Komisarz Bordelli: Morderca, którego nie było

Okładka książki Komisarz Bordelli: Morderca, którego nie było
Marco Vichi Wydawnictwo: Albatros Cykl: Komisarz Bordelli (tom 1) kryminał, sensacja, thriller
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Komisarz Bordelli (tom 1)
Tytuł oryginału:
IL COMMISSARIO BORDELLI
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2015-01-21
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-21
Data 1. wydania:
2004-04-01
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378855460
Tłumacz:
Jan Jackowicz
Tagi:
Literatura włoska policja śledztwo
Średnia ocen

                6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
89 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
763
133

Na półkach: ,

Kto nie lubi rozmów o pogodzie? Mówi się, że gadanie o pogodzie to gadanie o niczym, jednak może być wyjściem do nawiązania konkretnej dyskusji, bo wspólne narzekanie na niesprzyjającą aurę może zawiązać pierwszą nitkę porozumienia. Marco Vichi w „Komisarzu Bordellim: Mordercy, którego nie było” wychodzi do czytelnika z krótkim opisem aury Florencji roku 1963 – niesamowicie parnej, wyjątkowo dusznej i bardzo upalnej, podczas której przedstawiciele prawa jednak nie mogą spocząć bezczynnie na plaży. A przynajmniej komisarz Bordelli nie może, bo o urlopie tak naprawdę nie marzy – pozostaje mu zmaganie się z męczącym upałem w opustoszałym mieście, w którym w dodatku doszło do morderstwa starszej pani.

„Komisarz Bordelli: Morderca, którego nie było” to kryminał nieco humorystyczny, nieco melancholijny, o mocnej stronie obyczajowej i średnio skomplikowanej zagadce kryminalnej. Marco Vichi szczegółowo opisuje miejsce tragedii, do którego komisarz Bordelli zostaje wyrwany z łóżka pewnej upalnej nocy, pełnej bzyczenia komarów i potu lepiącego się do skóry. Można by przypuszczać, że signora Pedretta Strassen zmarła w wyniku astmy – jeden silny atak mógłby zabić kobietę, gdyby w porę nie sięgnęła po lekarstwo. Jednak buteleczka stała tuż obok niej na stole...

Jak się okazuje, sporo faktów z miejsca śmierci kobiety nie pasuje do siebie, a wywiad lekarski i przesłuchanie ekscentrycznego Dantego, brata signory Pedretty, potwierdzają, że staruszka została zamordowana. W bardzo przemyślany sposób, który mógłby nie zostać odkryty, gdyby nie co najmniej dwa szczegóły, spowodowane pośpiechem i pewnie podekscytowaniem. Kto mógł czyhać na śmierć kobiety? Materialistyczni siostrzeńcy? Dama do towarzystwa? Brat, nazywany pół-wariatem?

Marco Vichi ciekawie kreśli intrygę kryminalną, wprowadzając do powieści liczne dialogi postaci w związku z prowadzeniem śledztwa – wywiady z patologiem – oczywiście specyficznym gościem, nerwowe przesłuchania siostrzeńców zamordowanej, komiczne dialogi ze zdziwaczałym Dantem. Nie brak mętliku i natłoku myśli w głowie Bordellego, którego wykańcza upał, męczy świadomość tego, że mimo przeprowadzanych rozmów i prób rozwikłania tajemniczej śmierci, mimo poszlak, wciąż stoi w punkcie wyjścia. Vichi czyni upalną Florencję bardzo ważnym elementem fabuły – kiedy żar leje się z nieba, od razu opadają moce intelektualne i siły fizyczne, a to również wpływa na działania bohaterów. To nie jest aż tak męcząca atmosfera, jak chociażby w filmie „Dwunastu gniewnych ludzi”, ale skutecznie daje się we znaki.

Chociaż do konstrukcji intrygi można mieć kilka drobnych zarzutów, konstrukcja bohaterów w pierwszym tomie cyklu o komisarzu Bordellim jest wspaniała. Wszechstronna, szczegółowa; bohaterowie są bardzo naturalni w swoim zachowaniu, refleksyjni, wielowymiarowi i emocjonalni. Marco Vichi urozmaica fabułę powieści zwłaszcza osobistymi wspomnieniami Bordellego, który po pięćdziesiątce wraca pamięcią do lat młodości, a zwłaszcza chwil intymnych, opisanych z pewnym wyczuciem, urokiem i humorem. Bordellemu dokucza nie tylko niezatrzymujące się starzenie (tutaj mógłby przybić sobie piątkę z bohaterem kryminałów Camilleriego), ale również samotność. Bordelli jest melancholijną duszą, czyni liczne retrospekcje, nurzając się w przeszłości na jawie. Nie brak tu wspomnień z czasów wojny, swoistych przypowieści o ludzkiej naturze w skrajnych warunkach życiowych, które snuje nie tylko Bordelli, ale również inne postacie, też wyjątkowe na swój sposób.

