Ta opowieść właściwie nie ma większej akcji. Trójnogi kundelek idzie przez miasto i szuka. Nie wiemy czego, możemy zgadywać. Kundelek porusza się niespiesznie, a my odbywamy wędrówkę razem z nim, patrząc jego oczami na miasteczko. Jedni domyślą się, czego szuka pies, inni nie, ale to nie ma znaczenia, bo przecież, kiedy czytamy książeczkę po raz drugi, trzeci, dziesiąty, wiemy już, jakie jest zakończenie tej historii, a i tak przyjemnie jest raz za razem wyruszać w tę podróż razem z pieskiem.

"O psie, który szukał" to świetna książeczka dla przedszkolaków. Spokojna, pokazująca świat widziany oczami wędrującego pieska. Jest w niej coś urokliwego i naprawdę nie nudzi się, czytana raz za razem, a przynajmniej nie za bardzo. Kiedy o niej myślę, nasuwa mi się słowo "czarująca".

A do tego piękne ilustracje Marty Szudygi, które ogląda się z przyjemnością, z których każda może być pretekstem do opowieści tworzonej razem z dzieckiem. Wyjątkowe w zalewie kiczu. Mogą przyczynić się z pewnością do kształtowania w dziecku dobrego gustu.

Ta opowieść właściwie nie ma większej akcji. Trójnogi kundelek idzie przez miasto i szuka. Nie wiemy czego, możemy zgadywać. Kundelek porusza się niespiesznie, a my odbywamy wędrówkę razem z nim, patrząc jego oczami na miasteczko. Jedni domyślą się, czego szuka pies, inni nie, ale to nie ma znaczenia, bo przecież, kiedy czytamy książeczkę po raz drugi, trzeci, dziesiąty,...