Drugi tom niezwykłej serii Fuyumi Ono "Sea of Wind" chronologicznie wyprzedza wydarzenia z "Sea of Shadow", można go więc czytać bez uprzedniego zapoznania się z historią Youko. Czytelnik lepiej poznaje świat dwunastu królestw, dowiaduje się wiele na temat tego, w jaki sposób funkcjonuje to specyficzne uniwersum i jakimi rządzi się prawami. A trzeba przyznać, że rozwiązania są niezwykle fantastyczne, działające na wyobraźnię.

Cała historia kręci się wokół dziesięcioletniego chłopca, który mieszka w Tokio. Jak na dziecko w tym wieku nie ma łatwego życia. Babcia go nie znosi, matka wciąż przez niego płacze, a on sam nie ma w szkole przyjaciół. Nic dziwnego, że czuje się inny, nie pasujący do reszty, odtrącony.
Początek wydaje się znów dość schematyczny, ale to tylko kilka stron, bo chłopiec szybko trafia do innego świata. Okazuje się bowiem, że jest dawno zaginionym kirinem królestwa Tai - Taikim. Poszukiwania go zajęły całe dziesięć lat, zanim chłopiec mógł wrócić do świata, do którego faktycznie należy. Nie jest mu jednak łatwo oswoić się z nową rzeczywistością. I znów czytelnik ma okazję poznawać wszystko od podstaw razem z głównym bohaterem, a bogactwo wyobraźni Fuyumi Ono po raz kolejny robi ogromne wrażenie.
Głównym zadaniem kirina - jako najświętszej istoty - jest wybór nowego króla do konkretnego królestwa. Taiki jednak napotyka na swojej drodze wiele trudności, zanim w pełni zda sobie sprawę ze swoich powinności i ze swojego znaczenia. Urodził się w innym świecie, więc jego moc została zablokowana, a mały Taiki okaże się potężnym stworzeniem, kiedy już zrozumie, jak korzystać ze swoich umiejętności. Oczywiście nie obędzie się bez pomocy przyjaznych dusz.

Po raz kolejny autorka świetnie pokazała przemianę głównego bohatera. Trzeba przyznać, że mały Taiki, jak na swój wiek jest nader interesującą postacią, o której chce się wiedzieć więcej i więcej. Historia ładnie i łagodnie przeprowadza nas prze proces dojrzewania chłopca do roli, jaką ma wkrótce odegrać przy wyborze nowego króla.
Taiki jest pełen sprzeczności i obaw. A jego umiejętności rozwijają się w swoim tempie, co sprawia, że nie czuć w tym wszystkim żadnej przesady.
Jak zwykle nie zawodzą też bohaterowie drugoplanowi. Absolutnie uwielbiam sceny z Keikim opowiadającym Taikiemu o istocie bycia kirinem. Sztywny, chłodny taiho królestwa Kei, który błaga małego chłopca, żeby nie płakał, bo mniszki (opiekunki Taikiego) go za to zamordują - jest absolutnie rozkładający na łopatki. Cieszy też, że pod sam koniec pojawia się władca En ze swoim pyskatym kirinem Enkim. Ciekawymi postaciami są Risai i Gyousou. Nie napiszę on nich więcej, bo szkoda aż tak spoilerować. ^^

"Sea of Wind" jest świetne, choć może nie trzyma tak w napięciu, jak "Sea of Shadow". Nie można książce zarzucić, że nudzi, a fabuła wciąga równie łatwo, jak losy Youko w pierwszej części. Świata nie sposób nie podziwiać, a do postaci nie sposób się nie przywiązać. Książkę czyta się szybko; podzielona na trzynaście rozdziałów opowieść, zawiera się w nieco ponad trzystu stronach. Ono wie, jak poprowadzić akcję, by nie znudzić, choć i tak wydaje mi się, że osoby lubiące szybkie tempo i wartką akcję, będą kręciły nosem, lub w ogóle się do książki zniechęcą.

Mnie "Sea of Wind" bardzo się podobało. Ale ja dawno już zakochałam się w tym świecie i nie mogę się doczekać, aż chapnę kolejną część.
Na początku chciałam dać temu tomowi osiem gwiazdek, ale po głębszym namyśle daję 10/10. Mimo wszystko historia Taikiego jest równie ciekawa, jak historia Youko. Fakt, tempo opowieści jest mniejsze i spokojniejsze, ale to nie oznacza, że książka na tym traci. Wydaje mi się, że wręcz przeciwnie. Taiki nie zniósłby więcej ponad to, co autorka mu zafundowała.
Innymi słowy: szczerze polecam. Choć zdaję sobie sprawę, że jeśli ktoś nie polubił się z "Juuni Kokki" po "Sea of Shadow", to marna szansa, by spodobało mu się "Sea of Wind".

Recenzja na: http://rupieciarnia.xaa.pl/viewtopic.php?p=11371#p11371

Drugi tom niezwykłej serii Fuyumi Ono "Sea of Wind" chronologicznie wyprzedza wydarzenia z "Sea of Shadow", można go więc czytać bez uprzedniego zapoznania się z historią Youko. Czytelnik lepiej poznaje świat dwunastu królestw, dowiaduje się wiele na temat tego, w jaki sposób funkcjonuje to specyficzne uniwersum i jakimi rządzi się prawami. A trzeba przyznać, że rozwiązania...