rozwińzwiń

Śniadanie na Montmartre

Okładka książki Śniadanie na Montmartre Faiza Guene
Okładka książki Śniadanie na Montmartre
Faiza Guene Wydawnictwo: Videograf II literatura piękna
162 str. 2 godz. 42 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Kiffe kiffe demain
Wydawnictwo:
Videograf II
Data wydania:
2010-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-07-10
Liczba stron:
162
Czas czytania
2 godz. 42 min.
Język:
polski
ISBN:
9788371837739
Tłumacz:
Stanisław Rościcki
Średnia ocen

5,2 5,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,2 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
181
64

Na półkach:

"Bohaterką powieści i zarazem jej narratorką jest 15-letnia muzułmanka mieszkająca we Francji. Doria patrzy z humorem na swoje życie, choć jest ono mało zabawne"*

Będę z wami zupełnie szczera, kupiłam tę książkę z dwóch powodów: po pierwsze kosztowała 5 złotych, po drugie miałam nadzieję, że będzie trochę podobna do "Życia przed sobą" Romaina Gary. Chociaż podświadomie wiedziałam, że jeśli się okaże podobna, to wcale nie będzie dobrze, ale nie o to chodzi w kompulsywnych zakupach w dyskontach książkowych, żeby się po dwa razy zastanawiać nad każdą książką.
Rzeczywiście książka jest dosyć podobna do "Życia przed sobą" i to wcale nie jest dobrze, bo nie wytrzymuje tego porównania. Wiele wątków nie jest rozbudowanych, książka jest króciutka (co wydawnictwo Videograf II bardzo starało się ukryć, powiększając litery tak, że da się ją czytać przez ramię komuś stojącemu na drugim końcu wagonu, do tego po większości małych podrozdziałów następuje pusta strona - dzięki temu udało się wyciągnąć z tej powieści 163 strony, ale powinno to być znacznie mniej).
Historia przedstawiona w książce jak i sama jej autorka na pewno mają potencjał. Faïza Guène umie pisać i prowadzić narrację, co do tego nie ma wątpliwości, ma lekki styl i poczucie humoru, co prawda styl ten trochę za bardzo przypomina Romaina Gary'ego (ale patrząc na to, że autorka miała 19 lat, kiedy jej książka została wydana, myślę, że można to zrzucić na karb młodości i wybaczyć trochę zbyt mocne inspirowanie się twórczością innego artysty). Ta książka powinna być znacznie dłuższa i bardziej rozbudowana. W takiej formie w jakiej została wydana wygląda raczej jak szkic powieści: od poznania bohaterki i jej problemów do jej przemiany i happy endu mija trochę za mało czasu, wszystko dzieje się jak w streszczeniu wydawnictwa Greg. A wrażenia, że czytamy streszczenie wydawnictwa Greg, dopełnia tłumacz, który traktuje czytelników jak idiotów i na wszelki wypadek wszystko im tłumaczy, jak np. w tym wypadku:

"Podczas festynu natknęłam się na Hamoudiego. Kiedy podeszłam się z nim przywitać, zauważyłam, że jest z dziewczyną. Uśmiechnęłam się do niej uprzejmie, tak jakbym była szczerze zadowolona, że ją spotkałam, podczas gdy w rzeczywistości wręcz przeciwnie.

[...]
- Doria, tego... przedstawiam ci Karine... no więc... Karine, to jest Doria...
[...]
- Cześć Karim...** "


** I tu pojawia się przypis tłumacza: "Komizm sytuacji polega na tym, że Karim to arabskie imię męskie". Myślę, że czytelnicy poradziliby sobie bez tego komentarza, ale nawet jeśli ktoś w to wątpił, to można było chociaż ograniczyć się do: "arabskie imię męskie".
Tłumacz wyjaśniający mi, że oto mamy do czynienia z sytuacją o charakterze komicznym, jest jak irytujące nagrania reakcji widowni w sitcomach, które pokazują średnio rozgarniętym telewidzom, kiedy należy się śmiać. I na tym właśnie polega komizm tego przypisu.

