Fanaberia

Okładka książki Fanaberia Łukasz Kotkowski
Okładka książki Fanaberia
Łukasz Kotkowski Wydawnictwo: Novae Res kryminał, sensacja, thriller
398 str. 6 godz. 38 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2014-08-26
Data 1. wyd. pol.:
2014-08-26
Liczba stron:
398
Czas czytania
6 godz. 38 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379423088
Tagi:
Fanaberia Łukasz Kotkowski thriller horror kryminał
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Świt_ebooków nr 9 Bartosz Adamiak, Piotr Kamiński, Łukasz Kotkowski, Kazimierz Kozłowski, Paweł Pollak, Flora Woźnica, Agnieszka Żak
Ocena 10,0
Świt_ebooków nr 9 Bartosz Adamiak, Pi...
Okładka książki Świt_ebooków 7-8 Bartosz Adamiak, Alan Akab, Magdalena Białek, Monika Cukiernik, Robert Drózd, Anna Głód, Ela Graf, Paweł Grys, Aleksandra Jursza, Wiktoria Kacprzak, Dariusz Kankowski, Marta Kor, Marta Kor, Agnieszka Korol, Łukasz Kotkowski, Katarzyna Kowalewska, Kazimierz Kozłowski, Konrad T. Lewandowski, Tomasz Mróz, Ksenia Olkusz, Ksenia Olkusz, Adam Podlewski, Adam Podlewski, Paweł Pollak, Justyna Poluta, Honorata Rybakiewicz, Aneta Rzepka, Maciej Ślużyński, Łukasz Sporyszkiewicz, Magdalena Ithilar Stawniak, Magdalena Świerczek-Gryboś, Magdalena Szumna, Bartłomiej Trokowicz, Anna Wójcik, Agnieszka Żak
Ocena 10,0
Świt_ebooków 7-8 Bartosz Adamiak, Al...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
59 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3129
2062

Na półkach:

No i dylemat miałam z tą książką, ale doszłam do wniosku, że ocenię ją NA TLE paru innych, żeby było sprawiedliwie.
Tak więc może od minusów.
Narracja - to główny minus. Siada jeszcze. Dialogi z hiperbolami i nieco nieadekwatnymi reakcjami na sytuacje. Dość naiwna i taka troszkę dziecięca :)
Ale...
...w porównaniu z inną polską opowieścią, wydaną przez szanujące je środowisko hejterów (przekonałam się ostatnio, że to, w jakim wydawnictwie została wydana książka, ma dla niektórych "rasowych" czytelników OGROMNE znaczenie...:/) to napiszę, że nawet jest lepsza, niż w w.w. dziele.

Historia jest bardzo ciekawa. Na tyle, że doczytałam do końca, także dość interesującego, ale do Stephena Kinga to tu troszkę daleko jeszcze, choć ścieżka obrana jest poprawnie:)

Jest to horror połączony z kryminałem i aż nasączony ciężkimi kalibrami: morderstwami, rytuałami, handlem dziećmi, pedofilią, nawiedzeniami, mściwymi duchami, niepomszczonymi duszyczkami dzieci... sporo tego i mam wrażenie, że aż za dużo:)

Nie wiem, czy autor jest początkującym narybkiem, ale ma potencjał:) Moim zdaniem:)

I moje osobiste 10/10: panie Łukaszu - wielbię pana za wstawkę za POTF! XD

Polecam w generalnym rozliczeniu:) Dobra historia z dużym dreszczykiem opowiedziana jeszcze troszkę kulejącym softem narracyjnym, ale...
... w porównaniu... XD

No i dylemat miałam z tą książką, ale doszłam do wniosku, że ocenię ją NA TLE paru innych, żeby było sprawiedliwie.
Tak więc może od minusów.
Narracja - to główny minus. Siada jeszcze. Dialogi z hiperbolami i nieco nieadekwatnymi reakcjami na sytuacje. Dość naiwna i taka troszkę dziecięca :)
Ale...
...w porównaniu z inną polską opowieścią, wydaną przez szanujące je...

