Jo Nesbo "Człowiek nietoperz" - z mojego punktu widzenia raczej "człowiek legenda". Dlaczego?
Bo Jo Nesbo to jeden z tych autorów, których nazwisko jest jednocześnie marką. Znaną i rozpoznawalną na całym świecie.

Ileż to ja się naczytałam zachwytów nad książkami tego pana. Ileż to pochlebnych opinii zalewało internet.

Nie chcąc być w tyle za trendami czytelniczymi z gatunku kryminał, no i przede wszystkim nie chcąc przeoczyć interesującej lektury postanowiłam rozpocząć przygodę z Harrym Hole.

Z reguły nie kieruje się blurbami przy doborze książki, ale tym razem krótka wzmianka duńskiego dziennika "Kristeligt Dagblad" opisującą "Człowieka nietoperza" jako książkę zaskakującą i zapewniającą dynamiczną akcję, utwierdziła mnie finalnie w przekonaniu, że książkę tę przeczytać muszę w trybie pilnym.

I powiem wam, że ten cały Jo Nesbo jest bardzo, ale to bardzo przereklamowany.

Fakt Harry Hole wzbudził moją sympatię, ale niestety nie na tyle, żebym zaufała mu i dała się ponieść kolejny raz.
Jak dla mnie to bardziej obyczajowe wywody głównego bohatera i mieszkańców lokalnej społeczności.

Akcja książki przypominała mi raczej "Śmierć w Wenecji" w reżyserii Luchino Visconti.Przewracając kolejne strony modliłam się, żeby coś w końcu zaczęło się dziać. Niestety oczy same mi się zamykały.

Zero polotu i finezji, a co tu dopiero mówić o ciarkach, dynamicznej akcji.

Panie Nesbo ja niestety wysiadam z tego pociągu, bo ledwo dobrnęłam do końca książki

Jo Nesbo "Człowiek nietoperz" - z mojego punktu widzenia raczej "człowiek legenda". Dlaczego?
Bo Jo Nesbo to jeden z tych autorów, których nazwisko jest jednocześnie marką. Znaną i rozpoznawalną na całym świecie.

Ileż to ja się naczytałam zachwytów nad książkami tego pana. Ileż to pochlebnych opinii zalewało internet.

Nie chcąc być w tyle za trendami czytelniczymi z...