Naprawdę użyłam całej swojej siły woli, żeby doczytać tą książkę do końca. Jest naprawdę słaba, ale ze względu na to, iż przeczytałam poprzednie części (o wiele lepsze), postanowiłam się nie poddawać:) Oczywiście cały pomysł na trylogię jest interesujący, tylko, że w "Jutro" o wiele gorzej z wykonaniem. Jest nudno, nawet bardzo. Przydługie opisy i wprowadzanie nic niewnoszących postaci doprowadza do ziewania. Przez długi czas nic się nie dzieje, potem nagle jest szansa na jakąś ciekawą akcję, a dwa zdania później czytamy, że już po wszystkim. Trochę to zniechęcające... Do tego dodać parę najbardziej chyba wkurzających głównych bohaterów (kilkunastolatkowie wychowujący dzieci, zajmujący się domem i samodzielnie sobie wytwarzający pożywienie... Serio? Istnieją tacy ludzie?). No i zakończenie - całkowita porażka. Historia z sygnetem rozłożyła mnie na łopatki - coś czego nie zauważyli naukowcy po wielu badaniach widać gołym okiem... Mam wrażenie, że autorka sama się trochę plątała w fabule, ale gdy dostrzegała jakąś nieścisłość, uznawała, że może czytelnicy jej nie zauważą.

Naprawdę użyłam całej swojej siły woli, żeby doczytać tą książkę do końca. Jest naprawdę słaba, ale ze względu na to, iż przeczytałam poprzednie części (o wiele lepsze), postanowiłam się nie poddawać:) Oczywiście cały pomysł na trylogię jest interesujący, tylko, że w "Jutro" o wiele gorzej z wykonaniem. Jest nudno, nawet bardzo. Przydługie opisy i wprowadzanie nic...