Za ciosem
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Seria:
- Super kryminał
- Wydawnictwo:
- Pi
- Data wydania:
- 2012-10-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-10-09
- Liczba stron:
- 190
- Czas czytania
- 3 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362781874
- Tagi:
- cios Jacek Krakowski
"Różnie ludzie gadają. A to, że uciekł od żony, że go mafia zaciukała, bo miał śmierdzące układy. Podobno wdał się w jakieś lewe interesy. I głowy bym nie dał, czy tego nieboszczyka czasem też nie widziałem."
W tajemniczych okolicznościach znika mąż autorki poczytnych romansów. Sytuację gmatwają dodatkowo zawirowania finansowe w należącej do zaginionego firmie, oraz złożone i co najmniej dziwne powiązania rodzinne. Komplikacje wokół osoby Matyldy Delmonte wzbudzają nie zawsze bezinteresowną ciekawość mieszkańców podmiejskiego, lekko już podupadłego kurortu. Pisarka postanawia zaistniałe okoliczności obrócić na swoją korzyść i pójść, jak sama mawia, za ciosem. Nie zdaje sobie sprawy, w jak niebezpieczne rejony zaprowadzi ją obrana droga...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 10
- 9
- 5
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Wywiad rzeka
Kiedy kilka dni temu przystępowałem do lektury powieści Jacka Krakowskiego Za ciosem, nie pamiętałem już nawet, kiedy i jakich okolicznościach do mnie trafiła. Sprawił to prawdopodobnie jej wygląd – skromna, komiksowa szata graficzna okładki jednoznacznie sugerująca, że mamy do czynienia z kryminałem, lub nawet tylko kryminałkiem. Format, jakość papieru, miękka okładka – prawie klasyczny paperback. Miałem wrażenie, że to typowa książka do pociągu, więc leżała biedna pod stosem innych czekających na zmiłowanie, gdyż żadna wycieczka umożliwiająca czytanie się nie zapowiadała. I tak mijały miesiące, aż w końcu się nad nią zlitowałem, choć podróż nadal mi się nie trafiła.
Wydanie, które posiadam, notki o autorze nie zawiera, a internet informuje, iż Jacek Krakowski jest polskim poetą, prozaikiem, autorem utworów dla dzieci i młodzieży, krytykiem muzycznym oraz autorem scenariuszy filmów animowanych dla Se-Ma-Fora. Ja jednak z jego twórczością pisarską dotąd kontaktu nie miałem, a przynajmniej niczego takiego nie kojarzę, więc do lektury Za ciosem zabrałem się niczym pies do jeża. Ostrożności nauczyły mnie liczne doświadczenia z objawieniami dzisiejszej polskiej literatury, które aż nazbyt często okazywały się pasmem zawodów i rozczarowań.
Wieś Lisice pod Łodzią to miejsce, gdzie swego czasu wypadało mieć posiadłość, gdy się było kimś. Mieszka tam i była śpiewaczka, i znane niegdyś osoby ze świata filmu, malarka i postać najbardziej znana – Matylda Delmonte. Ta ostatnia jest chyba jedyną nieprzebrzmiałą sławą – wychodzące spod jej pióra romanse, czyli powieści dla kobiet (gdzie to równouprawnienie?), są kolejnymi bestsellerami polskiego rynku wydawniczego. W tajemniczy okolicznościach znika mąż pisarki, a wraz z nim spora suma pieniędzy. Tę intrygującą i sensacyjną sprawę postanawia wykorzystać sprytna pisarka i zaprasza do swej rezydencji reportera Jana Marona, by ten przeprowadził z nią wywiad rzekę. Maron z kolei bardziej jest chyba zainteresowany wyjaśnieniem tajemnicy zaginięcia męża Matyldy i owych pieniędzy. Co będzie dalej, oczywiście zdradzać nie będę.
Lektura rozpoczyna się fantastycznie. Styl niezbyt wyszukany, ale bez zarzutu, łatwy w odbiorze. Bardzo udanym chwytem jest ujęcie całości w formie serii wywiadów (każdy rozdział to wywiad z jedną postacią) prowadzonych przez Marona z różnymi osobami, mieszkańcami Lisic, na temat Matyldy Delmonte i tajemniczego zniknięcia jej męża, a także następnych wydarzeń, które miały miejsce w miarę rozwoju fabuły. Z tej formuły wynika ograniczenie się tylko i wyłącznie do dialogów, co nadaje opowieści bardzo specyficzny klimat i dynamikę. Pięknie przy okazji podkreśla to, co często umyka autorom kryminałów piszących w tradycyjnej manierze – niewiarygodność świadków. Każdy mówi co innego, często zmienia zeznania, i detektyw lub dziennikarz pragnący rozwiązać zakładkę niejednokrotnie dość długo nie ma zielonego pojęcia, co jest prawdą, a co fałszem. Taka forma daje autorowi dodatkowy bonus, gdyż nie musi angażować się w opisy, gdzie łatwo strzelić gafę kryminalistyczną, co przytrafia się nawet znanym i uznanym.
Oczywiście w miarę, jak przewracamy kartki, mają miejsce kolejne wydarzenia, trup ściele się dość gęsto jak na liczbę występujących w powieści osób, wypływają nowe wątki. Całość mile się komplikuje, dynamika rośnie i… Wszystko zaczyna przypominać twórczość samej pani Delmonte. Całość zaczyna się rozjeżdżać, kulminacja na pół gwizdka, a rozwiązanie jakby pisane na siłę i przez kogo innego. Dodatkowy niesmak budziły we mnie również dywagacje na temat Stanu Wojennego i służb komunistycznych, jakby na siłę wciśnięte w celu zaspokojenia potrzeb pewnej grupy czytelników, niby elementy pornograficzne umieszczane przez innych autorów w ich książkach z tych samych motywów. W dodatku tak płytkie i infantylne, że brak słów.
Zapowiadało się pięknie, a wyszło jak wyszło. Przez finisz, który bardzo znacząco obniża wartość całości, który poziomem stanowi wręcz zaprzeczenie początku, trudno zakwalifikować tę powieść nawet do przeciętnego, solidnego „kryminału pociągowego”. A przecież ten podgatunek ma wciąż swe znaczące miejsce w literaturze popularnej, mimo iż pociągów u nas coraz mniej. I niestety wcale nie tak łatwo o dobrą książkę w tym kanonie, a chętnie bym coś takiego przeczytał
Wasz Andrew
tekst opublikowany również na klub-aa.blogspot.com
Wywiad rzeka
więcej Pokaż mimo toKiedy kilka dni temu przystępowałem do lektury powieści Jacka Krakowskiego Za ciosem, nie pamiętałem już nawet, kiedy i jakich okolicznościach do mnie trafiła. Sprawił to prawdopodobnie jej wygląd – skromna, komiksowa szata graficzna okładki jednoznacznie sugerująca, że mamy do czynienia z kryminałem, lub nawet tylko kryminałkiem. Format, jakość papieru,...