Straszny chaos, cała masa zdarzeń i postaci. Daty i fakty obejmują prawie 1000 lat historii. Nie można tego wszystkiego ogarnąć. Trochę to przypomina czytanie książki telefonicznej. Niezła szata graficzna, zdjęcia robią wrażenie (grupy rekonstrukcji historycznych i ekspozycje muzealne). Historia i rozwój uzbrojenia jest zdecydowanie najlepszą częścią tej książki, szkoda, że pozostałe rozdziały nie trzymają takiego poziomu.

Straszny chaos, cała masa zdarzeń i postaci. Daty i fakty obejmują prawie 1000 lat historii. Nie można tego wszystkiego ogarnąć. Trochę to przypomina czytanie książki telefonicznej. Niezła szata graficzna, zdjęcia robią wrażenie (grupy rekonstrukcji historycznych i ekspozycje muzealne). Historia i rozwój uzbrojenia jest zdecydowanie najlepszą częścią tej książki, szkoda,...

Książka rzeczywiście przeładowana jest nazwiskami szogunów, samurajów, rodów, nazwami miejscowości w których rozegrały się decydujące bitwy a to czyni ją miejscami trudną w czytaniu. W naszym kształceniu (np. licealnym) prawie wcale nie zajmujemy się historią Japonii, więc wszystkie te nazwy i nazwiska są dla nas nowością, co dodatkowo utrudnia zapoznanie się później z takim ogromem treści. Dodatkowym utrudnieniem jest to, że książka ta omawia bardzo szeroki zakres historii Japonii. Jednak mimo tych niedogodności książka ta jest wyjątkowa na naszym rynku. Szereg historii (szczególnie te z okresu Sengoku) wciągają czytającego jak magnes, dodatkowo opowieść o historii Japonii przerywana jest opisami zbroi, naginaty czy też szabli samurajskiej. Bardzo ładne wydanie oraz ciekawe ilustracje i zdjęcia są dodatkowym atutem książki. Według mnie jeżeli ktoś chce rozpocząć przygodę z historią samurajów i żywo się tym tematem interesuje, to warto sięgnąć po tę książkę.

Książka rzeczywiście przeładowana jest nazwiskami szogunów, samurajów, rodów, nazwami miejscowości w których rozegrały się decydujące bitwy a to czyni ją miejscami trudną w czytaniu. W naszym kształceniu (np. licealnym) prawie wcale nie zajmujemy się historią Japonii, więc wszystkie te nazwy i nazwiska są dla nas nowością, co dodatkowo utrudnia zapoznanie się później z...

Książka, w której nie ma nic ciekawego poza zdjęciami: główna wada tej monografii polega na tym, że autor próbuje upchnąć jak najwięcej wiadomości w wyjątkowo małym tomie, przez co czytelnik dostaje serie danych, dat, nazwisk, kampanii, z których nie wynika nic, poza totalnym chaosem. Nie dla mnie stanowczo, ale skończę, bo mi potrzebne do wiedzy ogólnej. Nadal mam ochotę napisać ficka z Edo.

Książka, w której nie ma nic ciekawego poza zdjęciami: główna wada tej monografii polega na tym, że autor próbuje upchnąć jak najwięcej wiadomości w wyjątkowo małym tomie, przez co czytelnik dostaje serie danych, dat, nazwisk, kampanii, z których nie wynika nic, poza totalnym chaosem. Nie dla mnie stanowczo, ale skończę, bo mi potrzebne do wiedzy ogólnej. Nadal mam ochotę...