Mamy tu intrygującą gromadę charakterów: kucharza-gawędziarza; złodzieja, na którego działalność (i nie tylko jego) przymyka oko Bordelli, współczując tym, którzy żyją na niskiej stopie życiowej, zmuszeni do szargania swojej godności; mamy wspomnianego Dantego, który kocha myszy i eksperymenty; skomplikowane związki rodzinne Bordellego, które wyglądają na co najmniej lekko irytujące, ale są mu potrzebne do życia jak tlen. Mnóstwo tutaj rozmaitych opowieści, zabawnych spotkań, ale także dyskusji na bardziej poważne tematy; można wyczuć momentami ducha filozofii, refleksji nad tym, dokąd pędzi życie.

Vichi prowadzi bardzo sprawnie narrację, skupiając się na akcentowaniu emocji, tonu głosu, naturalności brzmienia wypowiedzi, precyzji myśli, drobiazgach z otoczenia i barwności wyobrażeń. Modyfikuje lekko styl w zależności od postaci i sytuacji, nie posługuje się językiem skomplikowanym, stawiając na prostotę, ale różnicowaną prostotę z finezją, którą kreśli opowieść o mieszkańcach Florencji lat 60.

Sporo dygresji i retrospekcji przerywa toczące się śledztwo i w tym momencie można postawić pewien zarzut pisarzowi – zbyt dalekie oddalanie się od wątku przewodniego. Marco Vichi zapowiada ustami Bordellego spotkanie się dwóch postaci w celu przemyślenia strategii przesłuchania domniemanych sprawców, płynnie przechodząc z wątku kryminalnego do obyczajowego, kreśląc z rozmachem refleksje i sprawy osobiste postaci. Czytelnik może się spodziewać ekscytującej burzy mózgów po tej części, jednak burzliwa dyskusja nie następuje – dostajemy do rąk skromną wymianę zdań w atmosferze nieznośnego upału.

Nie oznacza to jednak, że nie mamy w ogóle do czynienia z emocjonującymi, żywiołowymi i stresującymi przesłuchaniami oraz darciem sobie włosów z głowy podczas zastanawiania się nad trafnym rozwiązaniem morderstwa – owszem, mamy, aczkolwiek w „Komisarzu Bordellim: Mordercy, którego nie było” Vichi lubi zwodzić czytelnika, często przerywając główny wątek w imię wielopoziomowej strony obyczajowej. Co ciekawe, jak możemy przeczytać w posłowiu, niektóre opowieści z frontu wojennego są inspirowane życiem ojca autora „Komisarza Bordellego” – w ten sposób Vichi postanowił upamiętnić swojego rodzica.

„Komisarz Bordelli: Morderca, którego nie było” to dobra powieść kryminalno-obyczajowa, która może przypaść do gustu miłośnikom Camilleriego, piszącego również swobodnie, chociaż bardziej bezpośrednio, dosadnie i humorystycznie. Vichi nie dorównuje mu humorem i ciętym językiem postaci, ale mają kilka cech wspólnych: przede wszystkim zróżnicowanych, barwnych i naturalnych bohaterów o bogatym wnętrzu, oryginały wśród nich, dygresyjne refleksje o postępującym starzeniu się, miłosne wspomnienia i problemy. Ten kryminał ma charakterystyczną twarz - Bordelli to melancholik, starzejący się mężczyzna z zasadami, działający na przekór innym, o bogatej przeszłości, pewnych przywarach i obsesjach, postać wielowymiarowa i pasjonująca, wokół której krążą osoby z galerii rozmaitych charakterów, konfundowanych przez mylące tropy w śledztwie...i przypadki, które często niweczą doskonałe plany. Na przykład plany morderstwa.

Kto nie lubi rozmów o pogodzie? Mówi się, że gadanie o pogodzie to gadanie o niczym, jednak może być wyjściem do nawiązania konkretnej dyskusji, bo wspólne narzekanie na niesprzyjającą aurę może zawiązać pierwszą nitkę porozumienia. Marco Vichi w „Komisarzu Bordellim: Mordercy, którego nie było” wychodzi do czytelnika z krótkim opisem aury Florencji roku 1963 – niesamowicie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    119
  • Przeczytane
    116
  • Posiadam
    34
  • 2015
    3
  • Kryminał
    3
  • E-book
    2
  • E-booki
    2
  • Kryminały
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 2017
    2

Cytaty

Więcej
Marco Vichi Komisarz Bordelli: Morderca, którego nie było Zobacz więcej
Marco Vichi Komisarz Bordelli: Morderca, którego nie było Zobacz więcej
Marco Vichi Komisarz Bordelli: Morderca, którego nie było Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także