rozwiń zwiń

Dzień, w którym umarłam

Okładka książki Dzień, w którym umarłam
Belén Martínez Sánchez Wydawnictwo: HarperCollins fantasy, science fiction
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
HarperCollins
Data wydania:
2014-09-10
Data 1. wyd. pol.:
2014-09-10
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788327609090

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
710 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
57
1

Na półkach: ,

Nie jestem fanką literatury, w której występują zjawiska i istoty paranormalne, ale postanowiłam dać jej szansę. Prawdopodobnie zrobiłam to przez tytuł. Lubię książki, w których gości śmierć, tak samo, jak lubię uśmiercać bohaterów własnej twórczości. Zważając na to, że jestem wzrokowcem, zazwyczaj sięgam po książki z przyciągającymi oko okładkami. W tym przypadku okładka mnie wręcz odpychała. Dodatkowo, główny bohater płci męskiej, ma białe włosy, a w książce nie występuje żadna postać, która chociaż przypominałaby wyglądem mężczyznę ukazanego na okładce (chociaż, może to nieudana wersja Zoryi). Kim więc jest ten tajemniczy jegomość? Nie mam pojęcia.
Prolog nieco mnie zdezorientował. Na początku poznajemy Aloisa Petersena – głównego bohatera płci męskiej. Przez kilka sekund jest żywy, ale jeszcze na tej samej stronie umiera. Tego można było się spodziewać. Mamy bardzo dobry początek. W prologu akcja odgrywa się w 1950 roku, a w pierwszym rozdziale jesteśmy już w roku 2013. Wtedy poznajemy Dilettę – jak można było się spodziewać, jest ona główną bohaterką płci żeńskiej. Szczegółem przykuwającym uwagę do tej bohaterki mogą być przykładowo jej dwukolorowe oczy. Choć i tak sama w sobie jest już ciekawa. Swoją drogą, zauważyłam między mną,
a dziewczyną pewne pokrewieństwo. Pijąc herbatę, czy kakao, też nie wyciągam łyżeczki z kubka. Może na mnie też czeka gdzieś mój Alois. Wracając do tematu - Dilettcie towarzyszy tu Noah, jej kolega z klasy. Wcale nie jest normalnym kolegą, bo do normalności mu daleko, ale akurat tego tu nie wyjawię. Rozdział opisuje pierwsze bliższe spotkanie głównych bohaterów. Dosłownie. Wpadają na siebie na ulicy. Diletta wyrywa mu kilka białych włosów, a Petersen przypadkowo rozcina jej rękę mieczem. Hm, dziwne, że nikt nie wszczął paniki, widząc chłopaka z mieczem biegającego po mieście. Szkopuł w tym, że Alois jest niewidzialny. Chodzi po ulicach pod postacią Lilim. Moment kulminacyjny mojej opinii. W książce – jak już wcześniej zaznaczyłam – występują istoty paranormalne. Lilim i anioły. Anioły wcale nie są takie dobre, jak sądzą ludzie. Zabijają Lilim i dusze. Kim są Lilim? Odpowiedź jest prosta. Lilim to demony. Tylko mają lepiej brzmiącą nazwę. Nie chcę wyjawiać więcej szczegółów, bo mogę kogoś tym zniechęcić. Albo po prostu napiszę za dużo i wyjdzie na to, że streszczę książkę. Naprawdę, wiem do czego zmierzyłyby moje dalsze refleksje. Podałam tylko przykład jednej z wielu sytuacji, w których spotykają się nasi bohaterowie i na tym się zatrzymajmy.
Zakończenie książki mi się spodobało. Pomimo tego, że od połowy znałam winowajców zamieszania, bardzo mile zaskoczyły mnie opisy zdarzeń
i postaci. Nie spodziewałam się niczego dobrego, a tu proszę, proszę. Już na początku można było przewidzieć, jak potoczą się losy dwójki nienawidzących się bohaterów, ale momentami moja pewność była zachwiana przez zachowania pary.
Książka pozwoliła mi sądzić, że nie każde dzieło z tego gatunku literackiego musi być skazane z góry na porażkę. Miło spędziłam czas poświęcony na czytanie i z pewnością się nie nudziłam. Polecam każdemu, kto zwątpił w literaturę tego pokroju. Moim zdaniem warto. Książka nie dotyka poważnych problemów. Jest łatwa i przyjemna w odbiorze. Czasami trudno przez coś przebrnąć, tak tu dość łatwo można się uporać z tekstem.

Nie jestem fanką literatury, w której występują zjawiska i istoty paranormalne, ale postanowiłam dać jej szansę. Prawdopodobnie zrobiłam to przez tytuł. Lubię książki, w których gości śmierć, tak samo, jak lubię uśmiercać bohaterów własnej twórczości. Zważając na to, że jestem wzrokowcem, zazwyczaj sięgam po książki z przyciągającymi oko okładkami. W tym przypadku okładka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    933
  • Chcę przeczytać
    662
  • Posiadam
    206
  • Ulubione
    90
  • Teraz czytam
    20
  • Fantastyka
    15
  • Fantasy
    12
  • Chcę w prezencie
    11
  • 2018
    10
  • E-book
    9

Cytaty

Więcej
Belén Martínez Sánchez Dzień, w którym umarłam Zobacz więcej
Belén Martínez Sánchez Dzień, w którym umarłam Zobacz więcej
Belén Martínez Sánchez Dzień, w którym umarłam Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także