Brytyjska pisarka urodzona w Bangladeszu (ojciec z Bangladeszu, matka Angielka). Absolwentka University of Oxford (PPE - filozofia, polityka i ekonomia). Sławę przyniosła jej debiutancka powieść "Brick Lane" (2003),w dużej mierze oparta na własnych przeżyciach. 4 lata później brytyjska reżyserka żydowskiego pochodzenia, Sarah Gavron, nakręciła film pod tym samym tytułem, z Tannishthą Chatterjee i Satishem Kaushikiem w rolach głównych. Także w tym przypadku można mówić o sukcesie. Książki: "Brick Lane" (2003, polskie wydanie: Zysk i S-ka, 2009),"Alentejo Blue" (2006),"In The Kitchen" (2009, polskie wydanie: "Od kuchni", Zysk i S-ka, 2010),"Untold Story" (2011).
Mąż: Simon Torrance, 2 dzieci: córka Shumi i syn Felix.http://www.contemporarywriters.com/authors/?p=auth03B5N513312634963
Czytając tą książkę nie mogłam się powstrzymać od sprawdzania ile stron mi jeszcze zostało. Miałam wrażenie, że ich nie ubywa. Akcja ciągnie się potwornie i nuży. Długie opisy sprawiały, że często wyłączałam się myślami. Właściwie ciekawiej zaczyna się rozwijać akcja po przebrnięciu ok. 4/5 książki. Najciekawsza bohaterka plącze się gdzieś na drugim planie. Nijak mogłam się wczuć w uczucia bohaterów i atmosferę panującą w kuchni.
Nie mogę całkowicie jej skreślić. Wg mnie zasługuje na 3 gwiazdki za pomysł na fabułę (niestety niezrealizowany w sposób, który by mnie zaciekawił),kilka momentów i opisów wartych uwagi.
Restauracja hotelu Imperial jako alegoria brytyjskiego społeczeństwa? Może za dużo powiedziane, ale w mikrokosmosie restauracji jak w soczewce skupia się brytyjska rzeczywistość. Sala restauracyjna no blichtr, bogactwo, bon ton, napuszeni i szastający forsą klienci, uperfumowane damy, wydekoltowane utrzymanki, cwana angielska klasa średnia. Ale wystarczy podreptać za nienagannie ubraną kelnerką do kuchni, a za wahadłowymi drzwiami znikają zasady savoir vivre, za to otwiera się świat pracujących w pocie, mozole, z determinacją i wyrzeczeniem imigrantów z całego świata — brakuje tylko Polaków (o nich Monica Ali wypowie się mimochodem gdzie indziej) — harujących za nędzne grosze w tym świecie dobrobytu, dla nich pieniądze to cena własnego wysiłku. Kierownictwo sprawuje nad nimi Anglik, który niczym odkrywca nieznanych lądów, z dnia na dzień przekonuje się o fałszu wielkości Brytanii. Lecz jest także trzecia odsłona angielskiej rzeczywistości. Restauracja posiada katakumby, miejsce nieodgadnionych ciemnych interesów, gdzie towarem jest człowiek.
Gabriel Lightfoot zadaje pytanie sobie, nam: jak wygląda prawda o współczesnej Wielkiej Brytanii. Pytanie które go pokonało, pozbawiło niewzruszonych przekonań, zabiło… w nim dumę i wiarę.
Monica Ali to mistrzyni drugoplanowych bohaterów, to oni są wyraziści, przekonywujący, intensywni. Lena, jakby stała przede mną, opisywana w scenach z jej udziałem krótkimi słowami, zagubionymi w chmurach, przeźroczystymi, niedbającymi o szczegóły, na bezdechu. Lena przenika litery, gdy wyciągam dłonie łapię powietrze, a Lena rozpływa się pod mocno zaciśniętymi powiekami. Poza nią są i inni, na ich tle Gabriel wypada nijako, jakby był lustrem szukającym swojej tożsamości.
No cóż, zakończenie. To jakaś amerykańska maniera, że pisarzom nagle pod koniec zaczyna się gdzieś śpieszyć, a osnowa i wątek się rozchodzą. U pani Monici Ali nie jest tak źle, ale niedosyt pozostał.