Szczęście w cichą noc
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Cykl:
- Alibi na szczęście (tom 4)
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2013-11-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-10-15
- Liczba stron:
- 176
- Czas czytania
- 2 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324027934
- Tagi:
- literatura polska
Wieczór wigilijny, za oknem cisza. Pada śnieg, dom pachnie piernikiem i goździkami, na stole dodatkowe nakrycie, może zaraz ktoś przyjdzie...
To wszystko znajdziecie w najnowszej książce Anny Ficner-Ogonowskiej.
Hania pragnie spędzić wigilię z najbliższymi osobami w swym rodzinnym domu. Chce, by było jak dawniej... Zapowiada się wspaniały czas, pełen miłości, mądrych rozmów, rozkochanych spojrzeń i wyśmienitych dań.
Lektura tej magicznej opowieści, w której tradycja staje się jedną z bohaterek, z pewnością rozgrzeje serca i sprawi, że te Święta, choć obchodzone zimą, będą ciepłe i prawdziwie wyjątkowe.
Idealna książka do czytania w bożonarodzeniowy wieczór; doskonały prezent pod choinkę.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Święta z przyjaciółmi z książki
Anna Ficner-Ogonowska zdobyła serca polskich czytelników trylogią o szczęściu („Alibi na szczęście”, „Krok do szczęścia” oraz „Zgoda na szczęście”), której bohaterowie stali się nam bliscy prawie jak własna rodzina. Z zapartym tchem śledziliśmy losy Hanki i Mikołaja, ich powolne zbliżanie się do siebie, walkę Hanki z koszmarami przeszłości, siostrzane sprzeczki z Dominiką, jej przemianę pod wpływem Przemka i Tomaszka, odkrywanie swoich korzeni, rodzinną atmosferę domu pani Irenki… Staliśmy się uczestnikami ich problemów i radości. W najnowszej książce Autorka pozwala nam zasiąść z bohaterami książki do wigilijnego stołu, przy którym Hanka postanawia zgromadzić wszystkich bliskich. Czy może nas tam zabraknąć?
Hanka spodziewa się dziecka, „Szczęścia”, jak je nazywa. Pomimo tego postanawia spełnić marzenie swojej mamy i własne, organizując wigilijną wieczerzę dla całej rodziny i spędzając Święta Bożego Narodzenia w domu tętniącym życiem. Jej pomysł budzi protesty Mikołaja i Dominiki, która ostatecznie ulega siostrze, zobowiązując się do pomocy… Tymczasem niespodziewanie wraca koszmar przeszłości. Szybko okazuje się, że zapomnienie bez przebaczenia nie jest możliwe. Bohaterów książki czeka więc trudne zadanie pogodzenia się z tragedią… Nie sposób napisać więcej, by nie zdradzić fabuły, ale trzeba zaznaczyć, że pomysł i jego realizacja zasługują na pochwałę. Opowieść wzrusza, ale też niesie piękne przesłanie.
Trudno mi przypomnieć sobie inną książkę, w której w tak niezwykły, ciepły i pełen czaru sposób zostały opisane codzienne, zwyczajne sprawy i ludzkie emocje. Bez wątpienia Anna Ficner-Ogonowska ma wyjątkowy talent i wrażliwość, która pozwala jej tworzyć bohaterów pełnych życia. A może powinnam napisać „powoływać do życia”? Fenomenem jest, że o ile w przypadku innych książek już po kilku tygodniach zapominam nie tylko szczegóły z życia bohaterów, ale czasem i całą fabułę, o tyle w przypadku tych powieści nawet po miesiącach pamiętam wszystko. Wracam do ich świata, zupełnie jakbym odwiedzała przyjaciół, za których uśmiechami, głosami i charakterystycznymi gestami tęskniłam. Znowu wczuwam się w sytuację Hanki, śmieję z docinków Dominiki i pozwalam się oczarować pysznościom pani Irenki. Ba, ja nawet czuję ich aromat! Jak to wyjaśnić? Nie mam pojęcia. Ale wiem, że już czekam na kolejne spotkanie…
Książki Ficner-Ogonowskiej czytają z wypiekami na twarzy moje koleżanki, czytają też ich matki. Ledwie przed chwilą jedna z nich opowiadała, że obudziwszy się w środku nocy zastała swoją mamę ze „Zgodą na szczęście” – bo nie mogła iść spać, dopóki nie dowie się, jakie jest zakończenie… Nie dziwię się jej. W końcu sama spędziłam tak kilka wieczorów i nocy…
I nie zgodzę się w żaden sposób z opinią, że czwarta powieść o tych samych bohaterach nie może być dobra, bo polega już tylko na odgrzewaniu wciąż tego samego. Ona nie jest dobra, bo… jest doskonała. Z pewnością zachwyci stałe czytelniczki Anny Ficner-Ogonowskiej i zdobędzie nowe. Będzie też doskonałym prezentem świątecznym – w końcu opowiada o takiej Wigilii, o jakiej większość z nas w głębi serca marzy. Ja również marzę o takich Świętach… i o kolejnych książkach pani Anny pod choinką.
