Przejrzeć Anglików. Ukryte zasady angielskiego zachowania
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Spektrum Poleca
- Tytuł oryginału:
- Watching the English. The Hidden Rules of English Behaviour
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2014-08-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-01-01
- Data 1. wydania:
- 2005-01-01
- Liczba stron:
- 624
- Czas czytania
- 10 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377588673
- Tłumacz:
- Agnieszka Andrzejewska
- Tagi:
- Anglia Anglicy Brytyjczycy Wielka Brytania mentalność literatura faktu
Lektura obowiązkowa dla tych, którzy wybierają się do Wielkiej Brytanii, i dla tych, którzy już tam są. Kate Fox interesująco i z dużą dozą angielskiego humoru opisuje, jak Anglicy mówią, jak się ubierają, jak jedzą, piją, pracują, bawią się, robią zakupy, prowadzą samochód, flirtują, kłócą się, stoją w kolejce - i jak na to wszystko narzekają. Z poszczególnych rozdziałów wyłania się obraz kultury dziwnej i fascynującej, rządzącej się zawiłym zestawem niepisanych zasad i niezwykle skomplikowaną etykietą.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Angielskość pod lupą
Flegmatyczni, sarkastyczni, zamknięci w sobie, uważający herbatę za napój samych bogów – takie stereotypy o Anglikach krążą sobie w świecie. Czy można je jednak uznać za prawdziwe? Czy mieszkańcy Wysp Brytyjskich rzeczywiście boją się kontaktów z innymi osobami, uwielbiają stać w kolejkach i rzadko kiedy wyrażą na głos swoją opinię? Czy Anglicy tak bardzo różnią się od mieszkańców innych części Europy? Na te i wiele innych pytań postanowiła odpowiedzieć w swojej książce „Przejrzeć Anglików” Kate Fox. W dość obszernym dziele zawarła swoje wieloletnie obserwacje dotyczące zachowań mieszkańców Wysp Brytyjskich. Wystarczyło tylko wtopić się w tło, poodwiedzać parę pubów, pozadawać kilka niewygodnych pytań, by otrzymać pełen obraz angielskich zachowań.
A ten okazuje się bardzo ciekawy i zastanawiający. Autorka, by lepiej usystematyzować i pogrupować omawiane zagadnienia, podzieliła książkę na dwie części: pierwsza dotyczy kodów konwersacyjnych, druga kodów zachowań. Co mówią i robią Anglicy przy poszczególnych wydarzeniach? Jak wygląda rozmowa z mieszkańcem Wysp Brytyjskich? W pierwszej części czytelnik dowie się, dlaczego Anglicy tak lubią rozmawiać o pogodzie, czemu słyną z sarkazmu i ironii i poznają język pubu. Wszystko to zostało okraszone informacjami o słownictwie poszczególnych klas społecznych, regulaminami rozmów o pogodzie oraz informacjami o funkcji telefonu komórkowego.
Druga część, dotycząca zachowań, porusza tematy związane z jedzeniem, rozrywką, pracą czy ubiorem. Każdy aspekt życia zostaje poddany dokładnej analizie, by pokazać odbiorcy, co to oznacza „być angielskim”. Tutaj również autorka nie omieszka pokazać nam różnic w zachowaniu pomiędzy przedstawicielami poszczególnych klas.
Książka sama w sobie stanowi bardzo ciekawą i dobrze opracowaną pozycję, badającą różne przejawy angielskiej kultury zachowań społecznych. Niektóre ze znanych stereotypów zostają wytłumaczone, autorka wyjaśnia nam choćby, dlaczego Anglicy tak często wspominają w swoich rozmowach o pogodzie. Kate Fox w sposób jasny i przejrzysty podaje przykłady z życia codziennego, dzięki którym o wiele łatwiej zrozumieć pewne zawirowania „bycia angielskim”.
Książka ta gra rolę przewodnika po zachowaniach mieszkańców Wysp Brytyjskich. Zarówno w pracy, pubie czy domu Anglicy przyjmują inne maski, choć wszystkie są do siebie bardzo podobne. Źle się czują w towarzystwie obcych osób, nie lubią rozmawiać o pieniądzach, a chwalenie się uważają za jedną z największych zbrodni. Książka przybliża czytelnikowi świat, który jest pełen zawiłości i niepisanych zasad.
Jeżeli interesują Was badania nad ludzkim zachowaniem, stereotypami i metodami postępowania, ta pozycja na pewno przypadnie Wam do gustu. Autorka pragnie przekazać czytelnikowi swoje spostrzeżenia, przybliżyć mu „bycie angielskim” i jej się to udaje. Tłumaczy, na czym polega ten fenomen, czego należy przestrzegać, gdy chce się wtopić w tło mieszkańców Wysp Brytyjskich. Do tego dodaje swoje własne przemyślenia odnośnie zachowań rodaków.
