Ojojoj.

Zawsze lekko wybija mnie z mojej bańki samozadowolenia sytuacja, w której moje odczucia wobec dzieła kultury znacząco rozmijają się z opinią większości. Tak jest w przypadku "Verticala".

Bardzo trudno było mi skończyć tę książkę, ale jedno muszę autorowi przyznać - potrafił na tyle sprawnie zarzucić na początku haczyk, że chciałam się dowiedzieć do czego to prowadzi. Ta chęć pozwoliła mi przedrzeć się przez prawdziwe męki literacki, z których największą była konieczność czytania o koszmarnie wykreowanych bohaterach. Koszmarnie.

Naprawdę mam wiele do pisania na temat tej książki, jednak zaoszczędzę sobie czasu i napiszę tylko, że większość z tych spostrzeżeń trafnie opisała już użytkowniczka Żółw-w-filiżance. Polecam przeczytać jej opinię.

Ja ograniczę się tylko do napisania, że, uwaga SPOILER, jest w tej książce scena w której główny bohater, nastoletni Gary Stu, IDZIE NA SOLÓWĘ Z REKINEM I POKONUJE GO SCYZORYKIEM.

Jeśli wbrew moim intencjom ta informacja sprawiła, że macie ochotę sięgnąć po tę powieść, ostrzegam, że to nie jest scena humorystyczna. Jest napisana ze stuprocentową powagą, jak cała reszta tej książki.

Która naprawdę mocno przynudza.

Zatem, jeśli interesuje was średnio napisany opis niespełnionych fantazji autora plus dosyć intrygujący punkt wyjściowy do kreacji alternatywnego świata można przeczytać. Ja nie polecam.

Ojojoj.

Zawsze lekko wybija mnie z mojej bańki samozadowolenia sytuacja, w której moje odczucia wobec dzieła kultury znacząco rozmijają się z opinią większości. Tak jest w przypadku "Verticala".

Bardzo trudno było mi skończyć tę książkę, ale jedno muszę autorowi przyznać - potrafił na tyle sprawnie zarzucić na początku haczyk, że chciałam się dowiedzieć do czego to...