Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy

Okładka książki Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy
Swietłana Aleksijewicz Wydawnictwo: Czarne Seria: Reportaż historia
232 str. 3 godz. 52 min.
Kategoria:
historia
Seria:
Reportaż
Tytuł oryginału:
Poslednije swidietieli
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2013-03-20
Data 1. wyd. pol.:
2013-03-20
Data 1. wydania:
1985-01-01
Liczba stron:
232
Czas czytania
3 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375365146
Tłumacz:
Jerzy Czech
Tagi:
reportaż Białoruś dziecko wojna głód śmierć przemoc II wojna światowa XX wiek

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
1242 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1734
134

Na półkach:

Parady wojskowych, teksty piosenek w rodzaju „jak to na wojence ładnie”, a także legenda polskiego rycerstwa i waleczności sprawiają, że często zapominamy o okropieństwach wojny, o tym co w niej najstraszniejsze i najgorsze. Swietłana Aleksijewicz, białoruska pisarka i dziennikarka, dba o to, byśmy tę pamięć ocalili. W swojej wcześniejszej książce zatytułowanej Wojna nie ma nic z kobiety opowiadała o wojennych historiach kobiet, przywołując tak często zupełnie pomijane obrazy działań militarnych z udziałem pań. Tym razem przyszła pora na wspomnienia dzieci. Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy to wstrząsający zapis ludzi, którzy przeżyli II wojnę światową w wieku kilku bądź kilkunastu lat.

Pomysł autorki na książkę jest prosty, ale ta prostota jest jej siłą. Aleksijewicz przeprowadziła kilkaset wywiadów z dorosłymi już mieszkańcami Białorusi na temat tego, jak zapamiętali lata 1941-1944, lata niemieckiej okupacji tych terenów. Wywołała tym samym w swoich rozmówcach duchy przeszłości, z którymi niektórzy z nich nie poradzili sobie przez całe życie. Bohaterowie książki mówią: „już nie chcę, nie mogę o tym mówić, po co wspominać?” lub nawet „nie mogę, chce mi się płakać”. Zrozumiałe to przecież emocje u kogoś, kto przywołuje dzień, w którym najpierw cudem ucieka z matką i siostrą z konwoju idącego na rozstrzelanie w białoruskich lasach, a następnego dnia chowa własną matkę przy pomocy swojej babci. Pełno zresztą takich scen – osierocenie, błąkanie się po wsiach lub lasach, głód, zimno, wszy i śmierć dookoła. Wiele z przedstawionych historii zawiera opisy lęków i strachów, które minęły lata po wojnie lub nawet zostały na zawsze w tych ludziach.

W książce przewija się kilka podstawowych wątków, jednoczących niejako losy osób, których dzieciństwo przypadło na czas niemieckiej okupacji. Przede wszystkim głód, on towarzyszy wszystkim i zawsze, przez trzy lata wojny. Dla mnie najbardziej wstrząsająca była scena jedzenia jednego jajka na trzy osoby, ale takich wspomnień jest naprawdę sporo. Zaraz obok głodu stoi samotność, sieroctwo, brak bliskich. Jedne z dzieci zostają gdzieś przygarnięte przez instytucje (domy dziecka), inne znajdują schronienie u obcych ludziach na wsiach, jeszcze inne zostały na początku wojny wywiezione na Daleki Wschód. Są też i wspomnienia wywiezionych przez Niemców, do obozów koncentracyjnych lub w pobliże wojskowych szpitali, gdzie służyły jako magazyny krwi dla niemieckich kuracjuszy. Ówcześnie w Niemczech sądzono, że krew dzieci do lat pięciu znacznie przyśpiesza proces rekonwalescencji rannych żołnierzy, zatem korzystano z tych porywanych na wschodzie.

Są w Ostatnich świadkach opisy straconych lat, spędzonych z dala od szkoły i rodzinnego, szczęśliwego domu. Lata wojny to dla wielu przede wszystkim czas wytężonej pracy w fabryce lub na roli, na równi z dorosłymi, bez możliwości kontynuowania nauki. Przeczytamy także i o „dzieciach pułku”, czyli kilkunastoletnich chłopcach, którzy większość wojny spędzili w oddziałach wojskowych, tych partyzanckich i tych będących częścią regularnego wojska.

Książkę czyta się trudno, z każdą stroną coraz bardziej i bardziej. W pewnym momencie jej lektura zaczyna czytelnika po prostu uwierać. Ten wyraźnie odczuwany dyskomfort nie jest powodowany samym faktem przesycenia wyobraźni odbiorcy okropieństwami wojny. Jest w tym zbiorze dziesiątek – a może nawet i setek – głosów coś odrobinę niepokojąco fałszywego. Wydaje się, że autorka sama w pewien sposób nie potrafiła unieść tej dziecięcej traumy, o której tak wiele usłyszała podczas zbierania materiałów do książki. W efekcie jej wybory, sposób prezentacji każdej wypowiedzi zaczynają układać się w zlepek tych samych, powtarzanych bez końca fraz, ułożonych w coraz bardziej jednostajnie brzmiący głos. Wszystkie historie zaczynają się do siebie upodabniać, co odbiera im siłę wyrazu, tak zdecydowanie wstrząsającą odbiorcą na początku lektury. Być może zaś jest i tak, że po prostu nie jesteśmy w stanie przyswoić więcej cierpienia, że nasz umysł ma pewną pojemność, poza którą rzeczywiste ofiary zamieniają się w statystyczne liczby.

Ostatni świadkowie. Utwory solowe rozpisane na głos dziecięcy są – mimo wspomnianego wyżej schematyzmu – książką niezwykłą, wartą uważnej lektury. Powinniśmy ją czytać i o niej rozmawiać przede wszystkim dziś, gdy coraz bliżej naszych granic toczy się wojna. Być może nie jesteśmy w stanie jej powstrzymać, ale za to będziemy mocniej próbować.

Parady wojskowych, teksty piosenek w rodzaju „jak to na wojence ładnie”, a także legenda polskiego rycerstwa i waleczności sprawiają, że często zapominamy o okropieństwach wojny, o tym co w niej najstraszniejsze i najgorsze. Swietłana Aleksijewicz, białoruska pisarka i dziennikarka, dba o to, byśmy tę pamięć ocalili. W swojej wcześniejszej książce zatytułowanej Wojna nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 839
  • Przeczytane
    1 579
  • Posiadam
    362
  • Reportaż
    80
  • Ulubione
    44
  • Chcę w prezencie
    37
  • Literatura faktu
    32
  • Teraz czytam
    26
  • 2018
    25
  • Reportaże
    19

Cytaty

Więcej
Swietłana Aleksijewicz Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy Zobacz więcej
Swietłana Aleksijewicz Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy Zobacz więcej
Swietłana Aleksijewicz Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne