Zrób mi jakąś krzywdę... czyli wszystkie gry video są o miłości
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Lampa i Iskra Boża
- Data wydania:
- 2006-04-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2006-04-01
- Liczba stron:
- 324
- Czas czytania
- 5 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8389603381
- Tagi:
- życie gry powieść drogi
Dawid to 25-letni student prawa, w którego życiu nie może już wydarzyć się nic więcej. Wszystko jest ustalone. Poślubi jakąś koleżankę Swojej Byłej Kobiety. Ojciec podżyruje mu kredyt mieszkaniowy. Pójdzie do pracy. Spłodzi potomka. Po czterdziestu latach umrze. Ten scenariusz jednak rozpada się na kawałki, gdy spotyka uzależnioną od gier video piętnastolatkę, zakochuje się w niej i... postanawia ją porwać.
"Zrób mi jakąś krzywdę" to łamiąca serce historia drogi, w którą zaplątani są świadkowie Jehowy, polscy aktorzy porno, detektywi-paranoicy i nieletni anarchiści. Książka, która robi to, co wszystkie dobre książki - każe ci się na zmianę śmiać i płakać. A Jakub Żulczyk (1983) jest lepszy od twojego ulubionego pisarza.
Otwórz, przeczytaj i przyznaj rację.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 6 660
- 4 230
- 1 253
- 407
- 230
- 140
- 77
- 54
- 49
- 38
Opinia
"Zakochałem się wczoraj o trzynastej dwadzieścia. Na zewnątrz było jakieś czterdzieści stopni, upał obierał nas ze skóry jak wrzątek pomidory, jak na Golgotę taszczyliśmy do wnętrza domu skrzynki piwa z promocyjnymi otwieraczami, torby prawie nieświeżego, ostrego mięsa, ciepłą wódę, butelki mętnej, barwionej i aromatyzowanej wody, kartony papierosów z promocyjnymi zapalniczkami. Ona była w środku."
Debiut Żulczyka to bardzo polskie, dosyć niezwykłe love story o pokoleniu i dla pokolenia wychowanego na Pegasusie i grach video. To historia, która najbliższa będzie człowiekowi, który dorastał pijany pod scenami rockowych festiwali i spędzał weekendy ze znajomymi na działce wlewając w siebie hektolitry piwa i wódki i prowadząc w tym stanie upojenia pseudofilozoficzne, acz niezwykle ważne w owej chwili rozmowy. Polscy współcześni młodzi dorośli z niebywałą łatwością powinni odnaleźć siebie między stronami tej powieści, gdzieś wśród znajomych Dawida, na jednej z wielu imprez.
A o czym jest ta powieść? O fatalnym zakochaniu, które przytrafia się nieszczęsnemu studentowi ostatniego roku prawa, człowiekowi, który jak sam twierdzi, nie ma ani zbyt wielkich ambicji ani perspektyw na przyszłość. Ta miłość od pierwszego wejrzenia do uzależnionej od gier piętnastolatki i zarazem siostry jednego z najlepszych kumpli, zmusza głównego bohatera do... porwania.
"Świat jednak jest nasz. Dzięki za informacje, mała. Bo teraz, jakkolwiek głupio to brzmi, jak bardzo nie jest ukradzione z polskich niby-rockowych kompaktów, to do cholery, nie ma już góry, na którą nie moglibyśmy wbiec. Jesteśmy wyciągniętymi środkowymi palcami o identycznych liniach papilarnych, wbitymi w samo centrum tego śmieciowiska. I tylko my jesteśmy prawdziwi. Uwierz mi. Tylko my."
Trzeba niestety przyznać, iż fabuła kuleje i kompletnie nie zachwyca. Losy bohaterów nie bardzo wciągają a książka jest w ogóle nieco chaotyczna. To jednak nieważne, gdyż to nie historia miłości tych dwojga miała nas zachwycić, ale język, którym została ona napisana. O czymkolwiek bowiem byłaby ta powieść i tak czytałoby się ją doskonale. Jakub Żulczyk został obdarowany niezwykłym talentem pisarskim, operuje on językiem polskim z zachwycającą lekkością, bawi się słowem i tworzy zachwycające metafory oraz porównania. Potrafi w dodatku tak wkomponować w tekst wulgaryzmy, aby brzmiały naturalnie i nie raziły czytelnika.
Talent autora godny jest pozazdroszczenia, o czym sam autor z pewnością jest świetnie przekonany. Czytając tę książkę odniosłam wrażenie, iż jest ona wyrazem wielkiej potrzeby pochwalenia się przed światem swoimi rzadkimi umiejętnościami. Szkoda, że wyobraźnia nie pozwoliła Żulczykowi na zbudowanie ciekawszej fabuły i porywającej akcji tak jak porywający jest język powieści. Mam nadzieję, iż inne książki tego autora nie zachwycają jedynie pod względem technicznym. A przekonam się o tym z pewnością, bo na pewno po nie sięgnę.
"Przysięgam, że nigdy w życiu, ale to nigdy, aż do końca pierdolonego świata, przez wszystkie starości i młodości, przez wszystkie śmierci i narodziny, przez wszystkie gówno warte inicjacje i zakończenia, przysięgam na Veddera, Jezusa, Kapitana Planetę, Ojca, na wszystkie momenty, w których zrywał - budził mnie - zastanawiał, ten delikatny szept Czegoś Więcej, oddech Przeżycia, smak Przyszłego Wspomnienia, nieważne, czy było to podczas słuchania kaset, oglądania seriali, imprezowych agonii, obejmowania, ruchania, patrzenia, myślenia - przysięgam, że nigdy w życiu jej nie opuszczę."
"Zakochałem się wczoraj o trzynastej dwadzieścia. Na zewnątrz było jakieś czterdzieści stopni, upał obierał nas ze skóry jak wrzątek pomidory, jak na Golgotę taszczyliśmy do wnętrza domu skrzynki piwa z promocyjnymi otwieraczami, torby prawie nieświeżego, ostrego mięsa, ciepłą wódę, butelki mętnej, barwionej i aromatyzowanej wody, kartony papierosów z promocyjnymi...
więcej Pokaż mimo to