W czwartym tomie serii kryminalnej dla najmłodszych, razem z małym detektywem szukamy złodzieja pewnej ważnej kolekcji. I nie chodzi tu o nad wyraz cenny zbiór zabytkowych zegarów czy rzadkich znaczków. Złodziej połasił się na kolekcję ubrań, która właśnie czekała na premierę. Czas nagli, bo do pokazu zostało kilka dni, krąg podejrzanych niemały, a poszkodowany projektant Józef Perkalik niemal odchodzi od zmysłów z rozpaczy.

Główni bohaterowie serii, czyli pracownicy osobliwego biura śledczego to sprytny (i nieco przemądrzały) Tomasz Orkiszek, ciągle zaspany i cierpiący na brak uwagi chomik, złota rybka, która wbrew przysłowiu potrafi mówić oraz dystyngowana kotka. Sympatyczny tercet uwielbia rozwiązywać kryminalne zagadki. Co cztery głowy, to nie jedna, chciałoby się rzec, bo przyjaciołom nie brak sprytu, umiejętności dedukcji i logicznego myślenia. I choć charaktery mają różne, zawsze potrafią dojść do porozumienia.

Bohaterowie budzą sympatię, autorka obdarzyła ich zestawem cech, które czynią ich wyjątkowymi i wyrazistymi. I co najważniejsze, występujące w książce postacie nie są czarno-białe. Zdarza się, że początkowo antypatyczny bohater w rezultacie okazuje się całkiem miły. Zupełnie jak w rzeczywistości: nie powinniśmy nikogo oceniać zbyt pochopnie, kierując się pierwszym wrażeniem. O czym Tomek nie raz się przekona.

Akcja książki dzieje się w miejscu, które nie jest zbyt egzotyczne dla rówieśników małego detektywa a przy tym na tyle atrakcyjne i niezwykłe, że z ciekawością tam zaglądamy. Co istotne, Tomusiowi i jego drużynie przychodzą z pomocą dorośli, na przykład sierżant policji Janusz Rychlicki. I choć praca śledczego może wydawać się pełna niebezpieczeństw, rozsądek podpowiada, jak ich uniknąć. Po części jest to też zabawa, bezpieczna, gdy nad bohaterami ktoś czuwa.

Książki z cyklu „Biuro śledcze. Tomuś Orkiszek i Partnerzy” zostały napisane z myślą o najmłodszych czytelnikach. Przystępny język i duże litery zachęcają do samodzielnego czytania. Są też porządnie wydane: szyte strony, zabawne ilustracje i oryginalna twarda okładka z wielką dziurką od klucza z pewnością zainteresują miłośników niecodziennych przygód i rozwiazywania zagadek. Każda z książek stanowi zamkniętą całość, więc można je czytać wedle uznania, kolejność nie ma aż takiego znaczenia.

Ale nawet w książce dla dzieci rozwiązywanie zagadek nie przychodzi łatwo. Dorosły czytelnik być może (ale tylko być może!) domyśli się, kto jest sprawcą zuchwałej kradzieży. Dla młodszych czytelników tropienie przestępcy będzie stanowić wyzwanie i dobrą zabawę. Może nawet spróbują zrealizować scenariusz na własnym podwórku? Humor i wyraziści bohaterowie to nie jedyne atuty serii o pomysłowych detektywach. Zaskakujące zakończenie i ciekawe przygody zachęcają do zaprzyjaźnienia się z osobliwym biurem śledczym na dłużej.

Magdalena Świtała