„Przejrzeć Anglików” to kilkaset stron wyczerpujących opisów relacji wyspiarzy, ich metod postępowania i obaw. Dzięki tej pozycji czytelnik może poznać zasady zachowań w angielskim towarzystwie, dowiedzieć się, czego unikać w rozmowach z mieszkańcami Wysp Brytyjskich i co się kryje za ich ironicznym humorem. Doskonała lektura dla zapaleńców angielskiej kultury.
Monika „Katriona” Doerre
Oceny
Książka na półkach
- 499
- 310
- 138
- 30
- 8
- 8
- 6
- 4
- 3
- 3
Opinia
„Anglik, nawet gdy jest sam, ustawia się w porządną jednoosobową kolejkę.”
Gdy przeczytałam ten komentarz po raz pierwszy, uznałam, że to zabawna przesada, ale potem zaczęłam obserwować ludzi uważniej i przekonałam się, że to prawda, i co więcej, że sama też to robię. Gdy czekam samotnie na autobus lub na taksówkę, nie wałęsam się bez celu po przystanku, jak ludzie w innych krajach – ustawiam się dokładnie pod znakiem, z twarzą zwróconą w odpowiednim kierunku, dokładnie tak, jakbym stała na czele kolejki. Ustawiam się w porządną jednoosobową kolejkę. Jeśli jesteś Anglikiem, prawdopodobnie postępujesz tak samo.
Oczywiście to, jak i wszystkie inne wzory zachowań czy stereotypy opisywane w tej książce nie jest zasadą i zawsze znajdzie się jakiś wyjątek, który wbrew „angielskości” wałęsa się po przystanku, ubiera się dobrze, lubi robić zakupy czy odważnie i chętnie rozmawia z obcymi. Kate Fox pokazuje nam jednak Anglię i jej mieszkańców z zupełnie innej, nieznanej nam strony. Wbrew oczekiwaniom swoich znajomych, autorka porusza narodowe mity, bacznie obserwuje zachowanie swoich rodaków i rozkłada na czynniki pierwsze stereotypy, stopniowo dochodząc do ich trafności czy też nie. Po lekturze tej książki pomyślałam, że bezpieczniejsze dla nas – Polaków – ale i każdej innej nacji na świecie, byłoby przeczytanie tej książki, a dopiero później wchodzenie w jakiekolwiek kontakty z wyspiarzami. Kate Fox podaje nam jak na tacy odpowiedź na to kim są Anglicy, jak zachowają się w danej sytuacji, jak zareagują na nasze słowa, a także czym różni się jedzenie, ubrania, samochód, sposób mowy różnych społecznych klas, jak nazwą swoje dzieci klasy wyższe, a jak klasy robotnicze, jak wyglądają ich śluby i pogrzeby, jak się bawią, flirtują kochają, dlaczego zawsze narzekają na pogodę, nie pozwalając jednocześnie narzekać na nią obcym itd., itd.
przejrzec-anglikówKate Fox to antropolog społeczny, która postanowiła zbadać zachowanie i zwyczaje Anglików. Wyrzekając się jakby swojej tożsamości, przez kilkanaście lat wgłębiała się w angielski tłum, bacznie obserwując swoich rodaków, poddając ich próbom i eksperymentom, często narażając się na ich karcące spojrzenia czy ciche komentarze. Już sam wstęp jest obfitym opisem pracy antropologa i badań nad zdefiniowaniem angielskości. Początek tekstu, razem z zakończeniem stanowi pewną klamrę kompozycyjną, kiedy to autorka najpierw przedstawia nam w jaki sposób badania prowadziła, a następnie je podsumowuje i komentuje, czy udało jej się wywiązać z zadania czy nie. Książka podzielona jest na dwie części – Kody konwersacyjne oraz Kody zachowań. W pierwszej z nich autorka porusza takie zagadnienia jak Pogoda, Humor, Komórka czy Język Pubu, natomiast w drugiej analizuje dogłębnie takie rozdziały jak: Dom, W pracy, Ubiór, Rozrywka czy Seks.
– Jak tam książka o angielskości? Nad jakim rozdziałem teraz pracujesz?
– O seksie.
– A, to będzie dwadzieścia pustych stron?
Ale do rzeczy, bo od czegoś w końcu trzeba zacząć…
Będąc mniej więcej w połowie książki, zamknęłam ją, odłożyłam na bok i powiedziałam do swojej rodziny: Wszyscy uważają nas, Polaków, za naród marudzący, wiecznie niezadowolony z wszystkiego. Ale to Anglicy, bardziej niż my, zasługują na to miano.
