Nie pojedziemy zobaczyć Auschwitz
Wydawnictwo: MF Studio komiksy
206 str. 3 godz. 26 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Tytuł oryginału:
- Nous n’irons pas voir Auschwitz
- Wydawnictwo:
- MF Studio
- Data wydania:
- 2013-10-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-10-01
- Liczba stron:
- 206
- Czas czytania
- 3 godz. 26 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788393810406
- Tłumacz:
- Natan Okuniewski
Polska premiera komiksu. Autor Jérémie Dres opisuje swoją podróż do Polski, którą wraz z bratem Martinem odbyli w 2010 roku w poszukiwaniu swoich żydowskich korzeni. Niespełna trzydziestoletni autor wędruje po ulicach Warszawy, Krakowa i Żelechowa (z którego pochodziła jego babcia),ale nie czuje się pielgrzymem szukającym śladów Holocaustu. Jest raczej Europejczykiem poznającym Polskę, w której jest tyle do zobaczenia. Mając żydowskie korzenie nie trzeba przecież koniecznie zobaczyć Auschwitz. W książce pojawiają się prawdziwe postaci aktywnie biorące udział w nie tylko żydowskim kulturalnym i społecznym życiu.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 79
- 41
- 10
- 9
- 8
- 4
- 3
- 2
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Fascynująca, choć gorzka lektura. Dwóch braci Francuzów postanawia przyjechać do Polski, żeby odnaleźć ślady swoich przodków. Dzięki swojej wnikliwości i otwartości spotykają na swojej drodze wiele osób, które próbują przybliżyć im realia bycia Żydem we współczesnej Polsce. Przypomina to oglądanie świata przez witraż - w zależności od tego gdzie przyłożymy oko, będzie on wyglądał nieco inaczej.
Owszem, w dużych miastach odradzają się wspólnoty żydowskie, właściwie jednak można by napisać, powstają na nowo. Bo Żydzi, którzy dopiero odkrywają swoją żydowskość, zostali odcięci od swoich korzeni, tradycji, przekazu rodzinnego. Po Shoah i po wyrzuceniu Żydów z Polski w naszym kraju zapanowała typowa dwoistość. Żydzi są ale ich nie ma. Możemy się szczycić ich dziedzictwem i urządzać festiwale kultury żydowskiej, jednak dobrze byłoby żeby żydowska przeszłość nie istniała w naszej pamięci. Świetnie to widać po zaniedbanych żydowskich cmentarzach rozrzuconych po całym kraju. Cmentarz jest jasnym symbolem przeszłości, cmentarz daje do myślenia. Skoro byli tu Żydzi, czemu ich już nie ma? Gdzie są ich synagogi? Gdzie ich mienie? O tym się w Polsce nie mówi, bo to prawda bardzo niewygodna. Trzeba by się przyznać do tego, że mieszka się w pożydowskim domu. Trzeba by się przyznać do wycięcia z pamięci dawnych żydowskich sąsiadów. Trzeba by powiedzieć głośno i wyraźnie - nie wszyscy Polacy ratowali Żydów. Wielu było takich, którzy na ich nieobecności skorzystali.
Ta książka powstała zanim jeszcze zaczęto mówić o pogromach. Zanim jeszcze doszły do głosu wspomnienia świadków o tym, jak zachowywali się po wojnie Polacy i jak witali dawnych sąsiadów. Za to lektura tej książki boleśnie uświadamia jak bardzo ten temat jest zaniedbany, ignorowany i jak ciągle szczycimy się działaniami na rzecz Żydów, które w rzeczywistości są bez znaczenia. Wiele w tej książce trafnych obserwacji, o których wolimy nie pamiętać. I tak, mnie też rażą zaniedbane żydowskie cmentarze. Dokładnie tak jak cmentarze poniemieckie czy poradzieckie. Bardzo wiele to o nas mówi i pokazuje jaki mamy stosunek do nie swoich.
Fascynująca, choć gorzka lektura. Dwóch braci Francuzów postanawia przyjechać do Polski, żeby odnaleźć ślady swoich przodków. Dzięki swojej wnikliwości i otwartości spotykają na swojej drodze wiele osób, które próbują przybliżyć im realia bycia Żydem we współczesnej Polsce. Przypomina to oglądanie świata przez witraż - w zależności od tego gdzie przyłożymy oko, będzie on...
więcej Pokaż mimo toTen komiks jest o niczym. Myslalam, ze to bedzie o kolesiach, ktorzy przyjechali w poszukiwaniu swoich korzeni- beda chodzili tu i tam i wspominali, ze babcia opowiadala im, ze w tym miejscu zdarzylo sie to i tamto i wtedy beda rysowane te hsitorie opowiadane przez babcie. Moze jedna taka historyjka byla ( krotka i nieciekawa). Komiks jest o tym, ze kolesie przyjezdzaja do Polski i lataja bezsensownie po miescie szukajac organizacji zydowskich i wypytujac czym sie te organizacje zajmuja i ile tam jest Zydow. I dziwia sie, ze duzo. Gdyz oni mysleli, ze sa wyjatkowi. Rysunki nie wnosza nic do fabuly, rownie dobrze komiks moglby byc ulotka z raportem dotyczacym oragizacji zydowskich. W komiksie sa same malo smieszne i bezsensowne dialogi, wiec na rysunkach nie ma zadnej akcji, a same rysunki sa kiepskie i jakies takie bez stylu. Rysunki powinny byc albo ladne i profesjonalne, albo nieporadne , karykaturalne ale ladne i ciekawe na swoj sposob. Jak sie patrzy na te tutaj, to ma sie wrazenie, ze ktos chce narysowac profesjonalnie realistyczna postac, ale mu ewidentnie nie wychodzi.
