Cranford
- Kategoria:
- klasyka
- Tytuł oryginału:
- Cranford
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Poligraf
- Data wydania:
- 2012-09-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-09-20
- Liczba stron:
- 220
- Czas czytania
- 3 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378560319
- Tłumacz:
- Katarzyna Kwiatkowska
- Tagi:
- Powieść obyczajowa
Cranford to nie tyle powieść, co zbiór szkiców, swego rodzaju album nostalgicznych obrazków z życia niemłodych kobiet – panien i wdów – z prowincjonalnego miasteczka w XIX-wiecznej Anglii. Ich życie zorganizowane jest według kodeksu wykwintnej oszczędności, całą zaś wolną od zasad przestrzeń wypełniają czarujące dziwactwa bohaterek, ich snobizm i niedorzeczne obyczaje.
Błyskotliwie uchwycone ograniczenia społeczne są zarazem źródłem wielu trosk. Zajmowana przez damy pozycja jest na tyle wysoka, by uniemożliwić im pracę zarobkową, nie zapewnia im jednak wystarczającego dochodu, by mogły żyć niezależnie.
Na kartach tego utworu Gaskell w pełni zademonstrowała swój niesamowity talent budowania opowieści wokół wydarzeń dnia codziennego oraz umiejętnego operowania suchym humorem równoważonym idealnie wymierzoną szczyptą tragedii. Udało jej się ponadto stworzyć galerię niezapomnianych postaci, z których każda „ma własną indywidualność – żeby nie powiedzieć ekscentryczność – całkiem nieźle rozwiniętą”.
Jest to bowiem przede wszystkim opowieść o kobietach: o ich zainteresowaniu pozycją społeczną, konwenansami i modą, lecz także o ich zainteresowaniu sobą nawzajem.
Cranford to powieść niezmiernie zabawna, miejscami nieopisanie smutna, to książka o dobroci i o tym, że „uczciwe życie przysparza przyjaciół”. Przez niektórych uważana jest za kobiecą odpowiedź na Klub Pickwicka.
Wydanie zawiera także dwa niepublikowane dotąd w Polsce szkice: Poprzednia generacja i Klatka w Cranford.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Szkice z angielskiej prowincji
Elizabeth Cleghorn Gaskell jest bez wątpienia jedną z najbardziej niedocenianych współcześnie dziewiętnastowiecznych autorek. Przez podręczniki literatury angielskiej stawiana w drugim szeregu prozaików pozostaje dziś w cieniu Jane Austen i sióstr Brontë. A przecież jej opowieści urzekły samego Dickensa, który zabiegał o to, by pisała dla wydawanego przez niego magazynu „Household Words”. To właśnie na łamach tego periodyku, w latach 1851-1853 ukazywały się pierwotnie szkice, które złożyły się na „Cranford”.
Społeczność tytułowej mieściny, składa się głównie z pań – przede wszystkim starych panien i wdów, którym czas upływa na wzajemnych odwiedzinach (oczywiście o ściśle przestrzeganych porach), regularnych partyjkach preferansa oraz staniu na straży konwenansów i tradycji – jednym słowem: na utrzymywaniu bezpiecznego status quo. Nie dla nich nowinki i fanaberie wielkiego świata, w cenie jest wykwintna oszczędność (przyjęcie, choćby najskromniejsze daje poczucie dostojności i znaczenia), a rozrzutność to niemal słowo-wyrok. Hołdują one również przekonaniu, że panowie zajmują się głównie przeszkadzaniem i w zasadzie nie wiadomo do czego właściwie mogliby się przydać... choć niektórym z nich udaje się wkraść w ich łaski, tak jak sympatycznemu, zubożałemu kapitanowi Brownowi (pomimo, że czytuje tego okropnego Boza...). Szacowne to towarzystwo rządzi się przy tym dość specyficzną logiką, a panie, choć bardzo stanowcze w deklarowanych poglądach, okazują się dobrodusznymi istotami, gotowymi przymknąć oko na słabostki bliźnich (pod warunkiem, że nie dowie się o tym czcigodna pani Jamieson). A wszystko to opowiedziane zostało z punktu widzenia młodziutkiej Mary Smith, która pomieszkuje czasowo u cranfordzkich dam.
Inspirację dla owych szkiców Elizabeth Gaskell zaczerpnęła z własnego życia. Po śmierci matki wychowywała się pod okiem ciotki, w otoczeniu niemal samych kobiet, w niewielkim Knutsford w hrabstwie Cheshire. I to z pewnością ów sentyment sprawił, że choć w „Cranford” nie brak satyry, nie jest ona jednak złośliwa. To raczej anegdotyczna opowieść w tonie, jakim mówimy o nieszkodliwych przywarach osób, które darzymy ciepłymi uczuciami.
Cranford nie jest jednak małą Arkadią, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać – bankructwo banku, wypadek na kolei, tragiczne historie z przeszłości sprawiają, że opowieść ta staje się czymś więcej niż tylko zbiorem przyjemnych obrazków rodzajowych. Autorka należała do uważnych obserwatorów swojej epoki – zarówno w szkicach, jak i w powieściach udało jej się doskonale uchwycić nie tylko panujące wówczas stosunki społeczne, zmiany zachodzące w związku z postępującą industrializacją kraju, ale przed wszystkim cienie i blaski codziennego życia współczesnych jej ludzi.