Jak się z książki dowiedziałam, Anglicy narzekają na wszystko i wszędzie – w pracy na to, że nienawidzą poniedziałków, a weekend minął zbyt szybko, że wysoki podatek, że wzrosły ceny. Mając wolne i pijąc poranną kawę w ogródku wymieniają się niezbyt pochlebnymi uwagami na temat głośnego kota sąsiadów, hałaśliwej muzyki w nocy czy nielubianych przezeń sąsiadów. Wszystko jest jednak zachowane w dobrym guście, wszystkiemu towarzyszy równowaga. Tutaj, Anglicy mają nad nami przewagę, potrafiąc znaleźć złoty środek. Anglicy faktycznie, narzekają, ale jest to pewien sposób ich zachowania, który jest dla wszystkich normalny i „typowy” (o słowie „typowe!” za chwilkę). Nikt nie odważyłby się wylewać łez, użalać się nad swoim losem przed znajomymi czy kolegami – takie zachowanie może być okazane tylko przy najbliższych. Trzeba przyznać, że my, kiedy trzeba potrafimy wypłakać się na każdym ramieniu. Do tego, każdemu angielskiemu narzekaniu towarzyszy garść pozytywnym informacji, jakichś pochwał, które równoważą zło z dobrym. Tego nam też brakuje, a warto by Anglików pod tym względem naśladować.
Słowo „typowe!” jest angielską odpowiedzą na wszystkie sytuacje towarzyszące życiu codziennemu; Kiedy Anglikowi spóźnia się pociąg nie niecierpliwi się tak, jak Polak, nie marudzi, a jedynie mruknie do znajomego „czy to nie typowe?”, pada deszcz, kiedy ma zaplanowany spacer z ukochaną – „czy to nie typowe?”, wyprzedadzą wszystkie bilety na koncert, na który odkładał pieniądze przez kilka miesięcy – „czy to nie typowe?”.
Bardzo podobna sytuacja towarzyszy zwrotowi „pójdę nastawić czajnik”, który tak samo jak „typowe!” przenika życie przeciętnego Anglika. Kate Fox żartuje sobie nawet, że gdyby wybuchła wojna, typowa (!) angielska gospodyni nie zareagowałaby inaczej niż „pójdę nastawić czajnik”.
Muszę przyznać, że książka pokazała mi w interesujący sposób wiele rzeczy, o których dotychczas nie miałam pojęcia. Od teraz już wiem, że jeżeli jakiś Anglik powie do mnie kilka słów o pogodzie, muszę się z nim zgodzić, jako że w ten sposób akceptuję jego, jako osobę, akceptuję jego istnienie i ciche towarzystwo. O pogodzie mogłabym rozwodzić się przez długi czas, tak samo jak w książce, w której poświęcony jest jej osobny rozdział i kilka podrozdziałów. Nie chcę jednak Wam zbyt książki streszczać, dlatego powiem tylko tyle, że dla Anglików pogoda jest świętością, niemalże bóstwem, dlatego oni wszyscy mogą na nią narzekać (oczywiście znajdując we wszystkim złoty środek), a obcokrajowiec musi się jedynie potulnie zgadzać.
Dla tych, którzy mają problem z odczytywaniem angielskiego humoru również poświęcony jest osobny rozdział, pełen anegdot i śmiesznych sytuacji. Jestem niemalże pewna, że po przeczytaniu go, nikt z Was nie miałby już problemu z wyczuciem ironii u Anglika.
Reakcja powie nam o wiele więcej o klasie właściciela niż sam dany przedmiot. Ja kiedyś wyraziłam delikatne zdziwienie obecnością krasnala w ogrodzie człowieka z wyższej warstwy klasy średniej (rzuciłam inteligentną uwagę, coś w stylu: „O, krasnal!”). Właściciel ogrodu wyjaśnił, że krasnal jest „ironiczny”. Zapytałam go, przepraszając za moją ignorancję, w jaki sposób można stwierdzić, że jego krasnal ogrodowy ma być ironicznym manifestem, a nie po prostu krasnalem. Z pewną wyższością odpowiedział, że wystarczy, iż spojrzę na resztę ogrodu, a stanie się dla mnie oczywiste, że krasnal to żart.
I tutaj zostawiam Was z niepewnością, o co Anglikowi chodziło :D
Przechodzimy tu do ważnej kwestii, jaką są klasy. Przeciętnemu amatorowi angielskiej kultury (jakim byłam ja przed przeczytaniem „Przejrzeć Anglików”) może się wydawać, że klasy już dawno przeminęły i nie obowiązują w życiu Anglików. No dobrze, może i są widoczne, ale bez przesady…
Tymczasem klasy przenikają każdy aspekt angielskiego życia – od sposobu mówienia, poprzez produkty kupowane w sklepie i samochody – aż po ścianę przechwałek i… „lekturę kibelkową”.
