Rodząca się kryminalistyka w wydaniu "światowym" (tytułowy Jonathan 'Jack' Whicher, zwany księciem detektywów) jak i lokalnym (quasi-fikcyjny warszawski inspektor kryminalny, Mikołaj Czernyszewski), polityka Imperium Rosyjskiego oraz dwóch zwalczających się stronnictw polskich bojowników o niepodległość, ale nade wszystko - obraz epoki.

Dzięki książce Bochińskiego oraz Chodkowskiej-Gyurics mamy okazję przyjrzeć się nie tylko materialnym aspektom życia w Warszawie początku lat 60. XIX wieku, ale również zajrzeć w umysły jej mieszkańców. A dzięki temu - w jakiś sposób starać się ogarnąć mentalność ogółu ludzi tamtej epoki (przynajmniej Europejczyków); zrozumieć, jak racjonalizm i analityczne umysły detektywów musiały torować sobie drogę przez świat zdominowany uprzedzeniami klasowymi oraz fascynację ezoteryką i innymi "mocami tajemnymi", jak deklaratywne uwielbienie mężczyzn dla "płci niewieściej" pada pod naporem mizoginistycznych, seksistowskich powiedzonek (szczególnie lubianych przez, poza tym szczegółem całkiem sympatycznego, Jacka Whichera ;) ), jak w końcu nad prowincjonalnym miastem cesarstwa - a niegdyś stolicą zupełnie innego kraju - zbierają się czarne chmury, jak stopniowo gęstnieje atmosfera zaś postawy mieszkańców miasta ulegają stopniowej radykalizacji.

W miarę, jak akcja "Pana Whichera..." posuwa się do przodu o świecie zarówno fikcyjnym, czyli śledztwie, jak i rzeczywistym wiemy coraz mniej, a później - coraz więcej. Przebieg obu tych wątków gmatwa się i wyjaśnia nieomal równolegle pokazując, jak silnie i konsekwentnie splecione były obydwa motywy, i to od samego początku.
Spójna, budząca zaufanie czytelniczki wizja to niewątpliwy atut książki. W miarę upływu czasu i zmniejszającej się liczby nieprzeczytanego tekstu, wciągająca coraz bardziej.

Jak potoczą się losy głównych bohaterów?
Czy akcja powieści doprowadzi nas do samego powstania?
Czy Whicher nabierze w końcu choć odrobinę słowiańskiej żywiołowości a Czernyszewski brytyjskiego opanowania (w domyśle: i przestanie miotać się między dwiema kobietami ;) )?
No i w końcu naprawdę byłam ciekawa, kto oraz dlaczego morduje mieszkańców Warszawy!

Są jednak pewne minusy. Jak choćby chwilami zbyt dokładne, "łopatologiczne" opisy ówczesnej rzeczywistości - ale rozumiem, że nie każdy musi interesować się historią a czytelnika w świat przedstawiony jakoś wprowadzić trzeba. Więc to w zasadzie zarzut malutki.
I chyba trudno w dziele Bochińskiego i Chodkowskiej-Gyurics znaleźć poważniejsze. W każdym razie nie takie, które mąciłyby przyjemność lektury! A o nią przecież chodzi najbardziej.

Rodząca się kryminalistyka w wydaniu "światowym" (tytułowy Jonathan 'Jack' Whicher, zwany księciem detektywów) jak i lokalnym (quasi-fikcyjny warszawski inspektor kryminalny, Mikołaj Czernyszewski), polityka Imperium Rosyjskiego oraz dwóch zwalczających się stronnictw polskich bojowników o niepodległość, ale nade wszystko - obraz epoki.

Dzięki książce Bochińskiego oraz...