W pośpiechu
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Poza serią
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2011-11-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-11-02
- Liczba stron:
- 312
- Czas czytania
- 5 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375363104
"Ja bardzo dużo czytam, moja córka Marysia wygrzebuje dla mnie gdzieś w księgarniach odpowiednie książeczki, i ja tu nawet w rozmowie z panem czasem się posługuję taką pseudowiedzą, że niby coś wiem z zakresu nauki: astronomii, biologii. Tylko że ja mam ułomną pamięć i w szczegółach mogę coś przekręcić, coś przeinaczyć, coś nie tak podać. Ale w tym moim bełkocie przesłanie, to, do czego zmierzam, mnie się wydaje chyba słuszne.
Na przykład, panie Przemku, początkowo, jak zacząłem to czytać, doznawałem szoku, gdy panowie astronomowie z lubością podawali odległości w kosmosie. 4 miliardy kilometrów. Mało, 4 miliardy lat świetlnych! Ja tak troszkę byłem w lekkim, nie za silnym, szoku. A potem nagle ten szok zaczął się we mnie uspokajać i ucichł. Dlaczego.
Dlatego, że ja uświadomiłem – i znowuż może błądzę, ale wolno mi chyba czasem pobłądzić – otóż ja uświadomiłem sobie takie być może absolutne prawo: że jak jest jakiś daleki szlak, to wiadomo, że są skróty, że jest zawsze jakaś ścieżka, która to wszystko skraca. Czyli nagle te przerażające odległości przestały mnie straszyć, ponieważ przypomniałem sobie, że mamy pewne obszary mózgu niewykorzystane, o czym medycyna i nauka od lat wie, mamy w naszej duchowości w moim przekonaniu coś, co trudno nazwać, a co daje ogromne, nieprzeniknione jeszcze perspektywy. Czyli skrót jest w nas. Ten nieprawdopodobny niesamowity skrót".
(fragment jednej z rozmów)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
A po co ktoś ma znać moje książki?
Panie Przemku kochany, pan mnie zmusza do tego, że ja, będąc człowiekiem bardzo wstydliwym i delikatnym, po prostu robię strip-tease.
Jakim cudem udało się Przemysławowi Kanieckiemu namówić do rozmowy, długiej rozmowy, Tadeusza Konwickiego? Ten ponad 85-letni jeden z ważniejszych pisarzy polskich zamilkł już dawno, wycofał się z życia literackiego, z rzadka pozwalał na wznowienia własnych dzieł, od "Pamfletu na siebie" z 1995 r. niczego nowego nie wydając. Jakim cudem?
Między starym prozaikiem (i filmowcem) a młodym literaturoznawcą i antropologiem wytworzyć się musiała intymna więź, która pozwoliła przełamać dystans wieku i doświadczenia i skłonić do współpracy niechętnego wypowiadaniu się (Ja, niestety, co chciałem powiedzieć, to powiedziałem, tylko żyję za długo) i czasem uszczypliwego pisarza (Cały czas pamiętałem o biografii człowieka, którego bardzo lubiłem i który mnie lubił, mianowicie Janka Brzechwy. Nie wiem, czy pan słyszał, był taki poeta), który – choć udaje, że do powiedzenia ma niewiele, przecież kokietuje.
Kaniecki znalazł sposób na „strasznego dziadunia” (ktoś gdzieś użył tego określenia, posiłkując się Rodziewiczówną) i odgrywając rolę czasem trochę przestraszonego, innym razem nieustępliwego, czasem lekko naiwnego i może nawet niewiedzącego, innym razem wprost przeciwnie – znającego teksty Konwickiego lepiej niż on sam (Ja to pisałem czy pan o tym gdzieś czytał? – zadaje pytanie pisarz. Naprawdę?)– wygrywa to, co najcenniejsze – partnerską rozmowę o tzw. życiu, o doświadczeniach młodości pisarza, przecież przypadającej na czasy II wojny światowej, a potem Polski socjalistycznej. Tadeusz Konwicki był uwikłany w historię, walczył w partyzantce wileńskiej, pisał w duchu socrealistycznym, potem odżegnał się od Partii i partii różnych w ogóle także później. A przecież świadomość rzeczywistości, jej złożoności i nieoczywistości ma (np. snuje refleksje o Holokauście i nieadekwatności naszej moralności do tamtych czasów, tendencjach rozliczeniowych IPN-u…). Obserwuje krytycznie rzeczywistość wokół siebie i dostrzegając jej zmienność, komentuje ją daleki od fanatyzmu czy nieomylności. Znaczna część rozmowy oczywiście dotyczy twórczości samego Konwickiego, zarówno literackiej, jak i filmowej (np. wspaniałej Lawy). Jest i temat rodziny, życia prywatnego, znajomości i przyjaźni. Sporo innych refleksji, wynikających z zainteresowań lekturowych pisarza.
Mnie tak bawi, jak w tym chaosie rzeczywistości zobaczę błysk inteligencji – mówi pisarz. W przypadku lektury tych rozmów to błysk nieustający. Bo tym, co najbardziej fascynujące (tak, nie waham się użyć tego słowa) jest finezja tej rozmowy, jej stylistyka. Dowcip i językowa lekkość. Na dowód właściwie można by cytować całe fragmenty. Tak rozmawiają ludzie, którzy się cenią, lubią i chcą ze sobą przebywać (choć Konwicki regularnie wygania „Przemeczka”), wierząc, że druga osoba rozumie, co się chce jej przekazać. Nawet wtedy, kiedy pisarz strofuje swego rozmówcę, że takie wątłe pytania zadaje, takie słabiutkie. A i gdy na końcu stwierdza: (…) pan jest w gruncie rzeczy autorem tej książki, ja jestem ofiara biedną. Dopadł pan schorowanego faceta, zniechęconego i stworzył pan z niego jakiś portret, za który pan odpowiada. Ja już nie będę miał sił podać pana do sądu, to panu się jeszcze do tego upiecze.
Głowę dam sobie uciąć, że do dziś spacerują razem w Ogrodzie Saskim czy polewają sobie po kieliszeczku.
"W pośpiechu" to lektura wyjątkowa. Mądra, a jednocześnie bardzo zabawna. Frywolna czasem, a przecież nie błaha. Niezwykła.
Lektura obowiązkowa.
Justyna Radomińska
Cytaty (łącznie z tytułem) z wydania: T.Konwicki, "W pośpiechu", Czarne 2011.
Książka na półkach
- 266
- 119
- 47
- 6
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Opinia
Bardzo dobry, interesujący wywiad, ale wolę powieści T. Konwickiego.
Bardzo dobry, interesujący wywiad, ale wolę powieści T. Konwickiego.
Pokaż mimo to