więcej Pokaż mimo to

avatar
235
212

Na półkach: ,

Autor wprost w genialny sposób zbudował tę gęstą od makabrycznych zdarzeń i równie okropnych wizji atmosferę przepełnianą niedowierzaniem i lękiem. Nie oszczędzał czytelnika, przestawiając co raz to okrutniejsze opisy zbrodni. Co łączy porwanie i morderstwo trzynaściorga dzieci sprzed lat z dziwną śmiercią studentki oraz kolejnymi porwaniami przedszkolaków? Czy ma to związek z grasującym seryjnym gwałcicielem? Jest wiele pytań bez odpowiedzi, a dalej wcale nie jest prościej. Akcja jest pogmatwana, pełna zwrotów, dlatego trudno oderwać się od lektury. Mimo że warstwa stylistyczna powieści nie jest najlepsza. Powtórzenia irytują, podobnie jak dygresje i niby żartobliwe wtrącenia w nawiasach. Nadmiar wulgaryzmów wydaje się zbędny, denerwuje używanie archaizmów oraz nadmiernie rozbudowane zdania, w których czytelnik po prostu się gubi. Jednak najbardziej w powieści przeszkadzały mi niby ukryte, niby od niechcenia wplecione w fabułę krzywdzące stereotypy oraz pełne zawiści osądy – a to o gustach czytelniczych, a to o blondynkach lub wierze katolickiej.

„Fanaberia” to powieść niedoskonała, ale warto - mimo tych wszystkich niedociągnięć – dać jej szansę.

Autor wprost w genialny sposób zbudował tę gęstą od makabrycznych zdarzeń i równie okropnych wizji atmosferę przepełnianą niedowierzaniem i lękiem. Nie oszczędzał czytelnika, przestawiając co raz to okrutniejsze opisy zbrodni. Co łączy porwanie i morderstwo trzynaściorga dzieci sprzed lat z dziwną śmiercią studentki oraz kolejnymi porwaniami przedszkolaków? Czy ma to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
12
9

Na półkach:

Zachęcona opisem sięgnęłam po tę książkę. Nie spodziewałam się czegoś wybitnego, ale niestety autor bardzo mnie rozczarował. Czytając, miałam wrażenie że tekst nie przeszedł ani jednej redakcji. Niespójny styl i marne naśladownictwo Stephena Kinga zabiły we mnie ochotę, by kiedykolwiek jeszcze sięgnąć po "dzieła" tego autora.

Zachęcona opisem sięgnęłam po tę książkę. Nie spodziewałam się czegoś wybitnego, ale niestety autor bardzo mnie rozczarował. Czytając, miałam wrażenie że tekst nie przeszedł ani jednej redakcji. Niespójny styl i marne naśladownictwo Stephena Kinga zabiły we mnie ochotę, by kiedykolwiek jeszcze sięgnąć po "dzieła" tego autora.

Pokaż mimo to

avatar
158
56

Na półkach:

Miałam delikatny "kłopot " z ta książką. Siegnełam po nią z zapałem , który stopniowo opadał i narastał.W pewnym momencie nie wiedziałam czy jestem bardzie zniechęcona czy "wciągnięta" w akcje. A "moje zniechęcenie było spowodowane nie treścią ksiażki a drobnym szczegołem jakim sa dialogi... I to tak naprawde chodzi o drobny szczegól jakim jest nieustanne zwracanie sie osob "rozmawiajacaych" do siebie po imieniu "tak, Doroto... " , "oczywisnie ,Tomaszu" itd. Sprawia to wrazenie sztucznosci, bo nikt tak raczej nie rozmawia :( . Ale, kto by się przejmował drobiazgami , kiedy akcja toczy się sprawnie i trzyma w napięciu :D

