Porno w formie książki. Porno kiepskiej jakości, opisy banalne i powtarzalne. Dialogi drętwe i powodujące ciarki zażenowania. Fabuła... jaka fabuła? Ot, zlepek scen seksualnych bez większego sensu.

Szkoda czasu, unikać.

Porno w formie książki. Porno kiepskiej jakości, opisy banalne i powtarzalne. Dialogi drętwe i powodujące ciarki zażenowania. Fabuła... jaka fabuła? Ot, zlepek scen seksualnych bez większego sensu.

Szkoda czasu, unikać.

Wreszcie ktoś pisze o seksie bez krępacji ani pruderii!
Bardzo wciągająca lektura. Napisana lekko i zabawnie. 300-stronicową książkę przeczytałam w dwa dni, bo nie mogłam się oderwać.
Miło jest poczytać kogoś z tak swobodnym podejściem do swojego życia seksualnego.

(Patrząc na inne komentarze - jeżeli ktoś ma pretensję o za dużą ilość seksu w książce o seksie, to nie rozumiem, po co brał się za lekturę czegoś, co z założenia będzie traktować niemal wyłącznie o seksie...)

Wreszcie ktoś pisze o seksie bez krępacji ani pruderii!
Bardzo wciągająca lektura. Napisana lekko i zabawnie. 300-stronicową książkę przeczytałam w dwa dni, bo nie mogłam się oderwać.
Miło jest poczytać kogoś z tak swobodnym podejściem do swojego życia seksualnego.

(Patrząc na inne komentarze - jeżeli ktoś ma pretensję o za dużą ilość seksu w książce o seksie, to nie...

Ta książka jest mniej głupia, niż się wydaje. Pozornie płytka autobiograficzna opowieść o seksoholiczce pokazuje zaskakująco dużo o współczesnym społeczeństwie, o kobietach i ich erotycznych potrzebach. Największą wadą opoieści Abby Lee jest to, że staje się dość monotonna i zyskałaby na skrótach.

Ta książka jest mniej głupia, niż się wydaje. Pozornie płytka autobiograficzna opowieść o seksoholiczce pokazuje zaskakująco dużo o współczesnym społeczeństwie, o kobietach i ich erotycznych potrzebach. Największą wadą opoieści Abby Lee jest to, że staje się dość monotonna i zyskałaby na skrótach.

Zaciekawiona tytułem kupiłam książke, po czym przeczytawszy już w domu opis odłożyłam ją na półke zastanawiając się czemu nie przeczytałam opisu wcześniej. Nie, nie czułam potrzeby czytania historii łóżkowych jakiejś dziewczuny. No, cóż poleżała sobie tak kilka miesięcy, aż w końcu stwierdziłam, że skoro ją już kupiłam to może choć spróbuje przeczytać.
Jakież było moje zdziwienie. Nie książka Abby Lee to nie pusty zbiór przygód seksoholiczki. Owszem, są ale nie są opisane w sposób wulgarny, a po za nimi jest sporo przemyśleń zwiazanych ze związkami itp. sprawami damsko-męskimi. Pomimo zafiksowania bohaterki na punkcie seksu, wyczuwa się w niej tęsknote za głębszym związkiem.
Autorka ma lekkie pióro, książkę czyta się szybko i z przyjemnością.

Zaciekawiona tytułem kupiłam książke, po czym przeczytawszy już w domu opis odłożyłam ją na półke zastanawiając się czemu nie przeczytałam opisu wcześniej. Nie, nie czułam potrzeby czytania historii łóżkowych jakiejś dziewczuny. No, cóż poleżała sobie tak kilka miesięcy, aż w końcu stwierdziłam, że skoro ją już kupiłam to może choć spróbuje przeczytać.
Jakież było moje...

Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem z punktu widzenia psychologicznego nie "sexualnego" czy erotycznego. Bardzo dobitnie ukazuje problem "sexoholizmu". Ale nasunął mi się jeden wniosek po jej przeczytanie, ze wszyscy dążą do absolutnie doskonałej, jedynej i wielkiej miłości! - ale czy ona naprawdę istnieje?

Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem z punktu widzenia psychologicznego nie "sexualnego" czy erotycznego. Bardzo dobitnie ukazuje problem "sexoholizmu". Ale nasunął mi się jeden wniosek po jej przeczytanie, ze wszyscy dążą do absolutnie doskonałej, jedynej i wielkiej miłości! - ale czy ona naprawdę istnieje?

