Jaki jest Wasz stosunek do placów zabaw? Ja przyznaję się szczerze, że dużo zależy od wybranego miejsca oraz zdecydowanie chętniej zabieram tam dzieciaki, gdy są już starsze i nie potrzebują mojej ciągłej asekuracji. I niestety większość placów w naszym mieście nie gwarantuje odrobiny cienia, więc w upalne dni wizyta tam to średnia przyjemność. Ale plac placowi nierówny i dziś wraz z Joanną Gusztą i Przemkiem Liputem zabieram Was w niezwykłą podróż dookoła świata, przez 23 place zabaw.

Zaczniemy od odrobiny historii, kiedy i w zasadzie dlaczego pojawiły się place zabaw? Jak nazywa się założyciel placów zabaw w Polsce? Czym są naturalne place zabaw czyli NER? Co wspólnego ma Kłaczek z placem zabaw i czy wiedzieliście, że plac zabaw można wydziergać na szydełku?

Joanna Guszta prowadzi nas po niezwykłych placach, pokazujac jak wielką wyobraźnią kierowali się ich twórcy, jednoczenie zachęcając małych czytelników do uruchomienia ich własnej fantazji, czekają bowiem tu świetne zadania do wykonania, a na deser miejsce i przestrzeń do twórczej ekspresji, czyli można narysować wymarzone place zabaw lub najmilsze wspomnienia.

Tak naprawdę to nie tylko swoisty przewodnik czy Atlas fantastycznie ilustrowany, wypełniony ciekawostkami, ale przede wszystkim zachęta do rozwoju wyobraźni i dobrej zabawy. Przecież nawet w domu, w deszczowy dzień, można stworzyć własny, fantastyczny plac zabaw - wystarczy koc, poduszki lub klocki i szczypta fantazji.

Bardzo inspirujaca lektura.

Jaki jest Wasz stosunek do placów zabaw? Ja przyznaję się szczerze, że dużo zależy od wybranego miejsca oraz zdecydowanie chętniej zabieram tam dzieciaki, gdy są już starsze i nie potrzebują mojej ciągłej asekuracji. I niestety większość placów w naszym mieście nie gwarantuje odrobiny cienia, więc w upalne dni wizyta tam to średnia przyjemność. Ale plac placowi nierówny i...

Gdy zauważyłam wśród zapowiedzi @wydawnictwo_kropka książkę dedykowaną placom zabaw, w dodatku zilustrowaną przez @przemekliput ,nie mogłam oprzeć się pokusie jej sprawdzenia!
Temat wydaje się niecodzienny, pełen nowatorstwa a przy tym wszystkim ponad wszystko skupiony na możliwościach i potrzebach dziecka.

Zajrzyjcie więc dziś razem ze mną do wnętrza publikacji "Nie tylko place zabaw", autorstwa Joanny Guszty.

Ksiazka została podzielona na kilka rozdziałów, które systematyzują miejsca dziecięcej zabawy nie tylko ze względu na sposób stworzenia, ale również z uwagi na materiał wykonania, miejsce powstania.
Napewno Was zaskoczy!

Jest to spacer przez czas i przestrzeń, który tłumaczy najpierw ideę powstania a później zbiera rzesze entuzjastów każdego kolejnego rozwiązania.
Tutaj zaobserwujesz pierwsze place zabaw, które wcale nie potrzebowały wyszukanych rozwiązań- dokładnie tak jak dziś naturalne place zabaw wykorzystujące naturę i zagospodarowanie przestrzeni do stworzenia bezpiecznego świata dla naszych pociech.
Krocząc nowatorskimi ścieżkami masz możliwość zaobserwować również place zabaw bazujące na kreatywności, sztuce i potrzebie dziecięcego samorozwoju.

Zaciekawieni? 🤔

Mimo, że nie jest to jedna z książek, którą czytamy od deski do deski a bardziej chłoniemy i wypełniamy aktywizujace polecenia z wnętrza, to zdecydowanie podoba mi się jej forma. Daje przestrzeń na wyrobienie własnego zdania i skłania do podejmowania czynnego udziału w procesie odkrywania.

