Twórczość Kinga z biegiem lat uległa zmianie. Lubię sięgać do książek pisanych jeszcze pod nazwiskiem Bachmana, widzę w nich świat przedstawiony oczami buntownika na panującą epokę manipulacji i wyższości mediów.

Zarówno "Uciekinier" jak i "Wielki Marsz" Richarda Bachmana przedstawiają głównego bohatera i jego potyczki w teleturnieju na śmierć i życie. Poznajemy brutalność ludzi, którzy dla rozrywki i chwili śmiechu potrafią patrzeć na śmierć innego człowieka. Oraz jak media oddziałują na społeczeństwo, są pełne obłudy i zakłamania. Świat w programach rozrywkowych mimo iż jest kreowany na otaczającą nas codzienność jest w rzeczywistości przedstawiony jakbyśmy patrzyli przez krzywe zwierciadło... do góry nogami.

Ukazany świat może jest w sposób karykaturalny przedstawiony, lecz otwiera nam oczy na ważne sprawy. Jeśli znajdziemy się kłopotliwej sytuacji lub potrzebujemy bezinteresownej pomocy ze strony drugiego człowieka to mało kiedy napotkamy się na tak dobroduszną dusze. Ludzie za pieniądze są w stanie doprowadzić do śmierci innego człowieka.

Moim osobistym wnioskiem z tej lektury jest to, że w dzisiejszych czasach pieniądz staje się coraz większą wartością dla ludzi. Zaczyna przewyższać uczucia, lojalność czy przyjaźń. Oraz że coraz chętniej patrzymy na śmierć i niepowodzenie innego człowieka, dopóki nie dotyczy to nas samych.

Twórczość Kinga z biegiem lat uległa zmianie. Lubię sięgać do książek pisanych jeszcze pod nazwiskiem Bachmana, widzę w nich świat przedstawiony oczami buntownika na panującą epokę manipulacji i wyższości mediów.

Zarówno "Uciekinier" jak i "Wielki Marsz" Richarda Bachmana przedstawiają głównego bohatera i jego potyczki w teleturnieju na śmierć i życie. Poznajemy brutalność...