S. Michalkiewicz ma to do siebie, że pisze o bardzo poważnych sprawach dotyczących Polski współczesnej, ale robi to w taki sposób, że człowiekowi nie schodzi z ust uśmiech. Chodzi mi o to, że potrafi w sposób humorystyczny przedstawić pewne ponure zagadnienia dzięki temu człowiek masz szanse poznać te tematy w bardzo przystępnej formie. Ciężko mi to ubrać w słowa - po prostu świetny styl pisania, bez żadnego pseudointelektualnego zadufania. O nie, tego tu nie ma.
Co do samej książki to jest ona bardzo krótka, format niczym zeszyt uczniaka, ale treści już bardzo nie lekkie. To felietony, głównie dotyczące najnowszych stosunków polsko-żydowskich, a konkretnie o problematyce zwrotów jakich domagają się Żydzi. Nie wchodzę tu głębiej w ten temat, wystarczy tylko przeczytać o jakich absurdach (oby tylko na tym się to kończyło, ale nie!) autor pisze. Nie wygląda to dobrze, ale warto znać temat by wiedzieć co tą biedną Polskę jeszcze czeka jeżeli dalej rządzić będą tacy co to rządzą od przereklamowanego A. D. 1989.
Uważam, że sam tytuł jest dość niefortunny. Pamiętam, że wiele osób szydziło z tego na zasadzie, że kolejna książeczka dla nawiedzonych "radiomajyrowców" czy tego typu klimaty. S. Michalkiewicz nie zasługuje na takie określenia. Bardzo polecam tą pozycję.

S. Michalkiewicz ma to do siebie, że pisze o bardzo poważnych sprawach dotyczących Polski współczesnej, ale robi to w taki sposób, że człowiekowi nie schodzi z ust uśmiech. Chodzi mi o to, że potrafi w sposób humorystyczny przedstawić pewne ponure zagadnienia dzięki temu człowiek masz szanse poznać te tematy w bardzo przystępnej formie. Ciężko mi to ubrać w słowa - po...