SEKS PRZEZ TELEFON! Nigdy wcześniej nie bawiłam się w seks telefony. Z jednej prostej przyczyny: wiedziałam, że wypadłabym BEZNADZIEJNIE. 1. Chodziłam do szkoły prowadzonej przez siostry zakonne i wciąż chichoczę na dźwięk słowa "ptaszek". 2. Nie potrafię rozmawiać o seksie, a słowa związane z seksem jakoś nie chcą przejść mi przez gardło. Dla przykładu, jak nazwać kobiecą... no wiecie co. Pusia - zbyt pornograficzne i nie fair w stosunku do małych kotków. Cipa - brzmi, jakbym miała między nogami starą ciotkę. Pizda - brzmi, jakby miejsce ciotki zajął David Cameron.

SEKS PRZEZ TELEFON! Nigdy wcześniej nie bawiłam się w seks telefony. Z jednej prostej przyczyny: wiedziałam, że wypadłabym BEZNADZIEJNIE. 1....

Jednak leżąc pośród bąbelków, uznałam, że coś w tym było. [...] I wtedy coś zobaczyłam. Coś, czego nie powinno być w kąpieli. - AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! – wrzasnęłam i tym razem wcale nie przesadzałam. – AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! Wyszłam z wanny i zaczęłam nerwowo krążyć po łazience. Od jak dawna to coś tam było? Czy Simon wiedział o jego istnieniu? Oddech uwiązł mi w gardle. Musiałam się uspokoić. Musiałam oddychać. Ale nie mogłam. Serce dudniło mi w piersi. Dyszałam, czując pod powiekami palące łzy. To nie mogła być prawda. Nie teraz. Nie wiedziałam, co robić. Pochyliłam się, ubolewając nad tym, że nie ćwiczyłam jogi i spojrzałam na niego. Był tam. Siwy włos łonowy. Nawet nie wyglądał jak inne włosy. Był długi, gruby i włóknisty. Wyglądał jak coś wyhodowanego na głowie Keitha Richardsa, nie na moim łonie.

Jednak leżąc pośród bąbelków, uznałam, że coś w tym było. [...] I wtedy coś zobaczyłam. Coś, czego nie powinno być w kąpieli. - AAAAAAAAAAAA...

Marz, jak gdybyś żył wiecznie. Żyj, jakbyś miał dziś umrzeć.

Marz, jak gdybyś żył wiecznie. Żyj, jakbyś miał dziś umrzeć.