Książka porywa od pierwszych stron. Zaczynając czytać, nie mogłam tak po prostu przestać, odłożyć książkę i sięgnąć po nią za kilka dni! Podoba mi się to, że jest osadzona w fikcyjnym świecie, jednak nie ma w tej książce żadnych nadprzyrodzonych rzeczy, żadnej magii. Motyw przyjaźni, która rozpoczyna się po przeżyciu śmiertelnego zagrożenia - jak najbardziej realny. Fabuła udowadnia, że nie jest ważna magia i nadprzyrodzone zdolności, żeby książka fantasy była ciekawa. Ważne są umiejętności bohaterów, które może mieć lub wyuczyć się każdy z nas. Siła, zręczność, spryt, spostrzegawczość i inne. Wszystko napisane jest zrozumiałym dla mnie językiem i dzięki temu szybciej się czyta i lektura bardziej wciąga, gdyż nie trzeba na każdej stronie zaprzestawać, gdyż ciekawość każe sięgnąć po słownik i zrozumieć jakieś słowo. (Gdyż jest to właśnie równocześnie minus, ponieważ nie uczymy się nowych słów.) Od początku można się domyślić, że Halt jest jakoś związany z Willem, oprócz tego, że on go przyjął na zwiadowcę. Także sama końcówka jakoś szczególnie mnie nie zaskoczyła. Póki co przeczytałam niedużo książek i nie spotkałam się z podobną do tej, więc mogę powiedzieć, że pomysł jest dosyć oryginalny. Może się mylę, nigdy nic nie wiadomo.

Książka porywa od pierwszych stron. Zaczynając czytać, nie mogłam tak po prostu przestać, odłożyć książkę i sięgnąć po nią za kilka dni! Podoba mi się to, że jest osadzona w fikcyjnym świecie, jednak nie ma w tej książce żadnych nadprzyrodzonych rzeczy, żadnej magii. Motyw przyjaźni, która rozpoczyna się po przeżyciu śmiertelnego zagrożenia - jak najbardziej realny. Fabuła...