Miałam delikatny "kłopot " z ta książką. Siegnełam po nią z zapałem , który stopniowo opadał i narastał.W pewnym momencie nie wiedziałam czy jestem bardzie zniechęcona czy "wciągnięta" w akcje. A "moje zniechęcenie było spowodowane nie treścią ksiażki a drobnym szczegołem jakim sa dialogi... I to tak naprawde chodzi o drobny szczegól jakim jest nieustanne zwracanie sie osob...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
3

Na półkach:

Gratuluje dobrego marketingu. Staram się jak mogę unikać takich książek ale zwiedziony dobrymi recenzjami kupiłem ją. Jakiż to był błąd. Ta pozycja to zwykłe czytadło do pociągu.
To jak autor kreśli bohaterów jest tak schematyczne jak tylko może być. Prywatny detektyw, który pali nałogowo papierosy i wypija litry kawy - ciekawe co go odróżnia od tysiąca innych bohaterów? Tajemnicze dźwięki w mieszkaniu obok, drapanie po ścianach - ciekawe co to będzie? Chyba nie zgadnę. Czujecie o co chodzi?
Dialogi. Rozwleczone ponad miarę, zanim przejdą do meritum sprawy muszą się wymienić zwrotami typu " a może coś do picia? ", " proszę wejść", "mogę mówić Pani po imieniu?" Ciągnie się to przez kilka stron zanim jak flaki z olejem. Katastrofa.
Językowo jest bardzo przeciętnie. " Wstał, nalał kawy, poszedł, przyszedł" sam opis czynności bez żadnych emocji podczas czytania.
Nie polecam.

Gratuluje dobrego marketingu. Staram się jak mogę unikać takich książek ale zwiedziony dobrymi recenzjami kupiłem ją. Jakiż to był błąd. Ta pozycja to zwykłe czytadło do pociągu.
To jak autor kreśli bohaterów jest tak schematyczne jak tylko może być. Prywatny detektyw, który pali nałogowo papierosy i wypija litry kawy - ciekawe co go odróżnia od tysiąca innych bohaterów?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
216
125

Na półkach: , ,

Z moim czytaniem polskich autorów jest tak, że ich po prostu nie czytam, ponieważ miałam głupi nawyk szufladkowania każdej takiej książki, że nie będzie to nic ciekawego, pewnie wcale mi się nie spodoba, wolę literaturę zagraniczną, koniec, kropka. Wiem, że przeczytałam dopiero pierwszą od kilku lat książkę polskiego autora i nie mogę tak do końca powiedzieć, że powinnam się bić po głowie z tego względu, że nie jest powiedziane, że inne książki wywarłyby na mnie podobne wrażenie. Jednak po lekturze Fanaberii wiem, że muszę przestać szufladkować rodzime książki i muszę tak często, jak to tylko będzie możliwe po nie sięgać.

W niewyjaśnionych okolicznościach ginie młoda, dwudziestoletnia dziewczyna. Śledztwo w sprawie śmierci Martyny zostaje szybko umorzone, ponieważ policja uznaje jej śmierć za naturalną. Przyjaciółka dziewczyny, Dorota, nie wierzy, że serce tak młodej dziewczyny może nagle przestać bić, więc postanawia wynająć prywatnego detektywa, Tomasza Radziejowskiego, który pomaga jej dowiedzieć się, co tak naprawdę zaszło. Detektyw szybko spostrzega powiązanie między śmiercią Martyny, a serią niewyjaśnionych przed laty zaginięć dzieci. W między czasie brat Doroty zapada w śpiączkę, zaczynają ginąć kolejne dzieci, a po okolicy grasuje seryjny gwałciciel i morderca. Czy detektywowi uda się rozwikłać tajemnicze zaginięcia? Czy Dorota dowie się, co stało się z jej przyjaciółką? Czy te sprawy faktycznie są ze sobą powiązane? Kto za tym wszystkim stoi?

Już od pierwszej strony historia przedstawiona jest w tak ciekawy sposób, że z trudem można się od niej oderwać. Byłam naprawdę bardzo mile zaskoczona, ponieważ powieść była bardzo dobrze dopracowana, a każdy wątek doskonale do siebie pasował. Nie mogłam wyjść z podziwu, że debiut autora jest tak dobry, a bohaterowie w żaden sposób nie odstawali od tych, o których czytałam w zagranicznych thrillerach. Jedynie Dorota wydawała mi się postacią najmniej wnoszącą do całej historii, ponieważ według mnie jej największym zadaniem było wodzenie za nos detektywa Radziejowskiego i ładne prezentowanie się. Z kolei sam detektyw był najbarwniejszą postacią z całej powieści, z jednej strony mocno stąpający po ziemi, który potrafił stawić czoło różnym sytuacjom, a z drugiej strony najzwyklejszy człowiek, którego co noc nawiedzają koszmary, będące bardzo przydatne całej sprawie.

Muszę wspomnieć o tym, że wydawało mi się, iż autor jest fanem Stephena Kinga, którego nazwisko nie raz pojawiało się na kartach powieści, a także nie zabrakło elementów znanych z twórczości sławnego pisarza, czyli istoty z zaświatów. Oczywiście nie było to minusem Fanaberii, wręcz przeciwnie dodawało jej dreszczyku, który sprawiał, że cała historia była jeszcze ciekawsza i chciało się od razu wiedzieć, co będzie dalej. Jeśli miałabym wymienić jakieś minusy, które i tak nie były znaczące, to mogłabym wspomnieć o ilości kryminalnych wątków, ponieważ jak dla mnie zupełnie zbędnym wątkiem był seryjny gwałciciel. Wątek ten wprowadzał pewne zamieszanie, ale tak właściwie nie miał znaczenia. Natomiast zupełnie nie rozumiem sposobu w jaki autor pisał. Wątki przedstawione z punktu widzenia detektywa były napisane w pierwszej osobie, a te z perspektywy Doroty w trzeciej. Nie rozumiem tego zabiegu, bo przecież można było wszystko napisać w tym samym stylu. Jednak, tak jak wspomniałam, to nie ma większego znaczenia, bo nie umniejsza to w żaden sposób całej historii.

Przez cały czas powieść trzyma w napięciu i choć już na sam koniec można wytypować sprawcę to samo wyjaśnienie motywów jakimi się ta osoba kierowała sprawiają, że otwiera się coraz szerzej oczy z niedowierzania. Kiedy już sprawa została rozwiązana myślałam, że wszystko zakończy się happy endem, ale nawet wtedy autor nie daje odpocząć czytelnikowi, wręcz przeciwnie po przeczytaniu epilogu musiałam zebrać szczękę z podłogi, bo tego się nie spodziewałam. Zakończenie z jednej strony otwarte, bo gdyby autor chciał to mógłby napisać dalszą część, jednak z drugiej strony odczuwa się niepokój i można snuć domysły jak wszystko się zakończy, a nawet ma się pewność co się stanie, chociaż autor tego nie dopisał.

Fanaberia jest zdecydowanie książką wartą polecenia, trzyma w napięciu, opisane sceny sprawiają, że odczuwa się niepokój i choć jest to debiut bardzo nie odstaje od zagranicznych pozycji.

Z moim czytaniem polskich autorów jest tak, że ich po prostu nie czytam, ponieważ miałam głupi nawyk szufladkowania każdej takiej książki, że nie będzie to nic ciekawego, pewnie wcale mi się nie spodoba, wolę literaturę zagraniczną, koniec, kropka. Wiem, że przeczytałam dopiero pierwszą od kilku lat książkę polskiego autora i nie mogę tak do końca powiedzieć, że powinnam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
46
6

Na półkach:

Książka od pewnego momentu trzyma mocno w napięciu. W dodatku zbliżając się do końca odczuwałem już sentyment do bohaterów. A to chyba najlepsza rekomendacja, prawda?

Szersza recenzja tutaj:
http://bartoszadamiak.com/fanaberia-lukasz-kotkowski/

Książka od pewnego momentu trzyma mocno w napięciu. W dodatku zbliżając się do końca odczuwałem już sentyment do bohaterów. A to chyba najlepsza rekomendacja, prawda?