Zerknijcie koniecznie na kolejne kafelki, dajcie znać czy któryś przypadł Wam do gustu.
A może udało Wam się być na jednym z tych, ktory zaskoczyl Was sposobem stworzenia i nieszablonowością?
Może tak jak ja, lubicie jedne z tych, w których dziecko doświadcza spotkania z naturą I rozwoja swoją sensorykę na świeżym powietrzu w kontakcie z przyroda?

Gdy zauważyłam wśród zapowiedzi @wydawnictwo_kropka książkę dedykowaną placom zabaw, w dodatku zilustrowaną przez @przemekliput ,nie mogłam oprzeć się pokusie jej sprawdzenia!
Temat wydaje się niecodzienny, pełen nowatorstwa a przy tym wszystkim ponad wszystko skupiony na możliwościach i potrzebach dziecka.

Zajrzyjcie więc dziś razem ze mną do wnętrza publikacji "Nie tylko...

Może trudno w to uwierzyć, ale nadeszła wiosna i lada moment zrobi się ciepło, a to oznacza… wizyty na placu zabaw. Gdy dla jednych (głównie tych mniejszych) to radość i obietnica dobrej zabawy, dla innych (niektórych starszych, np. dla mnie) to może być udręka. Jednak, gdyby nie te place zabaw trudno byłoby dzieciom zorganizować przestrzeń na swobodną zabawę z dużą dawką aktywności fizycznej i kontaktów rówieśniczych.

Gdy myślę o placu zabaw to widzę przestrzeń głównie pokrytą piachem, z palącym słońcem i kilkoma sprzętami. Jednak, gdy spojrzę łaskawszym okiem na plac na naszym osiedlu to widzę sporą liczbę sprzętów (w porównaniu do innych placów w okolicy),zewnętrzną siłownię tuż obok, z której mogą korzystać i dzieci i dorośli, usypaną górkę, z której zimą dzieci zjeżdżają na sankach, a w ciepłe miesiące na rowerach lub z której zbiegają, spory trawnik, na którym nikt nie wystawił tabliczki „zakaz, gdy w piłkę”. I byłoby naprawdę miło, gdyby nie fakt, że całości brakuje odrobiny cienia w upalne dni, a psiarzom wyobraźni, bo zarówno trawnik, jak i górka są pełne „min”…

Miejsca beztroskiej zabawy dla dzieciaków buzujących energią stały się tematem arcyciekawej książki „Nie tylko place zabaw”, którą z entuzjazmem napisała Joanna Guszta, a z charakterem i lekkością zilustrował Przemek Liput. Te dwa łobuziaki zabierają czytelnika w fascynującą podróż po miejscach rozrywki. Prawilnie rozpoczynając od odrobiny historii, poprzez próbę skategoryzowania placów zabaw i prezentacji tych najciekawszych, najbardziej oryginalnych i najbardziej nieoczywistych, po rozmyślania, jakie będą place zabaw przyszłości…

Autorka opisuje po kilka placów zabaw zestawiając je w kategorie: pierwszych takich miejsc, placów żyjących w zgodzie z naturą, artystycznych wizji miejsc zabaw, ulicznych rozrywek, placów inkluzywnych i… domowych. To co autorka opisuje, ilustrator genialnie obrazuje oferując barwną, dynamiczną pocztówkę z miejsc na wskroś przesiąkniętych pozytywną energią, dobrą zabawą i dziecięcą radością.

I taka jest ta książka – radosna, kolorowa, szalona i inspirująca.

Dobrej zabawy!

Może trudno w to uwierzyć, ale nadeszła wiosna i lada moment zrobi się ciepło, a to oznacza… wizyty na placu zabaw. Gdy dla jednych (głównie tych mniejszych) to radość i obietnica dobrej zabawy, dla innych (niektórych starszych, np. dla mnie) to może być udręka. Jednak, gdyby nie te place zabaw trudno byłoby dzieciom zorganizować przestrzeń na swobodną zabawę z dużą dawką...