Koniec z pruderią,wstydem i udawaną skromnością !~Oto,dziewczyna,która jest uzależniona od seksu.A i nie wstydzi się tego.
Tak,że tego że pornosy pasjami ogląda.
Książka,dla mnie niesamowita.Z jednej strony,troszkę na jedno kopyto.Przez cały czas,z drugiej.Ile jest takich kobiet ?
Ile ciągle myśli o seksie ?
No,nie wiem.
Ale książka dla mnie bardzo fajna.

Koniec z pruderią,wstydem i udawaną skromnością !~Oto,dziewczyna,która jest uzależniona od seksu.A i nie wstydzi się tego.
Tak,że tego że pornosy pasjami ogląda.
Książka,dla mnie niesamowita.Z jednej strony,troszkę na jedno kopyto.Przez cały czas,z drugiej.Ile jest takich kobiet ?
Ile ciągle myśli o seksie ?
No,nie wiem.
Ale książka dla mnie bardzo fajna.

Nie wiem skąd tyle negatywnych komentarzy, w końcu seks to nie tabu, mamy go w całej okazałości w telewizji ,w necie i gazetach, wylewa się nam nawet zza wycieraczek samochodów a tu nagle taki nie smak? Dla mnie wow! Seks na ostro, wreszcie coś innego. A co z tego, że wszędzie i z każdym? Książka napisana bez krępacji i przesadnej grzeczności. Długo na nią polowałam i wreszcie ją mam. Czytana 2 razy i mam ochotę na więcej.

Nie wiem skąd tyle negatywnych komentarzy, w końcu seks to nie tabu, mamy go w całej okazałości w telewizji ,w necie i gazetach, wylewa się nam nawet zza wycieraczek samochodów a tu nagle taki nie smak? Dla mnie wow! Seks na ostro, wreszcie coś innego. A co z tego, że wszędzie i z każdym? Książka napisana bez krępacji i przesadnej grzeczności. Długo na nią polowałam i...

Książka, w której jedynym tematem jest zagadnienie seksu. Najczęściej seksu z nieznajomym.
Niby dobrze, że autorka pokazuje, że kobiety również nieskrępowanie myślą o pewnych sprawach.
Jednakże mnie ta książka bardzo zmęczyła. Za dużo tego wszystkiego, nie dałam rady czytać. Po pierwszym rozdziale skapitulowałam ostatecznie.

Książka, w której jedynym tematem jest zagadnienie seksu. Najczęściej seksu z nieznajomym.
Niby dobrze, że autorka pokazuje, że kobiety również nieskrępowanie myślą o pewnych sprawach.
Jednakże mnie ta książka bardzo zmęczyła. Za dużo tego wszystkiego, nie dałam rady czytać. Po pierwszym rozdziale skapitulowałam ostatecznie.

Sex i nic poza tym, żadnego mądrego wątku...

Sex i nic poza tym, żadnego mądrego wątku...

Mamo, co za niemądra książka!
Od kiedy to, żeby podchodzić bezpruderyjnie do seksu, trzeba literalnie STALE myśleć o seksie, penisach i iść do łóżka z dosłownie KAŻDYM, który nie ucieknie, a choćby uśmiechnie się w autobusie? To nie żadne wyzwolenie seksualne tylko choroba.

Zresztą abstrahując od wszystkiego - główna bohaterka jest zwyczajnie głupia. Najpierw jest wielce oburzona, że jeden z jej przelotnych kochanków nie uprzedził, że ma dziewczynę (chociaż wcale jej to nie interesowało i wskoczyła z nim do łóżka bez żadnych pytań),bo ona nie będzie dla nikogo na jedną noc, a parę stron dalej bierze sobie kochanka na jedną noc, bo jej wpadł w oko w autobusie. No jasne, grunt to mieć jakieś zasady. :P

Jak to jest wyzwolenie seksualne, to ja podziękuję.

Mamo, co za niemądra książka!
Od kiedy to, żeby podchodzić bezpruderyjnie do seksu, trzeba literalnie STALE myśleć o seksie, penisach i iść do łóżka z dosłownie KAŻDYM, który nie ucieknie, a choćby uśmiechnie się w autobusie? To nie żadne wyzwolenie seksualne tylko choroba.

Zresztą abstrahując od wszystkiego - główna bohaterka jest zwyczajnie głupia. Najpierw jest wielce...