Monika i Luka mieszkają razem w małym domku w Kraśniku.Mieszkają spokojnie do chwili,kiedy to znajdują przypadkowo zwłoki lokatorki sąsiedniego domku a w ich życie wraz ze śledztwem wkracza policjant Łukasz oraz lekarz Janusz.
Nie mogło mi się nie podobać.Cała ta książka to po prostu stara dobra Chmielewska.Pani Kursa mocno musiała się oprzeć na książkach Chmielewskiej bo i bohaterowie są podobni,i śledztwo prowadzone jest przez wiecznie głodnego policjanta,dokarmianego przez życzliwą Lukę,która tym sposobem zyskuje dostęp do treści śledztwa.
Występuje tu cała galeria zabawnych postaci.Jest Luka,dziewczyna o wielkiej urodzie,pracująca w gazecie w przebraniu brzyduli,by jej zalety wewnętrzne zostały poznane przed tymi zewnętrznymi.Mamy pielęgniarkę Monikę,skłóconą z osobistym wrogiem(choć ta wrogość nieco przybladła),wiecznie głodną za to nie radzącą sobie w kuchni,którą prześladuje dziwna morda,gubiąca guziki i stare pończochy .Jest fotograf Filip,przekonany o swej nieziemskiej atrakcyjności i o tym że żadna panna nie oprze się ani jemu,ani rozbieranej sesji zdjęciowej w jego wykonaniu.Jest zapracowany policjant,Łukasz,który strasznie chce poderwać Lukę,ale boi się prawić jej komplementy.No i nie zapominajmy też o tej uroczej melepecie,sąsiedzie Płaczku,będącym pod kompletnym pantoflem swojej krewkiej żony...A oprócz nich cała masa fajnych albo mniej fajnych charakterków.
Wątek kryminalny nie przytłacza ani nie dominuje,jest dopełnieniem tych pozostałych romansowo-obyczajowych.To mi się podobało.Przypominało mi nie tylko starą Chmielewską ale i książki Jeremiego Bożkowskiego.
Jest trochę humoru,nie sprawił on,że się śmiałam cały czas,ale często chichotałam a z ust nie schodził mi wielki banan.
Bardzo mi się podobało.Polubiłam bohaterów i chętnie bym się jeszcze z nimi spotkała.Książka mnie wciągnęła i czytałam właściwie bez przerwy,byle tylko ją skończyć.Pewnie można by się przyczepić do jakichś drobiazgów,ale nie chcę.Po co?To fajna książka,lekka ,łatwa i przyjemna.

Monika i Luka mieszkają razem w małym domku w Kraśniku.Mieszkają spokojnie do chwili,kiedy to znajdują przypadkowo zwłoki lokatorki sąsiedniego domku a w ich życie wraz ze śledztwem wkracza policjant Łukasz oraz lekarz Janusz.
Nie mogło mi się nie podobać.Cała ta książka to po prostu stara dobra Chmielewska.Pani Kursa mocno musiała się oprzeć na książkach Chmielewskiej bo i...