Katarzyna Marondel
Oceny
Książka na półkach
- 3 007
- 1 474
- 774
- 128
- 78
- 67
- 41
- 31
- 20
- 18
Opinia
Siadam w ulubionym fotelu, otulam się miękkim kocem w kolorze słońca. Zmarznięte dłonie ogrzewa kubek gorącej herbaty z miodem i cytryną. Za oknem ciemno choć nie minęła jeszcze siedemnasta. Deszcz miarowo uderza o szyby, a nagie gałęzie drzew splatają się w szalonym tańcu z wiatrem. Choć do świąt jeszcze daleko, czuję zapach świerku, barszczu, smażonego karpia i świątecznych ciast. Gdy zamknę oczy widzę rodzinę zasiadającą do wigilijnej wieczerzy. Moją rodzinę. Ludzi, których już nie ma. Po policzkach cichutko płyną łzy. Obraz uśmiechniętych, kochanych twarzy rozmazuje się aż w końcu znika. Serce wypełnia straszna pustka i ogromna tęsknota. Wiem już od dawna, że uczucia te będą mi towarzyszyć do końca życia. Uśmiecham się choć po policzkach ciągle płyną łzy. Nie muszę zamykać oczu żeby wyobrazić sobie nadchodzącą wigilię. Nie ma tych, którzy odeszli, ale są ci, którzy pojawili się potem. Nie jestem sama i nie będę dopóki otacza mnie miłość. A moje Anioły uśmiechają się i patrzą z nieba.
Na kolanach ciągle leży książka, którą właśnie zamknęłam na ostatniej stronie. Książka, która wywołała całą symfonię wzruszeń.
„Szczęście w cichą noc” powróciło wraz z bohaterami znanymi z „Alibi na szczęście”, „Kroku do szczęścia” i „Zgody na szczęście”. Hania postanawia spełnić marzenie mamy i zgromadzić przy wigilijnym stole wszystkich, których kocha. Przedsięwzięcie okazuje się dość odważne gdyż osób jest sporo, a Hania tylko jedna. I w dodatku z rosnącym Szczęściem pod sercem. Początkowo wszyscy chcą wybić jej ten pomysł z głowy jednak pani Starska jest nieugięta. Wtedy do akcji wkracza Dominika, która rozdziela pracę pomiędzy zaproszonych gości. Rozpoczynają się wielkie przygotowania, które nabierają szczególnej magii, gdy w warszawskiej kuchni pojawia się Anioł w osobie pani Irenki. Na zewnątrz śnieg pokrywa świat puchatą pierzynką, a zaciekawiony mróz zagląda w okna tworząc na szybach białe pejzaże. Dom powoli przesiąka aromatami świąt. Zapach pieczonych pierników łączy się w tańcu z wonią ciasta drożdżowego. Do nich dołącza barszcz z uszkami, a karp i śledzie nie pozostają w tyle. Kobiety – westalki domowego ogniska – zbierają się w kuchni, gdzie wyczarowują wszystkie pyszności, które zjawiają się na wigilijnym stole. Dbają aby każde danie przyprawione było miłością, gdyż to ona jest tajnym składnikiem potraw. Przy krojeniu warzyw i wykrawaniu pierników każdego roku na nowo rodzi się tradycja. Wśród śmiechów i żartów przekazywane są największe tajemnice życia i śmierci. Aż w końcu przychodzi najbardziej wyczekiwany moment. Pierwsza gwiazdka obwieszcza dobrą nowinę. Wszyscy gromadzą się przy stole, a Ci którzy odeszli radują się w niebie. Słowa nie są już potrzebne.
Takie święta wyczarowała Pani Anna Ficner – Ogonowska w „Szczęściu w cichą noc”. Takie święta pamiętam z dzieciństwa. Za takimi świętami tęsknię. Nie pamiętam aby jakakolwiek inna książka wywołała u mnie taką burzę emocji. Wzruszenie ściskało mi gardło, a łzy zrosiły nie jedną stronę. Książka pięknie oddaje świąteczny nastój. Nastrój, który powinien gościć w każdym domu. Boże Narodzenie to szczególny czas, kiedy zapomina się o tym co dzieli, a skupia na tym co łączy. To czas miłości i wybaczenia. Czas tradycji przekazywanej z pokolenia na pokolenie. W „Szczęściu w cichą noc” Autorka zebrała wszystko to co najważniejsze. Śmiało mogę powiedzieć, że duch Bożego Narodzenia unosi się wokół tej książki. Subtelna gra słów zapewnia czytelnikom magiczną podróż do świata pachnącego piernikiem i rozświetlonego blaskiem choinkowych lampek.
Recenzja pochodzi z mojego bloga http://sladami-ksiazki.blogspot.com/
Siadam w ulubionym fotelu, otulam się miękkim kocem w kolorze słońca. Zmarznięte dłonie ogrzewa kubek gorącej herbaty z miodem i cytryną. Za oknem ciemno choć nie minęła jeszcze siedemnasta. Deszcz miarowo uderza o szyby, a nagie gałęzie drzew splatają się w szalonym tańcu z wiatrem. Choć do świąt jeszcze daleko, czuję zapach świerku, barszczu, smażonego karpia i...
więcej Pokaż mimo to