Narodziny żyjącego Boga
- Kategoria:
- popularnonaukowa
- Tytuł oryginału:
- The birth of the living God. A psychoanalitic study
- Wydawnictwo:
- WAM
- Data wydania:
- 2012-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-03-01
- Liczba stron:
- 312
- Czas czytania
- 5 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7505-788-1
- Tłumacz:
- Agnieszka Świderska
Pionierska praca wybitnej psychoanalityk Any-Marii Rizzuto po raz pierwszy w polskim tłumaczeniu
Książka należy do kanonu psychologii religii i pedagogiki religijnej jeśli chodzi o koncepcję kształtowania się obrazu Boga, ujmowaną z perspektywy teorii relacji z obiektem. Odwołanie do niej można znaleźć praktycznie w każdym podręczniku psychologii religii.
dr Jacek Prusak SJ, psychoterapeuta, konsultant w Klinice Psychiatrii Dorosłych i Zakładzie Terapii Rodzin CM UJ
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Bóg i psychoanaliza. Raz jeszcze
Jeśli nam nikt nie popsuł zabawy uprzednio wyjaśniając, że wszystko co Zygmunt Freud napisał to głupstwa, to jakąż mieliśmy niesamowitą przygodę, gdy w młodości sobie poczytywaliśmy tego austriackiego ekscentryka, uczonego. Inaczej się wtedy patrzyło na matkę, ojciec wydawał się bardziej niemiły i wrogi, inaczej przedstawiała się wzniosła architektura kościelna czy wieża ciśnień w rodzinnym miasteczku, a przejęzyczenia, sny, omamy, słowem, wszystko stawało się cokolwiek kłopotliwe. To była fantastyka w pełnym tego słowa znaczeniu, bo z pretensjami do pewnej prawdziwości. Przyznajmy, że właściwie było w tym wszystkim coś smętnego, melancholijnego, ale bycie wtajemniczonym w te ukryte mechanizmy rządzące duszą i tak dawało ponurą satysfakcję. Mniejsza tutaj o nowy stosunek do dziewcząt. To sprawa z Bogiem była w tym wszystkim najosobliwsza. To, co Freud na ów Temat napisał stanowi do dziś prawdziwą powieść gotycką. W czasie licealnym Dan Brown, gdyby go z Freudem pod tym kątem porównać, wcale nie był wywrotowy. Bóg a psychoanaliza... Byłby temat bardziej piorunujący? Głębia zderza się z głębią. Jedna drugą objaśnia. Efekt niezmiennie fascynujący, jakkolwiek licealny eon jest już zupełnie odległy.
Studium "Narodziny żyjącego Boga" Ana-Maria Rizzuto uchodzi za pozycję klasyczną w psychologii religii. Oto przed nami jej pierwsze polskie wydanie. Spieszmy jednak dodać, że nie jest to ksiażka o religii i religiach w ogóle. Znana psychoanalityczka stawia sobie problem badawczy znacznie skromniejszy. Głównym przedmiotem studium jest zagadnienie źródeł reprezentacji, obrazu Boga, jaki posiadamy w naszych umysłach. Chodzi o monoteistycznego Boga zachodniej tradycji i nie o to, czy istnieje, czy nie istnieje. Rizzuto bada wyłącznie Jego manifestacje psychiczne, tropi ich uwarunkowania i relacje pomiędzy danym obrazem Boga a daną wizją świata i bliźnich. Dodajmy, że książka stanowi owoc badań klinicznych, dogłębnie przemyślanych pod względem metodologicznym, z czego autorka zdaje przejrzyście sprawę na każdym kroku. Tyle gwoli uwypuklenia tego, co ją najbardziej róźni z Freudem. Oto przykład pewnej intrygującej korelacji stwierdzonej przez argeńtynską psychoanalityczkę.
Otóż niejaki badany, Daniel Miller twierdzi, że nigdy nie czuł się blisko Boga. Niezależnie od tej wypowiedzi przyznaje, że z rodzimym ojcem również nigdy nie był blisko. Miller powiada, że w sytuacjach egzystencjalnie nieznośnych nie zwraca się do Boga. Powodem tego brak wiary. W innym miejscu mówi, że ojca też nigdy o nic nie prosi. Miller nie modli się do Boga. Miller nie rozmawia z ojcem. Miller przyznaje, że nigdy nie nienawidził Boga. Tak też nie nienawidził własnego ojca.
Zdradźmy, że wyobrażenie ojca nie jest tutaj jedynym czynnikiem kształtującym wyobrażenie Boga. Mimo to, niech Czytelnik pomyśli o swoich Bogu i o swoim ojcu. Może wytropi dziwną paralelność. A jeśli chcę się dowiedzieć czegoś więcej, niech sięgnie po znakomite studium Rizzuto.
Tomasz Wiśniewski
Książka na półkach
- 16
- 4
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE