Gdy kochamy, kochamy po prostu, nie szukając uzasadnień.
Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Łukasz Kotkowski
Znany jako: Aspirujący PisarzZnany jako: Aspirujący Pisarz
2
8,2/10
Łukasz Kotkowski jest młodym autorem ze Słupska. Prowadzi stronę www.aspirujacypisarz.pl , gdzie dzieli się swoimi przemyśleniami o pisaniu, czytaniu i dobrych historiach w ogóle. Sam siebie nazywa "pisarzem wiecznie aspirującym", mierzącym coraz wyżej z każdym pisanym słowem.
W sierpniu 2014 roku nakładem wydawnictwa Novae Res ukazała się jego debiutancka książka, mroczny thriller "Fanaberia".http://www.aspirujacypisarz.pl
W sierpniu 2014 roku nakładem wydawnictwa Novae Res ukazała się jego debiutancka książka, mroczny thriller "Fanaberia".http://www.aspirujacypisarz.pl
8,2/10średnia ocena książek autora
86 przeczytało książki autora
100 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Pomachała na pożegnanie Dorocie, po czym wrzuciła wsteczny bieg i pojechała z powrotem do domu.
1 osoba to lubiSięgnąłem do szuflady. Wyciągnąłem z niej paczkę papierosów i małą, zdobioną chińskimi znaczkami popielniczkę. Tę ostatnią położyłem przed s...
Sięgnąłem do szuflady. Wyciągnąłem z niej paczkę papierosów i małą, zdobioną chińskimi znaczkami popielniczkę. Tę ostatnią położyłem przed sobą na biurku, a z paczki wyciągnąłem cristala, po czym wetknąłem go sobie do ust (nałóg całkiem dobrze sprawdzał się jako antydepresant, do tego był dostępny bez recepty – z dwojga złego lepsza dziura w płucach niż w mózgu).
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Fanaberia Łukasz Kotkowski
6,5
Z moim czytaniem polskich autorów jest tak, że ich po prostu nie czytam, ponieważ miałam głupi nawyk szufladkowania każdej takiej książki, że nie będzie to nic ciekawego, pewnie wcale mi się nie spodoba, wolę literaturę zagraniczną, koniec, kropka. Wiem, że przeczytałam dopiero pierwszą od kilku lat książkę polskiego autora i nie mogę tak do końca powiedzieć, że powinnam się bić po głowie z tego względu, że nie jest powiedziane, że inne książki wywarłyby na mnie podobne wrażenie. Jednak po lekturze Fanaberii wiem, że muszę przestać szufladkować rodzime książki i muszę tak często, jak to tylko będzie możliwe po nie sięgać.
W niewyjaśnionych okolicznościach ginie młoda, dwudziestoletnia dziewczyna. Śledztwo w sprawie śmierci Martyny zostaje szybko umorzone, ponieważ policja uznaje jej śmierć za naturalną. Przyjaciółka dziewczyny, Dorota, nie wierzy, że serce tak młodej dziewczyny może nagle przestać bić, więc postanawia wynająć prywatnego detektywa, Tomasza Radziejowskiego, który pomaga jej dowiedzieć się, co tak naprawdę zaszło. Detektyw szybko spostrzega powiązanie między śmiercią Martyny, a serią niewyjaśnionych przed laty zaginięć dzieci. W między czasie brat Doroty zapada w śpiączkę, zaczynają ginąć kolejne dzieci, a po okolicy grasuje seryjny gwałciciel i morderca. Czy detektywowi uda się rozwikłać tajemnicze zaginięcia? Czy Dorota dowie się, co stało się z jej przyjaciółką? Czy te sprawy faktycznie są ze sobą powiązane? Kto za tym wszystkim stoi?
Już od pierwszej strony historia przedstawiona jest w tak ciekawy sposób, że z trudem można się od niej oderwać. Byłam naprawdę bardzo mile zaskoczona, ponieważ powieść była bardzo dobrze dopracowana, a każdy wątek doskonale do siebie pasował. Nie mogłam wyjść z podziwu, że debiut autora jest tak dobry, a bohaterowie w żaden sposób nie odstawali od tych, o których czytałam w zagranicznych thrillerach. Jedynie Dorota wydawała mi się postacią najmniej wnoszącą do całej historii, ponieważ według mnie jej największym zadaniem było wodzenie za nos detektywa Radziejowskiego i ładne prezentowanie się. Z kolei sam detektyw był najbarwniejszą postacią z całej powieści, z jednej strony mocno stąpający po ziemi, który potrafił stawić czoło różnym sytuacjom, a z drugiej strony najzwyklejszy człowiek, którego co noc nawiedzają koszmary, będące bardzo przydatne całej sprawie.
Muszę wspomnieć o tym, że wydawało mi się, iż autor jest fanem Stephena Kinga, którego nazwisko nie raz pojawiało się na kartach powieści, a także nie zabrakło elementów znanych z twórczości sławnego pisarza, czyli istoty z zaświatów. Oczywiście nie było to minusem Fanaberii, wręcz przeciwnie dodawało jej dreszczyku, który sprawiał, że cała historia była jeszcze ciekawsza i chciało się od razu wiedzieć, co będzie dalej. Jeśli miałabym wymienić jakieś minusy, które i tak nie były znaczące, to mogłabym wspomnieć o ilości kryminalnych wątków, ponieważ jak dla mnie zupełnie zbędnym wątkiem był seryjny gwałciciel. Wątek ten wprowadzał pewne zamieszanie, ale tak właściwie nie miał znaczenia. Natomiast zupełnie nie rozumiem sposobu w jaki autor pisał. Wątki przedstawione z punktu widzenia detektywa były napisane w pierwszej osobie, a te z perspektywy Doroty w trzeciej. Nie rozumiem tego zabiegu, bo przecież można było wszystko napisać w tym samym stylu. Jednak, tak jak wspomniałam, to nie ma większego znaczenia, bo nie umniejsza to w żaden sposób całej historii.
Przez cały czas powieść trzyma w napięciu i choć już na sam koniec można wytypować sprawcę to samo wyjaśnienie motywów jakimi się ta osoba kierowała sprawiają, że otwiera się coraz szerzej oczy z niedowierzania. Kiedy już sprawa została rozwiązana myślałam, że wszystko zakończy się happy endem, ale nawet wtedy autor nie daje odpocząć czytelnikowi, wręcz przeciwnie po przeczytaniu epilogu musiałam zebrać szczękę z podłogi, bo tego się nie spodziewałam. Zakończenie z jednej strony otwarte, bo gdyby autor chciał to mógłby napisać dalszą część, jednak z drugiej strony odczuwa się niepokój i można snuć domysły jak wszystko się zakończy, a nawet ma się pewność co się stanie, chociaż autor tego nie dopisał.
Fanaberia jest zdecydowanie książką wartą polecenia, trzyma w napięciu, opisane sceny sprawiają, że odczuwa się niepokój i choć jest to debiut bardzo nie odstaje od zagranicznych pozycji.
Fanaberia Łukasz Kotkowski
6,5
No i dylemat miałam z tą książką, ale doszłam do wniosku, że ocenię ją NA TLE paru innych, żeby było sprawiedliwie.
Tak więc może od minusów.
Narracja - to główny minus. Siada jeszcze. Dialogi z hiperbolami i nieco nieadekwatnymi reakcjami na sytuacje. Dość naiwna i taka troszkę dziecięca :)
Ale...
...w porównaniu z inną polską opowieścią, wydaną przez szanujące je środowisko hejterów (przekonałam się ostatnio, że to, w jakim wydawnictwie została wydana książka, ma dla niektórych "rasowych" czytelników OGROMNE znaczenie...:/) to napiszę, że nawet jest lepsza, niż w w.w. dziele.
Historia jest bardzo ciekawa. Na tyle, że doczytałam do końca, także dość interesującego, ale do Stephena Kinga to tu troszkę daleko jeszcze, choć ścieżka obrana jest poprawnie:)
Jest to horror połączony z kryminałem i aż nasączony ciężkimi kalibrami: morderstwami, rytuałami, handlem dziećmi, pedofilią, nawiedzeniami, mściwymi duchami, niepomszczonymi duszyczkami dzieci... sporo tego i mam wrażenie, że aż za dużo:)
Nie wiem, czy autor jest początkującym narybkiem, ale ma potencjał:) Moim zdaniem:)
I moje osobiste 10/10: panie Łukaszu - wielbię pana za wstawkę za POTF! XD
Polecam w generalnym rozliczeniu:) Dobra historia z dużym dreszczykiem opowiedziana jeszcze troszkę kulejącym softem narracyjnym, ale...
... w porównaniu... XD