Kolejnym użytecznym wskaźnikiem klasy jest lokalizacja czegoś, co Amerykanie nazwaliby „ścianą przechwałek”. W którym pomieszczeniu w domu wystawiamy otrzymane prestiżowe nagrody czy zdjęcia, na których naszą dłoń ściskają znane osoby? Jeśli jesteśmy ze średniej warstwy klasy średniej lub niższych, przedmioty te będą dumnie eksponowane w salonie, w korytarzu przy wejściu lub innym honorowym miejscu. Jednakże dla wyższej warstwy klasy średniej i wyżej, jedynym dopuszczalnym miejscem na taką wystawkę jest toaleta na parterze.
To sprytna sztuczka: najprawdopodobniej goście prędzej czy później skorzystają z tej właśnie toalety i nasze osiągnięcia zrobią na nich stosowne wrażenie, ale wystawiając je tam, jednocześnie sobie z nich żartujemy, i w ten sposób nie można nas posądzić o przechwalanie się czy branie samych siebie zbyt serio.
„Lekturze kibelkowej” poświęcona jest cała strona, gdzie w sposób dokładny przeczytamy, co czytają Anglicy z klas niższych, średnich czy wyższych, jakie rozwiązują quizy i krzyżówki, korzystając z toalety.
A więc, jak już powiedziałam, Kate Fox udowadnia niedowiarkom, że podział klasowy przenika życie każdego Anglika w każdej jego sferze. Jednocześnie na przykładzie „ściany przechwałek” widzimy ironiczne podejście do samych siebie. Kate Fox niejednokrotnie powtarza, że Anglia to naród pełen hipokryzji, która podobnie jak wyrażenie „typowe!”, podział klasowy, humor czy pogoda, przeplata życie przeciętnego wyspiarza.
Ale myliłam się. Nie doceniłam potęgi i wszechobecności angielskich zasad humoru. Nawet wśród tych, których tożsamość subkulturowa jest najściślej związana z ich plemiennym kostiumem, jak na przykład goci, odkryłam zdumiewająco duży ironiczny dystans. Goci w swoich makabrycznych czarnych kostiumach może wyglądają, jakby brali siebie samych bardzo poważnie, ale gdy zacznie się z nimi rozmawiać, wykazują sporo typowo angielskiej autoironii. W wielu wypadkach nawet ich ubranie jest celowo ironiczne. Gawędziłam na przystanku autobusowym z gotem w pełnym rynsztunku wampirycznym – kredowobiała twarz, ciemnofioletowa szminka, długie czarne włosy i tak dalej – gdy zauważyłam, że ma on też na sobie T-shirt z dużym napisem GOT na przodzie. „Co co tu chodzi?” – zapytałam, wskazując na T-shirt. „To na wszelki wypadek, gdybyś nie załapała – odpowiedział półserio. – No wiesz, nie zniósłbym, gdyby ludzie pomyśleli, że jestem jakimś nudnym, konwencjonalnym gościem, nie?”
Podsumowując, bo chyba na to już tutaj czas, Kate Fox rozdział po rozdziale analizuje, jak czytamy na okładce, ukryte zasady angielskiego zachowania. Powiedziałabym nawet, że jej książka jest przewodnikiem po angielskości. Nie przytoczyłam nawet połowy cytatów, które zaznaczyłam w książce, a które są równie śmieszne czy zadziwiające. Anglicy, chociaż wydają nam się z pozoru znani – uczymy się przecież ich języka od tylu lat – pokazani są tutaj jako całkiem inne osoby. Kate Fox odbiera Anglikom gazety z dłoni i każe wystawić swoją twarz do publiczności. Książka zawiera mnóstwo ciekawostek, śmiesznych anegdot, przydatnych faktów oraz ciekawych zwrotów. Chociaż spodziewałam się języka naukowego, Kate Fox pisze językiem przyjemnym w odbiorze, zupełnie jakby opowiadała nam historię o angielskości. Książka jest potężna i mnóstwo w niej faktów o Anglikach, dlatego ciężko każde zapamiętać. Jestem jednak pewna, że szybko Wam one z głowy nie wypadną, a być może się w życiu przydadzą. Cóż jeszcze pozostaje? Jeżeli ktoś z Was mieszka w Anglii lub ma na co dzień styczność z kulturą angielską, proszę o komentarz i Wasze opinie na temat angielskości :)
„Anglik, nawet gdy jest sam, ustawia się w porządną jednoosobową kolejkę.”
więcej Pokaż mimo toGdy przeczytałam ten komentarz po raz pierwszy, uznałam, że to zabawna przesada, ale potem zaczęłam obserwować ludzi uważniej i przekonałam się, że to prawda, i co więcej, że sama też to robię. Gdy czekam samotnie na autobus lub na taksówkę, nie wałęsam się bez celu po przystanku, jak ludzie w innych...