Przeczytane? Można tak nazwać, w każdym razie bardzo się starałam. Bo przerosła mnie ta książka. Z mądra dla mnie. I choć wiele smaczków dało się wyczytać, to nie byłam w stanie zrozumieć jej do końca choćby ze względów językowych. Nawet poczciwą łaciną nie władam, a cóż mówić o różnych staronorweskich, staroislandzkich i jakichś tam innych językach, których nawet nie potrafiłam zidentyfikować. Więc jeśli Profesor pisze mi: "porównajmy scenę wjazdu Burgundów na ziemię Hunów z analogiczną scenę wjazdu Hunów na ziemię Gotów przez las Myskwidr" i daje oczywiście nietłumaczone dwa teksty w językach trudnych dla mnie do zidentyfikowania, to z jednej strony wyobraźnia karmiona już od dłuższego czasu różnymi lekturami rozpędza się, ale żal ściska, że, cholera, porównać nie umiem. Nie wszystko mogę. Nie mogę na przykład ocenić tej książki. Z racji tematyki, takich cytatów jest wiele. Ale między nimi wykład jest ciekawy i klarowny. A na dodatek traktuje o tekstach, których nie znałam. Tak bym chciała, by ktoś mądry przystosował ten wykład dla maluczkich rozumkiem i wiedzą takich jak ja...

Przeczytane? Można tak nazwać, w każdym razie bardzo się starałam. Bo przerosła mnie ta książka. Z mądra dla mnie. I choć wiele smaczków dało się wyczytać, to nie byłam w stanie zrozumieć jej do końca choćby ze względów językowych. Nawet poczciwą łaciną nie władam, a cóż mówić o różnych staronorweskich, staroislandzkich i jakichś tam innych językach, których nawet nie...