Szersza recenzja tutaj:
http://bartoszadamiak.com/fanaberia-lukasz-kotkowski/

Pokaż mimo to

avatar
296
130

Na półkach:

Łukasz Kotkowski jest młodym 'Aspirującym Pisarzem' pochodzącym ze Słupska. "Fanaberia" jest jego debiutem. Książka ta została wydana w sierpniu 2014 roku. Autor również znalazł sobie swój skrawek internetu, gdzie publikuje przemyślenia, recenzje i opowiadania. Fan Anime oraz literatury grozy. W 2015 roku planuje przeczytać 52 książki. Te oraz więcej ciekawych informacji znajdziecie na http://aspirujacypisarz.pl/ Mimo sukcesu, jaki osiągnął i pozytywnych recenzji swojego pierwszego utworu nadal pozostaje skromy:
"Choć pisać lubiłem zawsze i przez całe życie gdzieś tam, coś tam bazgrałem, dopiero niedawno podszedłem do sprawy poważnie. I choć napisałem już powieść i kilka krótkich form, choć coraz intensywniej publikuję recenzje i artykuły w internetach, wciąż czuję się raczej „aspirującym”, niż „pełnoprawnym” pisarzem. Cokolwiek to znaczy."
Zachęcona takim podejściem Łukasza Kotkowskiego, jeszcze chętnie sięgnęłam po "Fanaberię".

Książka ta zaczyna się dosyć niewinnie. Ot, kolejny zwykły dzień, w którym umiera młoda dziewczyna z przyczyn naturalnych. Co powinna zrobić w tej sytuacji policja? Umorzyć sprawę, bo oczywiste jest to, że dwudziestoletni ludzie giną sobie, ot tak we własnym pokoju. Przykre to lecz prawdziwe. Na szczęście najlepsza przyjaciółka zmarłej nie wierzy w wyjaśnienia patologów i na własną rękę postanawia zacząć śledztwo w tej sprawie. Zwraca się o pomoc do Tomasz Radziejowskiego, który zaczyna zauważać, że wydarzenie to ma bezpośredni związek z brutalnymi morderstwami sprzed pięciu lat. Akcja toczy się w Mieście, 'bliżej nieokreślonym miejscu na mapie Polski (albo nie),które powstało gdzieś w odmętach mojej(Łukasza Kotkowskiego) wyobraźni'.

'Ciężko mi jednoznacznie określić klimat książki.' pisze Autor. Na początku jednak muszę powiedzieć, jestem typem osoby, którą bardzo łatwo wystraszyć i niektóre moją odczucia mogą być wręcz irracjonalne dla starych wyjadaczy thrillerów. Szczególnie, gdy na scenę wkraczają istoty z zaświatów. Zjawy, duchy towarzyszą bohaterom przez cały czas trwania powieści. Pojawiają się zarówno na jawie, jak i w koszmarach. Uważam, że to właśnie one budują mroczny klimat powieści. Chwilami stawałam na miejscu bohaterów i wręcz czułam chłód zbliżającego się upiora. Gratka dla fanów Stephena Kinga? Nie sądzę. Nic nie może się równać z mistrzem.

Głównym wątkiem "Fanaberii" jest oczywiście ten kryminalny. Zdecydowanie mój konik. Bardzo nie lubię, jak pisarze od razu w połowie przytykają mi pod odpowiedź na zagadkę jak na tacy. Uwielbiam trwać w niepewności aż do końca. Łukasz Kotkowski jednak zbyt wcześnie ujawnił zakończenie. Nawet nie bardzo skupiając się na szczegółach, można było bez problemu zgadnąć, kto stoi za dokonywanymi przestępstwami. Trzymałam się jednak dzielnie do końca i opłacało się. Mimo, że kryminalnie książka mocno kuleje to epilog jednak zwalił mnie z nóg i pozostawił z buzią szeroko otwartą.

