Zacznę od tego, że ta część zalicza się do najlepszych i najciekawszych jeśli chodzi o cykl ,,Zwiadowcy". Moja ciekawość została zaspokojona i uroniłam kilka łez, a to właśnie na ich brak narzekałam w poprzednich częściach. Chciałabym teraz omówić cztery opowiadania mianowicie:
,,Śmierć bohatera" to opowieść, której nie mogło zabraknąć. Bardzo się cieszę z tego, że dane mi było ją przeczytać, bowiem tłumaczy ona temat, który mnie trapił. Chodzi o pochodzenie Willa. Dowiadujemy się kim byli jego rodzice, skąd pochodzili i jak się znalazł w Redmont.
,,Kolacja dla pięciorga" jest opowiadaniem, które mnie irytowało i jednocześnie było okay. Chodzi o to, że ja Gilana widziałam u boku zgrabnej, ładnej, szczerej i zabawnej, długowłosej (najlepiej rudo bądź czarno) dziewczyny, a nie z pulchną kucharką. Ale chodzi też o coś innego. Otóż okazuje się, że wszyscy znajdują swoją miłość. Horace, Will, Halt, Gilan, a z wcześniejszych tomów wiemy, że Crowley też jest zakochany! Nie mam nic przeciwko uczuciom Willa, Halta i nieodwzajemnionej miłości Crowleya, ale Horace i Gilan mogliby zostać wolni...
,,Hibernijczyk" nie wnosi dużo do przeszłości Halta, ale odpowiada na ważne pytania: ,,Jak Halt został Zwiadowcą?" i ,,Kto Go szkolił?"
,,Najwyższy czas" to opowiadanie, na które czekałam. W prawdzie nie jest tak długie jakbym chciała, ale wiem też, że jest w sam raz :D. Dotyczy oczywiście miłości Willa i Allyss, ale co tam się dzieje dowiesz się po przeczytaniu. - Nie chcę spoilerować. Oprócz głównego wątku jest wspomniany Horace z Evanlynn i wielka niespodzianka.
P.S. Przeczytałam już opis 12 części i szczerze mówiąc, coś zaczyna mi świtać... No, ale przekonam się o tym dopiero za jakiś czas!
Na razie polecam serię ,,Zwiadowcy" każdemu osobnikowi, na tym portalu.

Zacznę od tego, że ta część zalicza się do najlepszych i najciekawszych jeśli chodzi o cykl ,,Zwiadowcy". Moja ciekawość została zaspokojona i uroniłam kilka łez, a to właśnie na ich brak narzekałam w poprzednich częściach. Chciałabym teraz omówić cztery opowiadania mianowicie:
,,Śmierć bohatera" to opowieść, której nie mogło zabraknąć. Bardzo się cieszę z tego, że dane mi...