Intryga małżeńska
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The Marriage Plot
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2013-02-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-02-18
- Data 1. wydania:
- 2011-01-01
- Liczba stron:
- 496
- Czas czytania
- 8 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324021208
- Tłumacz:
- Jerzy Kozłowski
- Tagi:
- miłość związek Jerzy Kozłowski
- Inne
Jak daleko się posuniesz, aby stworzyć siebie?
Uzależnić można się od wszystkiego.
Tych troje uzależniło się od siebie.
Amerykańska rewolucja seksualna właśnie dobiegła końca. Podobnie jak czas nauki w college’u dla Madeleine, Leonarda i Mitchella. Ona jest piękną buntowniczką, która odcina się od rodziny i poszukuje spełnienia w miłości. Oni pragną spełnić się dla Madeleine. Leonard to uosobienie szaleństwa, niepokorny geniusz. Mitchella pociągają religie Indii i kultura Europy – wyjeżdża tam w poszukiwaniu sensu istnienia. Zaplątani w sieć wzajemnych relacji, w długich rozmowach i pasjonujących lekturach, między jedną a drugą imprezą próbują tworzyć siebie i określać swoje miejsce w życiu. Nie znają swoich motywacji i nie wiedzą, dokąd dotrą, ale podejmują decyzje, które zaważą na całej ich przyszłości.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przekleństwa młodości
Wydawałoby się, że powieść o wchodzących w dorosłe życie młodych ludziach kończących właśnie studia na Uniwersytecie Browna to lektura lekka, przyjemna i pozbawiona drugiego czy nawet trzeciego dna. Ot, powieść obyczajowa jakich wiele. Ależ nie. „Intryga małżeńska” to książka, która skłania do refleksji, poszukiwań, a nawet dekonstrukcji własnego życia. Ale czy może być inaczej, jeśli jej autorem jest Jeffrey Eugenides, znany u nas przede wszystkim z zekranizowanych przez Sofię Coppolę „Przekleństw niewinności” (właśnie doczekały się wznowienia). Autor uznawany jest za jednego z kilku wielkich postpostmodernistów, najbardziej znaczących obecnie amerykańskich pisarzy (jest też w tym gronie wydawany po polsku Jonathan Franzen), których łączy zamiłowanie do klasycznych, obszernych powieści społeczno-obyczajowych, które ustąpiły swego czasu miejsca postmodernistycznym eksperymentom spod znaku Updike’a i Rotha. „Intrygą małżeńską” Eugenides udowadnia, że klasyczna powieść społeczno - obyczajowa ma się dobrze i może być pozycją ambitną i wyróżniającą się.
„Intryga…” spodoba się przede wszystkim młodym ludziom, wchodzącym właśnie w dorosłość. Ale także przedstawiciele starszego pokolenia znajdą w niej znajome treści, dylematy i problemy. Bohaterowie książki to dwudziestokilkulatki kończący właśnie studia – piękna, inteligentna i oczytana Madeleine oraz dwóch zakochanych w niej chłopców: Mitchell i Leonard. Panowie reprezentują zupełnie inne wartości. Podczas gdy Mitchell jest chłopakiem zainteresowanym religią, poszukującym jakiegoś wzoru duchowości, a do tego uczuciowym i skrytym, Leonard to ekstrawertyczny geniusz oddany badaniom naukowym, a przy tym nie mający żadnych problemów z kobietami. W oczach Madeleine Leonard to ideał, ale Mitchell to rozsądniejszy wybór. Na skutek przeróżnych wydarzeń bohaterowie utworzą dziwny trójkąt kierowany różnymi zależnościami. Nie bez znaczenia jest tytuł książki. Panna na wydaniu i dwóch kawalerów rywalizujących o jej względy to bowiem kanwa XVIII- i XIX-wiecznych powieści z gatunku „intrygi małżeńskiej” właśnie. O tym zjawisku w literaturze pisze też pracę zaliczeniową Madeleine, której marzeniem jest zostać kiedyś „wiktorianistką” (specjalistką od literatury czasów wiktoriańskich). A sama książka Eugenidesa jest napisana na wzór klasycznej powieści z intrygą małżeńską w tle – mamy tu wszechwiedzącego trzecioosobowego narratora, realistyczne opisywanie świata przedstawionego i skupienie na szczegółach. Jednocześnie, książka wpisuje się też doskonale w schemat „campus novel” czyli powieści uniwersyteckiej. Miejscem akcji jest w dużej mierze kampus uniwersytecki, bohaterowie spotykają się w akademikach, przesiadują w bibliotekach, a szczególne