W kilka dni po skończeniu "Gry o Tron" zabrałam się za "Starcie Królów" i muszę stwierdzić,że ta książka jest jeszcze lepsza od poprzedniczki.

Po śmierci Eddarda Starka pieczęć namiestnika objął brat królowej - Tyrion Lannister. Królestwem rządzi teraz syn niedawno zmarłego Roberta - Joffrey Baratheon, a zyskaliśmy też kilka innych władców: braci poprzedniego króla - Stannisa i Renly'ego, Balona Greyjoya i Robba Starka. Nie zapomnijmy też o Daenerys Targaryen, krolowej zza Wąskiego Morza i jej trzech młodych smokach.
Sansa została narzeczoną Joffreya, Arya zmierza na północ przebrana za chłopca, Catelyn wiernie trwa przy boku syna, Bran zostaje lordem Winterfell, Daenerys wychowuje smoki i stara się o przychylność wolnych miast a Jon Snow zmierza wraz z braćmi z Nocnej Straży za Mur.

Do naszych głównych bohaterów w tej części należy dodać Theona Greyjoya, wychowanka w Winterfell, który zmierza na rodzinne Żelazne Wyspy i Davosa Seawortha, będącego towarzyszem Króla Stannisa.

Książkę czyta się równie szybko i przyjemnie co poprzedniczkę. Sposób narracji wygląda tak samo jak w poprzedniej części, a akcja jest jeszcze bardziej wartka.

Książka warta przeczytania,jeżeli komuś spodobała się poprzednia część.

Ocena końcowa: 10/10

W kilka dni po skończeniu "Gry o Tron" zabrałam się za "Starcie Królów" i muszę stwierdzić,że ta książka jest jeszcze lepsza od poprzedniczki.

Po śmierci Eddarda Starka pieczęć namiestnika objął brat królowej - Tyrion Lannister. Królestwem rządzi teraz syn niedawno zmarłego Roberta - Joffrey Baratheon, a zyskaliśmy też kilka innych władców: braci poprzedniego króla -...