Znacie takie miejsca, które są zwyczajne i niezwyczajne jednocześnie? Które przyciągają jak magnes? Które pielęgnuje się całym sercem? Takim miejscem jest Piwnica pod Liliowym Kapeluszem. Jej właścicielka - Weronika, od dawna pragnęła mieć własną kawiarenkę. Wiele osób ją odwiedza, co mnie w sumie nie dziwi. Są wśród nich stali bywalcy - Anastazja-Kryśka, która dzięki temu miejscu wreszcie odważyła się coś zmienić, Małomówny, który tylko tam znajduje inspirację, Adrzejek, który zawsze pomaga Weronice, ale i ona jemu. Każdy z nich wnosi część siebie. Co sprawia, że Piwnica pod Liliowym Kapeluszem jest taka wyjątkowa?

„Jej ciche „dzień dobry” zabrzmiało jak „przepraszam, że żyję”.”




O tej książce słyszałam wiele dobrego, dlatego postanowiłam po nią sięgnąć.
Dodatkowym plusem jest okładka, od której nie można się oderwać. Zwyczajna, a jednocześnie magiczna - tak samo jak Piwnica pod Liliowym Kapeluszem.

Przyznaję się bez bicia, że Sukienka z Mgieł mnie zaskoczyła. Z jednej strony wydaje się magiczna, spokojna, ciepła.. a z drugiej pokazuje nam różne problemy, z którymi ukrywa się setki lub może nawet tysiące ludzi. Od pierwszych stron emocje grają ważny element powieści.

„[...] Mówiła to spokojnym, śpiewnym tonem, głaszcząc Weronikę po plecach, a Weronika wtuliła się w nią i zamknęła oczy, pozwalając kołysać się słowom, i na jakiś czas zapomniała, że jest dorosła, a życie nie jest baśnią, w której wszystko zawsze kończy się dobrze.”

Bohaterowie są tu dużym plusem. Na przykład taka Weronika, która jest główną postacią. Poznajemy jej wcześniejsze, ale też teraźniejsze życie. Małomówny ma zawsze ze sobą laptopa, ale w kawiarence przesiaduje tylko wtedy, kiedy właścicielka tam jest. Anastazja-Krycha, która wreszcie może odnaleźć swoje prawdziwe "ja". Mateusz, który zawsze zamawia to samo. Adrzejek z małymi problemami z matematyką. A na sam koniec niewinne wyglądająca Ala. Pamiętajcie, że pozory mylą.Każdy z nich ma swoją historię. I jeśli mam być szczera, to czasem im zazdrościłam, bo ja też chciałabym znaleźć takie miejsce.

„[...] W takich chwilach miała wrażenie, że jej ciało zakorzenia się w ziemi, a ona sama staje się częścią jakiejś większej całości, jest po trosze i lasem, i słońcem, i powietrzem, i kroplą rosy, nie przestając jednocześnie być sobą... To było niezwykłe uczucie i Weronika chciała je zatrzymać, ale nie potrafiła - niezwykła chwila mijała, a pozostawało tylko wspomnienie i tęsknota.”

Sukienkę z mgieł czyta się lekko, szybko. Idealna na letnie, trochę chłodniejsze wieczory z herbatą i chusteczką, jeśli ktoś jest niezwykle wrażliwy. Jeśli szukacie czegoś, przy czym chcielibyście się zrelaksować, ta książka jest właśnie dla Was. Jedynym malutkim minusem jest zakończenie, które niezbyt przypadło mi do gustu.

Moim zdaniem pani Joanna chce przekazać czytelnikowi, że warto walczyć o swoje marzenia, i że czasem warto dać sobie pomóc. Kolejna rzecz, do której muszę się przyczepić. Książkę poleciłabym starszym osobom, żeby młodsi nie uczyli się, hm.. pewnych słów. Chociaż żyjemy w takim świecie, że już nic mnie chyba nie zaskoczy. Polecam.

„Czasami, gdy życie za bardzo mu dopiekło, przychodziły mu do głowy różne myśli... straszne... Wcale ich nie chciał, ale one szły za nim wszędzie; do pubu, do szkoły, na dyskotekę. Próbował je wypocić na siłowni albo wybiegać w parku, ale nic z tego i... („ale niech się pani nie śmieje” - powiedział wtedy Weronice), i tylko tutaj, w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem, udawało mu się je zgubić. Trafił tu kiedyś przypadkiem, a myśli zostały na drzwiami i chyba nie chciało im się czekać, bo już nie wróciły tamtego dnia, więc gdy dopadły go znowu, chciał sprawdzić, czy to działa.
I zadziałało. Działało za każdym razem, dlatego tu przychodził.”

Znacie takie miejsca, które są zwyczajne i niezwyczajne jednocześnie? Które przyciągają jak magnes? Które pielęgnuje się całym sercem? Takim miejscem jest Piwnica pod Liliowym Kapeluszem. Jej właścicielka - Weronika, od dawna pragnęła mieć własną kawiarenkę. Wiele osób ją odwiedza, co mnie w sumie nie dziwi. Są wśród nich stali bywalcy - Anastazja-Kryśka, która dzięki temu...