Jeśli jesteśmy już przy tłumaczu, to nie wiem też jak od oryginalnego tytułu "Kiffe kiffe demain" doszedł do "Śniadania na Montmartre", chociaż może był to pomysł wydawnictwa, bo pierwsze wydanie wyszło pod bardziej adekwatnym tytułem "Pokochać jutro".
Za to nie wiem co myśleli sobie ludzie, którzy projektowali do tego pierwszego wydania okładkę. Jest to książka o 15-letniej muzułmance, która żyje na skraju ubóstwa na przedmieściach Paryża, razem ze swoją niepiśmienną matką. Świetnie, dajmy więc na okładce panią pijącą kawkę na balkonie i napiszmy, że to "Bridget Jones arabskich przedmieść Paryża".


Wracając jednak do tłumacza, to nie mogę mieć pewności, ponieważ nigdy nie uczyłam się francuskiego i nie mogę porównać tekstu z oryginałem, a jedynie z angielskim tłumaczeniem, ale dosyć często coś mi nie grało. Tak jak np. tu:

"Wytłumaczyła mi też, że okres jest dopiero początkiem procesu, że z powodu rośnięcia sutków będę miała bóle w piersiach i na pewno pryszcze na twarzy. No! A czemu nie tłuste włosy, zupełnie elastyczne ciało i zgaszone oczy jak wszystkie nastolatki? Zanim skoczę z okna mojego komunalnego mieszkania!"

Ręka do góry, kto rozumie o co tu chodzi. Tłuste włosy nie są fajne, ale elastyczne ciało już chyba tak. I o co chodzi z tym "zanim skoczę z okna mojego komunalnego mieszkania"?

W angielskiej wersji to wszystko ma już więcej sensu:

"And then she explained how periods are only the beginning, I'm going to get chest pains because of my breasts growing, and I'll definitely get zits on my face too. Nice. Why not greasy hair, a gawky body, and glassy eyes like every other teenager? I'd rather throw myself out the window of my low-income housing."

Podsumowując, myślę że Faïza Guène jest obiecującą autorką i jeśli kiedyś traficie gdzieś na jakąś inną jej książkę, to warto dać jej szansę.

* Opis z okładki

"Bohaterką powieści i zarazem jej narratorką jest 15-letnia muzułmanka mieszkająca we Francji. Doria patrzy z humorem na swoje życie, choć jest ono mało zabawne"*

Będę z wami zupełnie szczera, kupiłam tę książkę z dwóch powodów: po pierwsze kosztowała 5 złotych, po drugie miałam nadzieję, że będzie trochę podobna do "Życia przed sobą" Romaina Gary. Chociaż podświadomie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
523
120

Na półkach: , , , ,

Brawurowy debiut? Widać, że recenzje piszą spece od marketingu. Niestety nie przeczytałam książki do końca, w połowie byłam już tak znudzona, że sobie odpuściłam. Myślałam, że odnajdę w niej nowy Paryż, że coś mnie zachwyci, coś zafrapuje, coś zainspiruje, coś skłoni do refleksji. Niestety nie wydarzyło się nic. Oprócz ziewania i poczucia straconego czasu.

Brawurowy debiut? Widać, że recenzje piszą spece od marketingu. Niestety nie przeczytałam książki do końca, w połowie byłam już tak znudzona, że sobie odpuściłam. Myślałam, że odnajdę w niej nowy Paryż, że coś mnie zachwyci, coś zafrapuje, coś zainspiruje, coś skłoni do refleksji. Niestety nie wydarzyło się nic. Oprócz ziewania i poczucia straconego czasu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    29
  • Chcę przeczytać
    19
  • Posiadam
    5
  • Literatura piękna
    1
  • 2013
    1
  • 2012
    1
  • Sprzedam/wymienię
    1
  • Posiadam - moja biblioteczka
    1
  • 2015
    1
  • Literatura "dorosła"
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Śniadanie na Montmartre


Podobne książki

Przeczytaj także