Tomasz Radziejowski, czyli nasz detektyw jest z jednej strony twardym facetem, który bez żadnych skrupułów potrafi przywalić nieznajomym na ulicy, a z drugiej strony to właśnie on miewa najstraszniejsze koszmary i to jego prześladują widoki zgniłych ciał. Jest to barwna, dobrze scharakteryzowana postać. W przeciwieństwie do Doroty, która moim zdaniem tylko dobrze wygląda i wodziła naszego detektywa na pokuszenie. Wątek miłosny między nimi jest dość prosty i schematyczny, jednak pozwala zapomnieć na moment o tragedii dziejącej się w obrębie Miasta.

Styl "Fanaberii" na pewno spodoba się większości. Jest prosty, łatwy i przyjemny. Do tego w fabułę wplatają się lekkie żarciki rozładowujące atmosferę, którą miejscami można wręcz kroić nożem. Ten aspekt jest chyba najważniejszy w debiutanckim utworze, ponieważ gdy trafimy do większego grona odbiorców, istnieje większe prawdopodobieństwo sukcesu, co daje dobre notowania na przyszłość.

Warto również zwrócić uwagę na dobrze pokierowaną psychologię bohaterów. Z książki można się dowiedzieć co strach może zrobić z ludźmi, co miłość może wnieść do życia oraz jaki wpływ ma przeszłość na nasze wybory. Myślę, że "Fanaberię" powinni przeczytać rodzice małych dzieci, ponieważ jest tam dla nich bardzo ważny przekaz...

Na koniec, chciałam Autorowi podziękować za krypto-reklamę powieści "Domofon" Zygmunta Miłoszewskiego, dzięki temu poczułam, że chce to przeczytać :)

Przepraszam, że tak perfidnie wykorzystałam wypowiedzi Łukasza Kotkowskiego, ale pierwszy raz znalazłam tak wiarygodne i bogate źródło informacji. Oczywiście wszystkie cytaty pochodzą ze strony http://aspirujacypisarz.pl/.

Podsumowując. Mimo, że wątek kryminalny leży i kwiczy, to i tak polecam Wam tą książkę, ponieważ nie tylko wzbudzi w Was uczucie grozy oraz osaczenia, ale również skłoni do przemyśleń nad tym, jak chęć zemsty jednej, skrzywdzonej duszyczki może wpłynąć na losy innych ludzi. Debiut uważam za udany.

http://wirtualna-kultura.blogspot.com/

Łukasz Kotkowski jest młodym 'Aspirującym Pisarzem' pochodzącym ze Słupska. "Fanaberia" jest jego debiutem. Książka ta została wydana w sierpniu 2014 roku. Autor również znalazł sobie swój skrawek internetu, gdzie publikuje przemyślenia, recenzje i opowiadania. Fan Anime oraz literatury grozy. W 2015 roku planuje przeczytać 52 książki. Te oraz więcej ciekawych informacji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
451
126

Na półkach: ,

http://zycnadalzpasja.blogspot.com/2015/03/strzez-sie-zwiastunow-nocy-fanaberia.html

http://zycnadalzpasja.blogspot.com/2015/03/strzez-sie-zwiastunow-nocy-fanaberia.html

Pokaż mimo to

avatar
157
138

Na półkach:

Pozycja książkowa dla osób lubiących mocne i trzymające w napięciu thrillery, horrory!

Pozycja książkowa dla osób lubiących mocne i trzymające w napięciu thrillery, horrory!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    98
  • Przeczytane
    79
  • Posiadam
    21
  • Ulubione
    4
  • Ebooki
    3
  • Literatura polska
    3
  • 2014
    3
  • Thriller / Sensacja / Kryminał
    2
  • Thriller/sensacja/kryminał
    2
  • 2017
    2

Cytaty

Więcej
Łukasz Kotkowski Fanaberia Zobacz więcej
Łukasz Kotkowski Fanaberia Zobacz więcej
Łukasz Kotkowski Fanaberia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także