Gambit mocy
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Oficynka
- Data wydania:
- 2013-07-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-07-19
- Liczba stron:
- 704
- Czas czytania
- 11 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362465798
Dworskie intrygi, czarna magia i wielkie czyny...
Księżniczka Samia zostaje wygnana z rodzinnego kraju przez polityczną opozycję. Aby chronić ją przed atakami skrytobójców, oficjalnie ogłoszono jej śmierć, a ona udała się do Królestwa Dorian, by tam spędzić resztę życia w ukryciu. Jej towarzyszkami zostały Serina, najprawdopodobniej najlepsza wojowniczka w królestwie, oraz mała dziewczynka Monika z iście diabelskim charakterkiem.
Jak się szybko okazuje, Samia nie należy do osób, które łatwo oddają władzę, a opowieści o jej mrocznej duszy nie są bynajmniej przesadzone...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 109
- 66
- 30
- 6
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Cywilizacje podzielić można ogólnie na wojownicze i wymarłe.
Pałeczki z krwawnika upadły z szelestem na podłogę, układając się we wzór, który osoby wprawione w interpretowaniu znaków wyroczni znały aż ...
Rozwiń
Opinia
Pojęcie „kobiecej fantastyki” zwykle wykorzystywane jest do określenia literatury tworzonej przez kobiety oraz (najczęściej pejoratywnie) w stosunku do książek pisanych z myślą o kobietach. Tymczasem Gambit Mocy Piotra Muszyńskiego, choć nie spełnia żadnej z dwóch powyżej podanych definicji, wydaje mi się doskonale pasować do tego określenia. Dlaczego? O tym poniżej.
Główną bohaterką książki jest… A właściwie to nie wiem, kto. W zasadzie na czoło wysuwa się księżniczka Samia, wygnana z rodzinnego królestwa z powodu przesądów związanych z posiadanymi przez nią czarnymi skrzydłami. Sąsiednie państwo godzi się przyjąć ją w gościnę, by umocnić stosunki polityczne. Jednak postacią niemal równie istotną jest Serina, wojowniczka, której przypadła rola osobistej strażniczki Samii. Kłopot w tym, że dziewczyna, choć brylowała w turniejach, nigdy jeszcze w życiu nikogo nie zabiła. Wreszcie, trzecią z centralnych postaci tej książki jest Monika - wyraźnie młodsza od pozostałej dwójki, ale zarazem najbardziej tajemnicza znajda, która przypadkiem wpadła w ich towarzystwo i bynajmniej nie zamierza się odczepić.
O czym jest Gambit Mocy? Głównie o polityce i intrygach. Samia kombinuje, jakby tu wrócić do domu. Jej młodsza siostra i aktualna następczyni tronu robi wszystko, by jej to uniemożliwić. Kilka innych grup stara się skorzystać na całej sytuacji, a że wśród nich są czarodzieje, psychopaci, nekromanci, pospolici zbrodniarze i najgorsi ze wszystkich - kapłani, to można być pewnym, że sytuacja będzie zmieniać się błyskawicznie, a czytelnik… co chwila będzie pękał ze śmiechu.
Nie, nie żartuję. Autorowi udała się nader rzadka sztuka napisania powieści fantasy, która jest jednocześnie historią akcji, rzeczą o polityce, a także miejscami po prostu dobrą komedią. Opisy miejsc i postaci pisane są lekkim, niekiedy naszpikowanym ironią językiem, zaś bohaterowie mają poczucie humoru (to, że niekiedy mocno spaczone, to już inna sprawa). W efekcie czego niewiele jest tutaj momentów faktycznie poważnych. Nawet gdy obserwujemy działania skrzywionego psychicznie nekromanty, dla którego zabijanie jest czystą frajdą, to i tak nie przestajemy się uśmiechać, czytając jego przemyślania i komentarze.
Wracając do tego, o czym pisałem na początku - dlaczego właściwie Gambit mocy określiłbym mianem „fantastyki kobiecej”? Otóż dlatego, że kobiety stanowią przygniatającą większość obsady. Poza wymienionymi już postaciami należy dodać jeszcze egzotyczną czarodziejkę Tomoe, opiekunkę Samii - Alchimę i jej siostrę, szulerkę - Elther, a także żywiołaczkę Xu Yen. Chociaż w książce pojawiają się także postacie męskie, niekiedy nawet bardzo dobrze napisane - jak nekromanta Spaczony czy awanturnik Wilcze Serce, to nie sposób pozbyć się wrażenia, że i tak pozostają bardziej marionetkami w rękach bohaterek.
Generalnie, postacie to najmocniejsza strona tej powieści. Są bardzo dobrze napisane i dają się lubić. Autor, choć wyraźnie darzy je sympatią, to nie idealizuje ich nadmiernie. Widać to szczególnie w przypadku Samii, którą obdarzył niemal taką samą porcją zalet jak i wad. Zaskakuje natomiast, jak mało istotnym elementem jest w tej książce wątek romantyczny - obecny na piątym czy nawet szóstym planie i potraktowany pół serio-pół żartem. Oddając sprawiedliwość, można stwierdzić, że większość postaci ma na głowie ważniejsze sprawy niż romansowanie, a część z nich jest jeszcze na to ciut za młoda. Tak czy owak, brak wyraziście zarysowanego romansu rzucił mi się w oczy dość szybko.
Przy dopracowanym opisie świata i złożonych relacjach politycznych, zaskakuje, że czytelnik się w tym wszystkim nie gubi. Przeciwnie, wydarzenia następują dość powoli, by dopiero w drugiej połowie nabrać tempa i mocno przyspieszyć w finale. Tu warto wspomnieć o końcówce - jest dość lekka, nie należy się spodziewać stosów trupów (choć kilka się znajdzie), a autor postarał się, żeby jednak większość postaci dostała swój kawałek tortu i nie była poszkodowana przez życie. Mimo tej całej polityki i wojen, całość jest jednak dość pogodna i nie traci tego charakterystycznego, bardzo babskiego momentami klimatu. Sporo tu także magii i czarowania (w najróżniejszy sposób), co w połączeniu z humorem przywodzi od czasu do czasu na myśl serię Slayers - Magiczni Wojownicy.
Kogoś może zniechęcić rozmiar - autor bowiem zamknął całą historię w siedmiuset stronach. O dziwo, przeczytałem ją w tydzień, co dość dobrze świadczy o tym, jak napisana jest całość. Dominuje tu lekki, wartki język, a gdy trzeba już coś opisać, to raczej bez nastawienia na detale, a raczej na ujęcie tego w sposób zwięzły. A że całość naszpikowana jest humorem, to i ciężaru tych kilkuset stron nie czuć. Pewną niedogodnością może być natomiast brak rozdziałów i rozdzielenie fragmentów historii „gwiazdkami”. Podział na rozdziałby przydałby Gambitowi mocy czytelności.
To kawał przyzwoicie napisanej, pomysłowej fantastyki, w klimatach miejscami nie tak znowu odległej temu, co zdarzało się kiedyś robić Pilipiukowi, z tym, że Przemysław Muszyński nie obraża inteligencji czytelnika tak, jak to później autorowi opowieści o Jakubie Wędrowyczu się zdarzało. Takich książek nie ma na polskim rynku zbyt wielu - zdawać się może, że Polacy preferują poważną fantastykę przed duże F. A Gambit Mocy, choć na pewno nie jest powieścią głęboką i ambitną, pozostaje czymś po prostu dobrym.
Recenzja pochodzi z serwisu Tanuki Czytelnia. Autorem jest Grisznak. http://czytelnia.tanuki.pl/pokaz/3083
Pojęcie „kobiecej fantastyki” zwykle wykorzystywane jest do określenia literatury tworzonej przez kobiety oraz (najczęściej pejoratywnie) w stosunku do książek pisanych z myślą o kobietach. Tymczasem Gambit Mocy Piotra Muszyńskiego, choć nie spełnia żadnej z dwóch powyżej podanych definicji, wydaje mi się doskonale pasować do tego określenia. Dlaczego? O tym...
więcej Pokaż mimo to