- tytuł oryginału
- Deadline
- data wydania
- 23 marca 2011
- ISBN
- 978-83-7659-213-8
- liczba stron
- 392
- kategoria
- thriller/sensacja/kryminał
- język
- polski
- dodała
- Dorota_1988
Andrea Devern, właścicielka dobrze prosperującej firmy, odbiera telefon od szantażysty. Anonimowy rozmówca informuje ją, że jej czternastoletnia córka Emma została porwana i żąda pół miliona funtów okupu w ciągu czterdziestu ośmiu godzin. W przypadku zawiadomienia policji dziecko umrze wyjątkowo bolesną śmiercią. Mijają godziny. Kobieta zdaje sobie sprawę, że jej poślubiony dwa lata wcześniej...
źródło opisu: od wydawcy

Dyskusje o książce
-
763Wymienię/sprzedam (Luty 2017) (zamknięty)
-
27Sprzedam: (zamknięty)
-
876
Opinie czytelników (236)
Szybka akcja,napięcie i kilka morderstw.Porwanie,kłamstwa,podejrzenia.
Fajna książka sensacyjna,chociaż tak naprawdę akcja porządnie przyspiesza dopiero pod koniec.
Kolejne spotkanie z triem Bolt, Mo, Boyd. Tym razem pomagają znaleźć porwane dziecko. Akcja szybka jak to u Kernick'a. Fabuła trochę zakręcona i w niektórych momentach naciągana do historii. Ogólnie mi się książka podobała, ale zabrakło jej tego "czegoś".
Nagle porwali Ci dziecko. Nie możesz nic powiedzieć policji. Znika twój mąż. Co zrobisz aby odzyskać dziecko?
Bardzo schematyczny thriller policyjny bez cienia elementu, który nazywam "literacką wartością dodaną". Innymi słowy czyta się to jak zbeletryzowany odcinek serialu lub filmu sensacyjnego w dodatku z bezbarwnym i dość naiwnym (by nie powiedzieć głupim) głównym bohaterem, z którym jakoś trudno się specjalnie zidentyfikować, czy też przejąć jego problemami. Jest to typowy przykład literatury czysto użytkowej: czytadła, które owszem dość szybko się pochłania, ale później równie szybko zapomina.
daję 4 gwiazdki tylko z tego względu,że...wątek ciągnie się i ciągnie... zero konkretów, dwa... z bólem stwierdzam,że nie trzymał mnie w napięciu... akcja dopiero rozwinęła się dosłownie 100 stron przed końcem(książka ma około 400 stron) i niestety czytało mi się ją ciężko i wolno...
Solidna lektura. Co prawda początek okazał się dosyć leniwy, aczkolwiek po przeczytaniu mniej więcej połowy książki akcja zaczęła nabierać tempa. Wciągająca i intrygująca końcówka rekompensuje wcześniejsze braki.
Akcja zamyka się w kilku dniach, więc jest dość szybka i konkretna. Postaci jednak są irytujące, bo Bolt to całkiem ciepła klucha, Andrea to obrzydliwa manipulantka, a Emma to typowy aniołeczek z dobrego domu. Dziwne, że Kernick nie dodał tu jeszcze przyjaciela geja, żeby było bardziej schematycznie.
Ogółem zamysł i przebieg zdarzeń ok, ale poza tym nic specjalnego.
Znów kocham, kocham i jeszcze raz kocham. Za wszystko, bezwarunkowo. Nic dodać, nic ująć. Świetny, jak każdy zresztą kryminał Simona Kernick'a. POLECAM!
Opinia zaznaczona jako spoiler. Pokaż ją.
Hmm... Książka jest dość dobra aczkolwiek kilka rzeczy mnie w niej zirytowało. Po pierwsze kiedy czytałam jej recenzję w księgarni zauważyłam fragment 'trup zaczyna ścieleć się gęsto' i to mocno zadecydowało o jej kupnie, ponieważ akurat miałam ochotę na trzymającą w napięciu zabijankę. Mocno mnie pod tym względem rozczarowała. Ja rozumiem, że wiele to pojęcie względne, no ale przepraszam bardzo, kto uwąz , że 6 zmarłych, w tym 4 na sam koniec to dużo? Po drugie - tak mnie denerwowała główna bohaterka, że parę razy musiałam odłożyć książkę, żeby ochłonąć. Wspaniała i piękna Andrea, która najpierw mówi jednemu, że porwana jest jego córką i ten próbójąc ją ratować umiera, potem mówi to drugiemu , a on zostaje zawieszony w pracy. Ale w końcu okazuje się, że Emma jest ADOPTOWANA. No niestety na Andreę nie ma innego słowa niż k***a za przeproszeniem, no bo jak można mieć męża i spać jeszcze z 2 innymi facetami w tym samym czasie?! A więc gdyby nie główna bohaterka i myląca recenzja ta...
Książka zawiera w sobie wszystko, czego wymagam od powieści tego typu: trzyma w napięciu, bohaterowie są bystrzy i konsekwentni, zakończenie jest zaskakujące, a całość szybko się czyta.
Jak zwykle akcja toczy się z zawrotną prędkością :)