no ale z drugiej strony… jaki on przystojny, poszłabym z nim do łóżka”….
Coś w ten deseń każdego dnia wypowiadają miliony kobiet. Kobiety takie jak tytułowa bohaterka – Bridget Jones. Bridget jest połączeniem wszystkiego, co siedzi w kobietach. Jest ona trochę taką stereotypową blondynką, która co chwilę przez swoje nierozgarnięcie zalicza jakąś „wtopę”. Przy tym swoim roztrzepaniu dodatkowo uważa się ciągle za zbyt grubą i próbuje schudnąć, namiętnie czyta Cosmopolitan i inne mądre kobiece poradniki, co dzień przysięga sobie, że rzuci palenie i że nie będzie pić. A obietnice te kończą się zwykle.. na zapaleniu kolejnej fajki czy wypiciu kolejnej szklaneczki whiskey (albo jakiegoś innego taniego wina ;) ).
Zabawne perypetie panny Jones to tak naprawdę ciągła gonitwa za szczęściem. Bridget po przekroczeniu Zakazanej Liczby – 30 lat- uchodzi za starą pannę bez szans na męża i dzieci. Dodatkowo w depresję wpędza ją fakt, iż nawet jej matka ma bardziej rozbudowane życie seksualne! Do tego jest też beznadziejnie zakochana w swoim szefie – typie, który ani myśli o stałym związku. Zresztą zauroczenie szefem w pracy zawodowej jej też nie pomaga…
Postać Bridget to obraz zwykłej kobiety, w której każda z nas znajdzie cząstkę siebie. Jej rozterki, problemy, marzenia, rozczarowania, radości i smutki, wady i zalety są niczym innym jak odzwierciedleniem wszystkiego tego, co kryją nawet najbardziej pokrętne zakamarki kobiecej duszy…
Książkę tę czytałam już dosyć dawno, ale bardzo dobrze ją pamiętam i na pewno kiedyś w wolnej chwili do niej powrócę.

„Cholera, znowu pół kg więcej!”, „Kiedy wreszcie znajdę faceta?”, „Chcę wyjść za mąż!”, „Rzuciłam fajki… na całe 1,5 doby…”, „Od jutra przepraszam się z siłownią i ćwiczę!”, „Niech szlag trafi tego idiotę, mojego szefa… no ale z drugiej strony… jaki on przystojny, poszłabym z nim do łóżka”….
Coś w ten deseń każdego dnia wypowiadają miliony kobiet. Kobiety takie jak...