Kraina zimnolubów: Skandynawia dla początkujących Tilmann Bünz 6,5
ocenił(a) na 75 lata temu Wśród wielu podobnych książek o skandynawii tą bym naprawdę poleciła. Ciepłe, osobiste reportaże z mieszkańcami małych wiosek czyta się bardzo przyjemnie i nawet jeśli nie zostaną na długo w pamięci, to dodadzą swoją kroplę do inspiracji Skandynawią i pragnieniem, żeby samemu skosztować życia na północy.
Stylistycznie: trochę denerwowały mnie powtórzenia - kilka razy miałam efekt deja vu, bo ta sama informacja była podawana stronę wcześniej. Jak dla mnie niektóre rzeczy były za bardzo tłumaczone jak na mój poziom wiedzy o świecie. Historyczne odniesienia, w moim odczuciu, nie zawsze dobrze splatywały się z opisami dzisiejszej Skandynawii, a (fascynująca co prawda) historia o dziadku autora przyćmiła większość rozdziału o nieziemskim Spitzbergenie.
Jednak dużo mogę autorowi wybaczyć, bo przez całą książkę wyraźnie widać, że bardzo pokochał Skandynawię i wcale się tego nie wstydzi. Ze szczerą niezdarnością próbuje opisać emocje, których opisać się po prostu nie da, jak obserwacja pierwszego wschodu słońca po długiej zimie. Czuć, jak imponują mu ludzie, którzy wybrali dla siebie dzikie, trudne życie w bliskości z naturą. Bardzo podoba mi się jego dyplomatyzm, próba zrozumienia różnych stanowisk (jak tradycyjne myślistwo vs. ochrona zwierząt),opisywanie zjawisk z różnych stron w swojej złożoności, poprzez usta ludzi, których te sprawy dotyczą. Coś w sposobie pisania Tilmanna wyróżnia tą książkę właśnie przez to, że czuć, że Skandynawia - w tym jej przyroda, jej ludzie i problemy - naprawdę go obchodzi.