Dla miłośników struktur rządowych i działań wywiadów, być może ta książka okaże się łakomym kąskiem, bowiem cały wątek na tym bazuje, jednak mnie nie porwała. Polityka, rządy, partie, wybory, wywiady i tak dalej, to dosyć ciekawy dla mnie temat, jednak tym razem pan Forsyth mnie nie zaciekawił. Bez pomysłu, sztampowo, aż sprawia wrażenie książki odbitej na powielaczu przez jakąś maszynę czerpiącą wzorce z klasyki gatunku.

Akcja, choć obfituje w liczne zwroty, daje się dosyć łatwo przewidzieć, a w przypadku literatury sensacyjnej jest to niewybaczalne. Traci ona tym samym swój sens bytu. Mniej więcej od połowy książki (a nie jest ona zbyt gruba) zacząłem się zwyczajnie nudzić. Dobrej książce z tego gatunku można zarzucić wszystko - płyciznę, schematyczność, kiczowatość, ale na pewno nie nudę. Od tego momentu czytałem już po łebkach, byle tylko jak najszybciej tę mordęgę skończyć. Bardzo możliwe że przegapiłem coś ważnego, coś co być może by mnie zaciekawiło i podniosło w efekcie ocenę całości, ale niestety nie przywiązywałem już do tego większej wagi.

Na szczęście książkę kupiłem na przecenie, więc nie spodziewałem się po niej niczego specjalnego. Niemniej jednak pan Forsyth, choć wcale go nie skreślam, to bardzo stracił w moich oczach. Dwója.

Dla miłośników struktur rządowych i działań wywiadów, być może ta książka okaże się łakomym kąskiem, bowiem cały wątek na tym bazuje, jednak mnie nie porwała. Polityka, rządy, partie, wybory, wywiady i tak dalej, to dosyć ciekawy dla mnie temat, jednak tym razem pan Forsyth mnie nie zaciekawił. Bez pomysłu, sztampowo, aż sprawia wrażenie książki odbitej na powielaczu przez...