Wszystko to sprawia, że „Cranford” to wspaniała, ciepła opowieść, do której chce się wracać. Odmalowane z ogromnym poczuciem humoru portrety bohaterek, ich drobne snobizmy i dziwactwa, a także obraz dziewiętnastowiecznej angielskiej prowincji (gdzie w złym tonie jest wysysanie pomarańczy w towarzystwie, schorowana krowa zostaje troskliwie przyodziana w gustowną flanelę, a włamanie urasta do rangi najbardziej wyczekiwanego wydarzenia sezonu) z pewnością zachwycą miłośników prozy Jane Austen.
Kamila Duda
Książka na półkach
- 1 797
- 1 626
- 952
- 74
- 51
- 43
- 28
- 28
- 25
- 25
Opinia
Wiosna już prawie nadeszła. Za oknem coraz dłużej gości słońce, a dni robią się coraz cieplejsze. I mimo, że najlepszym czasem na czytanie grubych wiktoriańskich powieści wydaje się być zima, kiedy to wieczorami mocno otuleni kocami możemy odbywać podróż do świata, który już dawno nie istnieje, ja właśnie teraz skusiłam się na zapoznanie z twórczością jednej z XIX angielskich pisarek. Ostatnie ferie spędziłam w Anglii. Skuszona niskimi cenami dorwałam tam kilka książek, a jedną z nich jest właśnie ta autorstwa Elizabeth Gaskell o tytule "Panie z Cranford". Co prawda powieść ta nie jest zbyt obszerna (około 220 stron), to mimo wszystko jest bardzo "wiktoriańska". A, że ja miłośniczka starych książek słyszałam nazwisko pisarki wiele razy i nawet kiedyś udało mi się przeczytać jedno z jej opowiadań (Szara dama), tak więc wiedziałam, że mogę spodziewać się naprawdę dobrej lektury.
Cała historia ma miejsce w tytułowym Cranford. Jest to jedno z miasteczek w Anglii. Tym co niewątpliwie wyróżnia je od pozostałych jest fakt, że jego mieszkańcy składają się z praktycznie samych kobiet. Wdowy i stare panny dominują w tym miejscu, a postaci mężczyzn, choć bardzo nieliczne także przewijają się na kartach książki. Społeczność Cranford spędza swoje dni głownie na wizytach, plotkowaniu i zakupach.
Muszę przyznać, że jestem szczerze zaskoczona tą książką. Wiedziałam, że będzie dobra, lecz nie spodziewałam się, że jej lektura pochłonie mnie w aż takim stopniu. Zupełnie nie przewidywałam, że historia wymyślona przez autorkę aż tak mnie porwie. W końcu akcja nie pędzi jak w jakimś thrillerze, a mimo to nie mogłam się oderwać od czytania. Wydawać by się mogło, że akcja toczyć się będzie bardzo spokojnie i tak też jest w pewnym sensie, a mimo to dzieje się bardzo wiele. jeśli rozumiecie o co mi chodzi. Któżby pomyślał, że czytanie o kilku starych pannach z jakiegoś prowincjalnego miasteczka okaże się aż tak fascynujące. A mówią, że klasyka jest nudna. Bzdura.
"Panie z Cranford" to tak naprawdę zbiór scenek z życia społeczności w Cranford. Autorka w sposób niepozbawiony ironii i krytyki, ale również pełnej ciepła sympatii opisała codzienność, sposób zachowania, mentalność i problemy ludności tego miejsca, w którym wydaje się jakby czas stanął w miejscu, niezależnie od pędzącemu ku rozwojowi światu. Pani Gaskell przedstawia w swoim dziele hierarchię i konwenanse jakie obowiązywały w tamtym czasie. Jest przy tym bardzo odważna, nie boi się podejmować także tematyki równouprawnienia i tego jaka była ówczesna sytuacja kobiet. Jednym z wyrazów tego jest przydzielenie roli narratora młodej i zaradnej Mary Smith. To oczami właśnie tej niezależnej bohaterki oglądamy niecodzienne sytuacje jakie mają miejsce w Cranford i to dzięki niej mamy bieżących dostęp do najświeższych plotek. Co również zwraca uwagę podczas czytania, to świetny styl autorki. Gaskell pisze bardzo lekko i przyjemnie. Nie przynudza i tworzy opowieść ciekawą, nie przekombinowaną w bardzo dobrym starym stylu. Ciekawie prezentuje się także zarys postaci, które karykaturalne i niekiedy też stereotypowe są znakomitym ubarwieniem powieści. Ich zachowanie czasami śmieszy, niekiedy dziwi, ale ogólnie wzbudzają one naszą sympatię, przynajmniej moją wzbudziły.
Jest coś w tej niewielkiej książce, że oczarowuje nas ona od początku. Nie mogę się wprost doczekać, kiedy będę mogła sięgnąć po inne książki autorki, a wam całym sercem polecam powyższy tytuł. Myślę, że nawet tym cierpiącym na alergię względem klasyki ten utwór może całkiem przypaść do gustu. Warto, bo to kawał naprawdę dobrej literatury.
Wiosna już prawie nadeszła. Za oknem coraz dłużej gości słońce, a dni robią się coraz cieplejsze. I mimo, że najlepszym czasem na czytanie grubych wiktoriańskich powieści wydaje się być zima, kiedy to wieczorami mocno otuleni kocami możemy odbywać podróż do świata, który już dawno nie istnieje, ja właśnie teraz skusiłam się na zapoznanie z twórczością jednej z XIX...
więcej Pokaż mimo to