Dużo w tej książce biegania. Nawet bardzo dużo. Głównie ucieczek.
Dużo w tej książce strzelania. Tak średnio dużo i raczej celnie:)
Dużo w tej książce niewiadomych. Oj dużo! Właściwie to same niewiadome. Niemal do końca nie wiadomo o co tak naprawdę chodzi.

Czytałam w opisach porównania do Cobena, zdaje się to nazwisko to główny motyw promocyjny książki "Coben poleca na swój obraz i podobieństwo".
Rzeczywiście można dostrzec podobieństwa. Jest żona która znika w tajemniczych okolicznościach, jest niczego nie świadomy mąż, który odkrywa jej tajemnicę po kawałku.
Jest równoległa akcja, która w końcu splata się z głównym wątkiem.
Tylko czy to aby na pewno to co w Cobenie cenimy najbardziej?

Moim zdaniem Coben przede wszystkim potrafił stopniować emocje, budować napięcie, rysować charakternych bohaterów i tak prowadzić powieść, że wszystkie wątki splatały się w jeden tworząc płynne zakończenie.
A tutaj mamy po prostu bieganinę z bronią. Albo i bez. Zależy co kto miał:P

Wybierając taki styl promocji autor powinien być przygotowany na porównania.
Nie jest.
Odpada w przedbiegach.

Ale biegnie bardzo szybko....

Dużo w tej książce biegania. Nawet bardzo dużo. Głównie ucieczek.
Dużo w tej książce strzelania. Tak średnio dużo i raczej celnie:)
Dużo w tej książce niewiadomych. Oj dużo! Właściwie to same niewiadome. Niemal do końca nie wiadomo o co tak naprawdę chodzi.

Czytałam w opisach porównania do Cobena, zdaje się to nazwisko to główny motyw promocyjny książki "Coben poleca na...