miejsce w ich sercach zajmuje literatura, o której prowadzą ożywione dyskusje na uczelnianych zajęciach. Dzięki takim zajęciom z semiotyki – nauki, która nijak nie przystaje do zainteresowań Madeleine, dziewczyna odkrywa Rolanda Barthesa i jego „Fragmenty dyskursu miłosnego”. Obecność Barthesa na kartach „Intrygi …” jest nie do przecenienia. Wątek z dekonstrukcją stanu zakochania, jakiej podejmuje się Madeleine, twierdząc, że Barthes pisze właśnie o niej i jej uczuciu do Leonarda, zaważy tak naprawdę na losach bohaterów. Cytując Barthesa, Leonard odpowie na jej pierwsze wyznanie miłości: Po pierwszym wyznaniu kolejne »kocham cię« nie znaczy już nic. Wyobrażenie miłości w stylu Jane Austen legnie zatem w gruzach. Sednem książki nie jest jednak bynajmniej to, z kim ostatecznie zwiąże się Maddy. Ważniejsze są rozterki, wewnętrzne rozdarcia bohaterów, dylematy - kim chcą być, co robić, jaką drogę dalszej kariery wybrać. Od połowy powieść zdominowana jest także przez zmagania Madeleine z pogrążającym się w chorobie psychicznej Leonardem. Wszystko to czyni „Intrygę…” nie tylko powieścią społeczno-obyczajową, ale i psychologiczną. Fundamentalna kwestia: jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić dla miłości, czy mamy jakiś wpływ na swoje uczucia, czy potrafimy trwać z kimś w twierdzy jedności na przekór wszystkiemu, zostaje tu poruszona z dużą subtelnością, a zarazem sugestywnością. Nie znajdziemy tu odpowiedzi na te wszystkie, dręczące zwłaszcza młodych ludzi, pytania, ale ta powieść to dobry materiał do poszukiwań.
Warto dodać, że „Intryga małżeńska” powstała w oparciu o elementy biografii autora, który zaledwie rok później od swoich bohaterów ukończył naukę w tym samym college’u (akcja książki dzieje się w 1982 roku). Można przypuszczać, że opisani w książce wykładowcy mają swoich odpowiedników w rzeczywistości, a Eugenides chodził na podobne kursy, jak jego bohaterowie. Również postać Mitchella oparta jest na faktach z życia pisarza, który podobnie jak Mitchell, po ukończeniu studiów wyjechał w podróż przez Europę do Indii, gdzie pracował jako wolontariusz w misyjnym ośrodku matki Teresy w Kalkucie. Autor lata 80. musi wspominać z dużą nostalgią, w książce wyraźnie bowiem pobrzmiewa tęsknota za czasami, gdy młodzi ludzie czytali stosy ambitnej literatury, toczyli na temat tych lektur zacięte dyskusje i kierowali się nimi podczas życiowych wyborów. A także za czasami, gdy życie towarzyskie prowadzono nie na facebooku lecz w realnym świecie, którego facebook nie daje nawet namiastki.
Eugenides w swojej najnowszej powieści wykpiwa nieco francuskich semiotyków twierdzących, że błędem jest myślenie, że książki są o czymś. To czytelnik dopiero nadaje książce treść. „Intryga małżeńska” zdecydowanie jest o czymś i to o czymś niezwykle ważnym. To książka, która tak jak książki czytane przez jej bohaterów, ma szansę stać się ważną lekturą dla wielu z nas, młodszych i starszych. Osobiście, dawno nie czytałam książki, która poruszałaby sprawy tak bliskie mojemu sercu. I myślę, że nie będę w tym odosobniona.
Malwina Sławińska
Oceny
Książka na półkach
- 1 357
- 1 207
- 486
- 76
- 51
- 38
- 33
- 18
- 17
- 14
Opinia
Porażka. Miał być obraz bolesnego dorastania młodych, chowanych pod kloszem Amerykanów, wyszła na poły infantylna, na poły pretensjonalna opowieść, kicz literacki po prostu. Miała być finezyjna gra z konwencją, a tu fabularne klisze, papierowe postaci i płyciutkie refleksje o życiu, zapewne po części zamierzone, ale kiedy padają nie z ust bohaterów, ale narratora, to już zakrawa na parodię, bo styl Eugenides ma całkiem banalny. Wielkie, wielkie rozczarowanie.
Porażka. Miał być obraz bolesnego dorastania młodych, chowanych pod kloszem Amerykanów, wyszła na poły infantylna, na poły pretensjonalna opowieść, kicz literacki po prostu. Miała być finezyjna gra z konwencją, a tu fabularne klisze, papierowe postaci i płyciutkie refleksje o życiu, zapewne po części zamierzone, ale kiedy padają nie z ust bohaterów, ale narratora, to już...
więcej Pokaż mimo to