Źródło twojej siły

Okładka książki Źródło twojej siły
Prentice Mulford Wydawnictwo: Toporzeł nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
204 str. 3 godz. 24 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Wydawnictwo:
Toporzeł
Data wydania:
1993-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1993-01-01
Liczba stron:
204
Czas czytania
3 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
8305559051
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
20 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
553
157

Na półkach: ,

Po pierwszych stronach nieubłaganie towarzyszyła mi myśl: "Co za banał! Że niby afirmacje i pozytywne myślenie mają zapewnić nam wszechstronne powodzenie?!” Gdyby nie fakt, że myśli Mulforda nie są już pierwszej świeżości, stwierdziłabym, że jest to filozofia XXI wieku w najpłytszej postaci.

Jednak jakże musiałam wstydzić się za siebie po konfrontacji ze stronami kolejnymi… Jak bardzo kajałam się z powodu przedwczesnego wywyższenia się ponad myśl Mulforda. Okazało się bowiem, że nobilituje on nie tylko afirmacje, ale i dziesiątki innych metod, form i dróg nie tylko do osiągnięcia celu (bo to to tylko przypieczętowałoby moje wrażenie czytania kapitalistycznego manifestu), ale do doświadczenia życia całkowitego, harmonijnego, pełnowartościowego.

Z dzisiejszego punktu widzenia rozważania te mogą się wydać nieco naiwne tudzież zabawne – zwłaszcza w miejscach, gdzie autor próbuje przekonać wszystkich, że jedynym przeznaczeniem kobiety wcale nie musi być zmywanie garów; a zaznaczyć trzeba, że czyni to takim tonem, jakby odkrywał Amerykę i jakby nikt nie miał mu uwierzyć. Jednak cóż – wówczas rzeczywiście ją odkrywał, gdyż pisał to w czasach, gdy emancypacja kobiet dopiero pączkowała. W żaden sposób więc nie umniejsza to wartości jego rozmyślań.

Na tym kończą się wytknięcia ewentualnych uchybień w trafianiu w gust współczesnego czytelnika. Chciałam być uczciwa i zacząć od złych wiadomości, by potem móc skupić się już tylko na wychwalaniu i ostatecznie zostawić wrażenie pozytywne.

O ile afirmowanie wszystkiego mogło wydać się banalne i „zbyt współczesne”, o tyle idea skupienia wszystkich myśli i mięśni, całego umysłu i ciała na każdej wykonywanej czynności wcale nie jest już taka oczywista. Dajmy na to – buddyści dążą przecież właśnie do oddzielenia ducha od ciała, do zdystansowania jednego od drugiego. Metody inne, jednak cel jest ten sam – w buddyzmie odizolowanie umysłu/ducha od ciała ma wykształcić świadomość ich odrębności, aby ostatecznie mogły się wzajemnie dopełniać jako harmonizujące się przeciwwagi. U Mulforda również do harmonii mamy dążyć. Jednak nie poprzez skupienie na oddaleniu ducha od ciała (na medytacji), lecz wprost przeciwnie – poprzez koncentrację wszystkich cząstek siebie na tym samym; w jednym miejscu i w jednym czasie. Poprzez wysiłek każdej myśli i każdego mięśnia, włożony w aktualnie wykonywaną czynność. Myśliciel jest przekonany, że to właśnie oddzielanie ducha od ciała jest główną przyczyną nadmiernej eksploatacji życiowych sił, nadużywaniem ich źródła, a ostatecznie – niezrozumiałego przemęczenia i wygasania…

Gdy robimy jedno, a myślimy o drugim, tracimy naszą główną siłę napędową. Umysł nie przekazuje swojemu ciału energii potrzebnej do efektywnego wykorzystania siły mięśni, natomiast ciału nie wystarcza sił do realizacji potrzeb umysłu, gdyż nie nadąża za jego intensywnym oddalaniem się. Oto główna myśl, którą wyniosłam z dzieła Mulforda.

Jest ich więcej. Można ustosunkowywać się do nich różnorako. Jednak prowokują one do tego, by się do nich ustosunkowywać – już sam ten fakt neguje pierwotne wrażenie obcowania z banałem i (mam nadzieję) rekomenduje lekturę.

Ja na pewno jeszcze do niej wrócę.

Tymczasem idę pielęgnować źródło swojej siły... ;)

Dziękuję za uwagę.

Po pierwszych stronach nieubłaganie towarzyszyła mi myśl: "Co za banał! Że niby afirmacje i pozytywne myślenie mają zapewnić nam wszechstronne powodzenie?!” Gdyby nie fakt, że myśli Mulforda nie są już pierwszej świeżości, stwierdziłabym, że jest to filozofia XXI wieku w najpłytszej postaci.

Jednak jakże musiałam wstydzić się za siebie po konfrontacji ze stronami...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    58
  • Przeczytane
    29
  • Posiadam
    9
  • Duchowość
    2
  • Ulubione
    2
  • Psychologia
    1
  • Świadomość
    1
  • Skarby mojej biblioteczki :)
    1
  • W biblioteczce
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Więcej
Prentice Mulford Źródło twojej siły Zobacz więcej
Prentice Mulford Źródło twojej siły Zobacz więcej
Prentice Mulford Źródło twojej siły Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także