Ten komiks jest o niczym. Myslalam, ze to bedzie o kolesiach, ktorzy przyjechali w poszukiwaniu swoich korzeni- beda chodzili tu i tam i wspominali, ze babcia opowiadala im, ze w tym miejscu zdarzylo sie to i tamto i wtedy beda rysowane te hsitorie opowiadane przez babcie. Moze jedna taka historyjka byla ( krotka i nieciekawa). Komiks jest o tym, ze kolesie przyjezdzaja do...
więcej Pokaż mimo toJakoś nie zrobił na mnie ten komiks wielkiego wrażenia. Tym bardziej, że kreska zastosowana przez autora zupełnie nie przypadła mi do gustu.
Sam pomysł niby fajny, choć zgrany do bólu: dwóch francuskich Żydów, niepraktykujących zresztą, wyruszyło do Polski szukać swoich korzeni. Odwiedzają różne żydowskie organizacje, odnajdują na cmentarzu groby swoich pradziadków, uczestniczą w konferencji o odradzaniu się społeczności żydowskiej w Polsce. Wszystko to przetykane obrazkami z obserwacji: polskie potrawy, szeleszczący język, biurokracja, obawa przed mieszkańcami prowincji. Mogłoby być ciekawie, ale wyszło zupełnie nijako.
Może jednak mogli zahaczyć o Auschwitz. Może wtedy pojawiłyby się jakieś emocje, może więcej zrozumienia dla przeszłości własnej rodziny? A tak wyszła dość miałka opowieść, w której w zasadzie podkreślone jest jedynie to, że wielu potomków żydowskich emigrantów po latach wraca do Polski szukać śladów rodziny. I tyle. Chyba trochę za mało, jak na interesujący w sumie wątek...
Jakoś nie zrobił na mnie ten komiks wielkiego wrażenia. Tym bardziej, że kreska zastosowana przez autora zupełnie nie przypadła mi do gustu.
więcej Pokaż mimo toSam pomysł niby fajny, choć zgrany do bólu: dwóch francuskich Żydów, niepraktykujących zresztą, wyruszyło do Polski szukać swoich korzeni. Odwiedzają różne żydowskie organizacje, odnajdują na cmentarzu groby swoich pradziadków,...
Takie sobie naiwne komisio, z fatalną kreską i niedopracowanym kadrowaniem. Pomysł zerżnięty od Guy Delisle'a (tego od genialnego "Pjongjang" i bardzo dobrych "Kronik jerozolimskich"),ale bez jego talentu i pracowitości. Podobne to też do tego co robi Rutu Modan, ale gdzie mu tam do niej.
Podobały mi się jedynie niektóre dialogi.
Takie sobie naiwne komisio, z fatalną kreską i niedopracowanym kadrowaniem. Pomysł zerżnięty od Guy Delisle'a (tego od genialnego "Pjongjang" i bardzo dobrych "Kronik jerozolimskich"),ale bez jego talentu i pracowitości. Podobne to też do tego co robi Rutu Modan, ale gdzie mu tam do niej.
Pokaż mimo toPodobały mi się jedynie niektóre dialogi.
Super!
Super!
Pokaż mimo toWydawać by się mogło, że wszyscy Żydzi, którzy odwiedzają Polskę poszukują przede wszystkim śladów Shoah na „przeklętej”, polskiej ziemi. Ale bracia Dres nie jadą do Auschwitz, za to odwiedzają Żelechów. Małe miasteczko na południe od Warszawy, położone między Garwolinem a Puławami, ponieważ w nim urodził się ich dziadek Simon. Tam trafiają na zarośnięty kirkut, gdzie wśród potrzaskanych, poprzewracanych i zarośniętych macew odnajdują groby swoich przodów. Komentarz autora jest następujący: „Nagle znikają miłe wrażenia tolerancji i odnowy, których dotychczas doświadczyliśmy. Zastępuje je poczucie pustki i upokorzenia”.
Zwieńczeniem ich podróży jest wyjazd do Krakowa – 50 km od Auschwitz, blisko, jednak na tyle daleko, że bezpiecznie. Właśnie trwa 20. Festiwal Kultury Żydowskiej. Idą na koncert, ale przedtem na dyskusję panelową: „20 lat później: upadek muru i odrodzenie życia żydowskiego w Polsce”. Udział w tym spotkaniu zdaje się być dobrym podsumowaniem całego komiksu. Dzięki Nie pojedziemy zobaczyć Auschwitz czytelnicy, nie będący pochodzenia żydowskiego, mają okazję poznać sytuację i środowisko Żydów w Polsce. Rzeczywisty stan tej społeczności na rok 2010.
- - -
całość tu:
http://dybuk.wordpress.com/2013/11/26/nie-pojedziemy-zobaczyc-auschwitz/
Wydawać by się mogło, że wszyscy Żydzi, którzy odwiedzają Polskę poszukują przede wszystkim śladów Shoah na „przeklętej”, polskiej ziemi. Ale bracia Dres nie jadą do Auschwitz, za to odwiedzają Żelechów. Małe miasteczko na południe od Warszawy, położone między Garwolinem a Puławami, ponieważ w nim urodził się ich dziadek Simon. Tam trafiają na zarośnięty kirkut, gdzie wśród...
więcej Pokaż mimo to